Strona 1 z 1

Witam po nieobecnosci i od razu poważna sprawa

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 11:39
przez Jagna
Witam wszystkich i od razu się tłumaczę z nieobecnośći. Otóż popadały nam w pracy (a tylko tam mam dostęp do netu) komputery i przez to byłam długi czas odłaczona od świata. Ale jest już dobrze.

A teraz poważna sprawa, otóż kilka dni temu została zaatakowana przez bezwzględnego człowieka Pani karmicielka. Chciał ją pobić, nie był to pierwszy raz. "Napadów słownych" nawet nie liczę. W obronie jej stanął mąż i tym samym został brutalnie pobity, także znalazł się w szpitalu, ma szwy na głowie i ranę ręki. Okienko piwniczne, przy którym rozegrała się cała sprawa zostało zabite deskami tak aby kot tam mieszkający nie miał dostępu do środka. Niestety kot jest nieufny nie można go złapać (do klatki - łapki za nic nie podejdzie). Teraz idą chłody, kot przebywa na powietrzu. Jest dokarmiany regularnie, ale co z tego kiedy nocą ścina mróz... Sprawa jest zgłoszona na policję (wcześniejsze przypadki też były zgłaszane). Tym razem policja zapewniła, że agresor zostanie ukarany (poprzednie zgłoszenia kwitowała stwierdzeniem: mała szkodliwość społeczna ...???). Zobaczymy, oby go wsadzili na bardzo dłuuuuugo.
I mam pytanie: czy ktoś z Was ma pomysł jak złapać tego kota? Bo my już próbujemy różnych sposobów i nic....

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 11:40
przez Katy
A dlaczego nie mozna otworzyc okienka?

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 11:54
przez kiwi
Czy wyjściem z sytuacji nie było by postawienie budki dla kicia? Jeśli tylko "ten" człowiek tego nie rozwali. Spróbuję pomysleć jak złapać kocia.Trzymam kciuki za powodzenia akcji " :ok: kicia w potrzebie"

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 11:58
przez Jagna
Można otworzyć okienko, tylko ten facet nie został zatrzymany i obserwuje, więc jak ktoś podchodzi do okienka to lecą różne niewybredne epitety, a jak nie zdąży się w porę odejść to on wychodzi i rzuca się do bicia. I za chwilę znowu okienko jest zabite deskami od wewnątrz piwnicy. Pani karmicielka otwierała je, facet je zamykał i tak w kółko....
Budka jest dobrym pomysłem, tylko gdzie ją wstawić tak aby nie można jej było zniszczyć i żeby kot miał dobry dostęp....? A teraz po tym ataku strach jest tam przychodzić.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 12:27
przez kiwi
Gdyby można to było ustawić w jakiejś odległości od tego domu.Jeśli to śródmieście to jest to problem- wiem. Nie ma tam jakiś krzaków? DO okienka można by raz podejść w eskorcie straży miejskiej. Oni się kiedyś zajęli zdejmowaniem kota z drzewa to może pomogą i tym razem. to zawsze będzie dodatkowy argument dla policji- wyzwiska pod adresem strażników.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 12:37
przez Jagna
Nie to nie jest śródmieście. To jest osiedle Szczepin, są tam krzaki tylko teraz jest zima i nie ma liści, tak więc budka będzie doskonale widoczna. A poza tym to jestem pewna, że ten człowiek sprawdza czy aby przypadkiem gdzieś czegoś nie ma zostawionego dla kotów. Wyrzuca miski itd.... ostatnio po tym incydencie (kiedy Pani karmicielka pobiegła po pomoc) wyrzucił całe jedzenie przeznaczone dla wszystkich kotów osiedlowych. Nie wiem czy opcja z budką przejdzie?

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 12:48
przez kiwi
Szkoda, że u nas z prawo nie jest przestrzegane. Gość powinien siedzieć już dawno bo nie wolno zabijać okienek nie mówiąc już o biciu czy wyzwiskach.
:? Czuję się troszkę bezradna.
Wizyty TOZ-u też nic nie dadzą :(.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 12:52
przez Myszka.xww
Ja mam pytanie - czy to okienko jest w jego piwnicy czy jakieś ogólnodostępne?

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 13:07
przez Maryla
U nas taki psychol po wizycie policjanta u niego i pouczeniu troche sie uspokoił. Chociaż mam wrażenie że tylko siły zbiera.
A robił to samo, chciał sie na mnie rzucic. Ale chyba bym go zabiła. Nawyzywałam go tylko od chodzących mend jak zabrał kotce tacke z jedzeniem i rzucił do kosza.
Teraz próbuje w administracji zabrać nam pomieszczenie, gdzie koty przebywaja. Ale policji sie przestraszył jak go wezwali na posterunek na przesłuchanie. Nastepnym razem będzie sąd i on o tym wie.
A świadków mam, juz się zdeklarowali, tylko prosili żeby ich uprzedzić co widzieli i co maja zeznawac.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 15:29
przez Jagna
To jest okienko ogólnodostępne. Powinnoo być otwarte, on o tym wie ale nic sobie z tego nie robi. Policja już się tym zajmuje, ale co będzie dalej to nie wiem. W każdym razie jak będzie trzeba to ja tez pójdę zeznawać do sądu. Może uda się go utemperować. Nienawidzę takich ludzi :evil: :evil: :twisted: Jeżeli w ogóle można nazwać ich ludźmi.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 15:36
przez Maryla
Jedyne co jest pocieszające w takiej sytuacji to to , że my jesteśmy bardziej uparte od nich. Im sie w końcu nudzi to codzienne zatykanie tych okienek a nam codzienne odtykanie nie nudzi się. I w końcu przestają.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 15:40
przez Bomba
QPMWDR , czy ktoś się jeszcze mi dziwi ???????? Moim wypowiedziom ?????? Chyba tylko .......