"Bo koty są fałszywe..."

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 08, 2003 16:12

Monika pisze:Mialam niedawno w pracy taka rozmowe:
- Bierzesz drugiego kota?
- Tak :D nie moge sie juz doczekac.
- E, faceta byc sobie wziela, szczegolnie na zime.
- Kot jest zdecydowanie lepszy. Kochany, slodki, inteligentny, potrafi sam sie soba zajac i duzo tanszy w utrzymaniu od faceta (przepraszam wszystkich Panow, ale to bylo w kontekscie mojego bylego).
- E, zwariowalas.

:ryk: dobre
Tylko to jest śmieszne jak mówią to znajomi, a nie rodzice :?

Miałam gdzieś taki smieszny tekst w czym jest kot lepszy od faceta. Jak znajdę to wrzucę :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon gru 08, 2003 16:13

Estraven pisze:Dość to proste - ludzie są gatunkiem stadnym i większość z nich kultywuje tę cechę, przez co cały świat społeczny postrzega hierarchicznie. Koty takie nie są, nie dzielą innych najwyraźniej na dominujących i podległych.


Czy aby na pewno? Czy u kotowatych żyjących w stadach nie ma jakiejś hierarchii?

Pzdrwm,

Enio

enio

 
Posty: 40
Od: Sob gru 06, 2003 17:10

Post » Pon gru 08, 2003 16:15

Mysza pisze:
Monika pisze:Mialam niedawno w pracy taka rozmowe:
- Bierzesz drugiego kota?
- Tak :D nie moge sie juz doczekac.
- E, faceta byc sobie wziela, szczegolnie na zime.
- Kot jest zdecydowanie lepszy. Kochany, slodki, inteligentny, potrafi sam sie soba zajac i duzo tanszy w utrzymaniu od faceta (przepraszam wszystkich Panow, ale to bylo w kontekscie mojego bylego).
- E, zwariowalas.

:ryk: dobre
Tylko to jest śmieszne jak mówią to znajomi, a nie rodzice :?


No nie wiem...
Śmieszne to by to było, gdyby mówiący żartował, ale niestety nie żartował, a najtragiczniejsze jest to, że masa ludności wierzy w takie rzeczy... Ten rodzaj głupoty chyba powinien bardziej przerażać niż śmieszyć, niezależnie czy mówią to znajomi czy rodzice... :?

No, ale smutna prawda jest taka, że zabobon wszelkiej maści w społeczeństwie kwitnie, choć średniowiecze skończyło się dość dawno temu :evil: - a już szczególnie zagadnienia zbliżone do medycyny są tu bardzo podatną glebą...

Enio
Ostatnio edytowano Pon gru 08, 2003 16:19 przez enio, łącznie edytowano 1 raz

enio

 
Posty: 40
Od: Sob gru 06, 2003 17:10

Post » Pon gru 08, 2003 16:18

enio pisze:Czy aby na pewno? Czy u kotowatych żyjących w stadach nie ma jakiejś hierarchii?

Nie ma. Istnieją zależności pomiędzyosobnicze, ale nie o charakterze hierarchicznym. Można spotkać osobniki bardziej ekspansywne i takie mniej skłonne do przebojowych zachowań, można rozróżnić status poszczególnych podgrup (kocice, które miały młode, inne kocice, klub kocurów, młodzież), jednak nawet i te cechy będą płynne zależnie od warunków życia.

Poza tym kwestia - jakie kotowane. Żbik czy ryś żyją samotniczo, innych osobników swojego gatunku szukając w dorosłym życiu tylko w czasie rui. Podobnie wiele gatunków dużych kotów. Kot domowy - czyli wszystkie praktycznie kotuchy, o których tu piszemy, żyją gromadnie (z typami więzi jak wyżej). Jedynymi stadnymi kotowatymi są lwy.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 08, 2003 16:19

Dorota pisze:PF: No przeciez, gdy ma sie w domu niemowle, zwlaszcza dziewczynke, i koty, to dziecko bedzie bezplodne w przyszlosci. Moja corka, gdy tylko dowiedziala sie, ze jest w ciazy, to WYRZUCILA kota z domu. A Pani to chyba jest glupia...

Kumpele zatkalo, mnie zreszta tez...


