Strona 1 z 2
Zaczyna mi brakować cierpliwości - właściwie już nie :))

Napisane:
Czw gru 11, 2003 10:00
przez mONA
Buc sika mi po mieszkaniu. Ilości sioosków są porażające. Wczoraj sprzątnęłam całą kuchnię, bo oczywiście była zalana a wieczorem już znowu trzeba było sprzątnąć. Nie tak dawno zalał mi szuflady z bielizną i spowodował spaczenie nogi od ławy.
Robiłam wyniki - są prawidłowe, w mieszkaniu są trzy kuwety. On potrafi odlać się np. na lodówkę, kiedy nie wyprowadzę go na dwór, dokladnie w czasie, który on wybierze, albo kiedy za mocno go wymiziam (czego nie lubi). Nie znacie przypadkiem jakiś środków mogących odstraszać go przd sikaniem na szuflady lub inne, ciężkie do wyczyszczenia meble? Chciałabym to jego sikanie chociaż trochę utemperować.

Napisane:
Czw gru 11, 2003 10:13
przez kiwi
Jest taki preparat- odstraszacz, firma dr.Seidel- o ile dobrze pamiętam. Stosowałam toto kiedy miałam drobne problemy z Mrówkiem i faktycznie to odstrasza. Zapach ma dość paskudny.
powodzenia

Napisane:
Czw gru 11, 2003 10:16
przez lewka
W sprzedaży są środki tzw odstraszajace. Możne ja kupić w sklepach zoologicznych, widziałam je w karusku.
Czasami pomaga połozenie w zakazanym miejscu folii
Mozna zmienic rodzaj piasku w kuwecie
Usytłowanie kuwety
Moja Milusia przestała sikac po sterylizacji
Pomagał też Feliwey (nie pamiętam pisowni

) - jako środek zmniejszajacy stres

Napisane:
Czw gru 11, 2003 10:21
przez mONA
Folię już przeszłam - przeciekło pod i dopiero był kłopot (podciekło pod meble). Kuwety usytuowane są: w łazience (stały dostęp umozliwiony - brak kratki w drzwiach) w moim pokoju (to kuweta z gazetami, z których Buc korzystał już od dawna - gazety codziennie wymieniane) i na balkonie. Wcześniej te lokalizacje odpowiadały kotom. Wcześniej zapomniałam dopisać, że Buc ma 11 lat i od 10 lat jest kastratem. Problemy zaczęły się dwa lata temu, wraz z przyjściem do domu Esmetki, z którą Buc się nie cierpi (z wzajemnością niestety). A jeżeli odstrzaszacz tak śmierdzi, to też odpada - Mama jest zapachowcem i nie znosi żadnych zapachów obcych...

Napisane:
Czw gru 11, 2003 10:29
przez lewka
Kleksjan też od jakiegoś czasu zaczał sikać. Jest to reakcja na pojawienie sie w domu nowego psa.
Jedyne co mi przychodzi to wymieniony powyzej (napisany niepoprawnie) Feliwey.
Zaleceny własnie w takich przypadkach.
Nie był sprowadzany do Polski. Ostatnio kupiłam go w Holandii.
Na temat tego srodka jest duzo watków. Trzeba wpisać do wyszukiwarki
Moze ktos litosciwy poda poprawna pisownie.

?

Napisane:
Czw gru 11, 2003 10:46
przez elmi
Ten preparat to Feliway. Niestety na razie nie wiem, gdzie go można kupić, bo mnie nie był on potrzebny. Jak znajdę, to dopiszę. Na moja kicię działa kwasek cytrynowy, pokropiony w miejscach niedozwolonych - ona bardzo go nie lubi, prycha i otrząsa się, a nam nie przeszkadza, a nawet wręcz przeciwnie. Poza tym my po pewnym czasie już go nie czujemy a ona tak.

Napisane:
Czw gru 11, 2003 14:49
przez mONA
Dzięki wielkie

. Kupiłabym ten preparat - mogłabym spróbować, bo to sikanie Bucka to na pewno sprawa psyche (przez 9 lat miał spokój, był sobiepanem a teraz pojawiły się dwie kotki - jedna nielubiana a druga siksa, która wiecznie go zaczepia). Nie wiem tylko, gdzie można dostać Feliway i ile kosztuje - bo jeżeli jest bardzo drogi, to mnie na niego nie stać

. A może ktoś ma do sprzedania ten lek?
A kwasek cytrynowy wypróbuję - może akurat?

Napisane:
Czw gru 11, 2003 14:55
przez ako
Nie mogę nic poradzić, poza tym, co już było powiedziane, ale bardzo Ci współczuję i trzymam kciuki, żeby Buc jak najszybciej przestał sikać...


Napisane:
Czw gru 11, 2003 17:11
przez moni_citroni

Napisane:
Czw gru 11, 2003 18:26
przez Mariejo
Moje koty zaczely lac po katach dzis kupilam odstraszac ale na razie stosuje wode z octem i skutkuje.

Napisane:
Czw gru 11, 2003 18:31
przez ryśka
Po pierwsze - może pomóc oddzielenie kotów od siebie. a stałe, w osobnych pomieszczeniach, To uciążliwe bardzo, ale myślę, że mniej niż uporczywe zasikiwanie mieszkania...
Po drugie: jest taki wątek założony przez Pini1 - o leku, który pomógł kotce Pinich, która sikała WSZĘDZIE i nie było metody żeby przestała. A ten lek jej pomógł. Niestety nie pamiętam tytułu wątku, w tytule było chyba "sikanie"


Napisane:
Czw gru 11, 2003 18:53
przez Satoru
tak z innej beczki - Ty sie ciesz, że masz kota, bo możesz zidentyfikować sprawce:) Mi kiedyś na imprezie ktoś nalał na podloge w kuchni i to byl ewidentnie mocz a nie np sok... nikt sie nie przyznał:)

Napisane:
Czw gru 11, 2003 19:00
przez moni_citroni
ryśka pisze:Po pierwsze - może pomóc oddzielenie kotów od siebie. a stałe, w osobnych pomieszczeniach, To uciążliwe bardzo, ale myślę, że mniej niż uporczywe zasikiwanie mieszkania...
Po drugie: jest taki wątek założony przez Pini1 - o leku, który pomógł kotce Pinich, która sikała WSZĘDZIE i nie było metody żeby przestała. A ten lek jej pomógł. Niestety nie pamiętam tytułu wątku, w tytule było chyba "sikanie"

Powyzej podalam link do tego watku


Napisane:
Czw gru 11, 2003 19:30
przez ryśka

Napisane:
Czw gru 11, 2003 21:13
przez mONA
Dzięki za pomoc

Niestety, oddzielenie kkotów nie wchodzi w rachubę - mieszkam w mieszkaniu trzypokojowym, z czego jeden pokój jest wyłączony z kociego użytku - brat jest silnym alergikiem. Esme mieszka TYLKO u mnie w pokoju i nigdzie nie wychodzi a Buc niestety nie akceptuje zamykania drzwi (próbowałam i skończyło się malowaniem drzwi). Podobnie Kanga - urządza takie wrzaski, że chyba całą noc bym nie spała...
Dzięki za linka - pogadam z moim vetem, może mi sprowadzi ten lek i wreszcie się ten koszmar skończy - dziś znowu kuchnia pływała