:ryk: :ryk: :smiech3: :ryk: :ryk: :smiech3: :ryk: :ryk:
hi hi hi popłakałam się ze śmiechu :smiech3:
Bosh-czego to ludzie nie wymyslą???? hi hi hi :smiech3:

jak tylko wrócę - powiem TZ-towi :smiech3:
YYahyoo & Kira & Melody

yyahyoo

 
Posty: 667
Od: Wto paź 14, 2003 18:10
Lokalizacja: Warszawa-Gocław

Post » Pon gru 08, 2003 16:25

moj tezet ponad wszystko kochal psy...bo sa wierne...itp.koty byly be ..falszywe ..na podworku moga sobie zyc...2dni temu powiedzial ze nie wyobraza sobie zycia bez kotow 8) zeby pokochac koty trzeba chocby z jednym z nich zamieszkac...
ja kocham kocia niezaleznosc...
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pon gru 08, 2003 16:27

muwi sie ze kot jest falszywy bo nie jest:
- latwowierny
- naiwny
a jest samodzielny
i dlatego wlasnie mowi sie ze koty sa falszywe
(jak powtorzylam kogos to sorki, ale nie mam czasu pisac odpowiedzi bo musze isc myc gary i pokuj sprzatac)

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 08, 2003 16:56

yyahyoo pisze:
Dorota pisze:PF: No przeciez, gdy ma sie w domu niemowle, zwlaszcza dziewczynke, i koty, to dziecko bedzie bezplodne w przyszlosci. Moja corka, gdy tylko dowiedziala sie, ze jest w ciazy, to WYRZUCILA kota z domu. A Pani to chyba jest glupia...

Kumpele zatkalo, mnie zreszta tez...


:ryk: :ryk: :smiech3: :ryk: :ryk: :smiech3: :ryk: :ryk:
hi hi hi popłakałam się ze śmiechu :smiech3:
Bosh-czego to ludzie nie wymyslą???? hi hi hi :smiech3:

jak tylko wrócę - powiem TZ-towi :smiech3:


Sie smiej, zajac ;) sie smiej :lol:

I uprzejmie prosze nie traktowac tej opowiastki jako
hm... :oops: srodka antykoncepcyjnego w pewnym
sensie...
Moja mama miala duuuzo kotów w domu rodzinnym.

A ja jestem matka chrzestna tej biednej :lol: dziewczynki... No i pewnie
jestem bezgranicznie nieodpowiedzialna :wink:

Momo zartow tragedia pozostaje to, ze jakis kot zostal
wyrzucony z domu :(
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon gru 08, 2003 17:36

Estraven pisze:A jak konformista czegoś czy kogoś nie rozumie, to zwykle ma go za "głupiego" albo "fałszywego".


ot co.
stąd tez opowiadania o tym jaka to ta akurat rasa psów jest glupia (to najczesciej o psach pierwotnych, majacych bardziej kocia nature od innych psow, czyli ogolnie rzecz biorac- majacych czlowieka "przewodnika" nieco bardziej z tylu, niz przewodnik by sobie tego zyczyl.) Wiec nie tylko kotom sie dostaje. :roll:
Estravenie, zwroc jednak uwage na to, ze więzy stadne psowatych tez nie sa sztywne...


yyahyoo pisze:oj, ale jak juz człowiekowi uda sie zapracować na nią to kotek przywiązuje się tak, jak żaden pies nie jest w stanie sie przywiązac do człowieka.

poza tym jak juz kot czegoś sie nauczy (cięzko osiągalny stan, ale jednak czasem ) - to pamieta całe życie, a pies - jak nie ćwiczy potrafi po 3-4 miesiącach zapomnieć.


a dlaczego uwazasz, ze zaden pies nie jest w stanie tak sie przywiazac do czlowieka jak kot???
z tym psim zapominaniem to tez nie bardzo wiem co sobie myslec, z jakimi psami Ty miales do czynienia? :roll: Moj pies pamieta to czego sie nauczyl w wieku np 8 tygodni, a ma 9 lat. A kota wcale nie tak trudno nauczyc czegokolwiek, no chyba, ze ma to byc "daj glos" albo "podaj łapę" albo cos rownie idiotycznego :lol: np o ile szybciej koty ucza sie "kuwetowac" niz psy nie robic w domu, a nawet-tez kuwetowac (jak nieszczesne yorki, bez urazy dla posiadaczy i milosnikow yorkow..).
Z kotem dziele zycie hmm jakos tak 20rok juz chyba bedzie, psa wlasnego mam od9 lat, ale wczesniej wychowywalam sie z psem i po prostu kocham oba gatunki, ale takie uproszczenia wydaja mi sie chybione.
Najbardziej trafne, co na temat psow i kotow czytalam brzmialo mniej wiecej tak "Bog stworzyl psa, zeby patrzyl na czlowieka jak na Boga, a zaraz potem stworzyl kota, zeby czlowiekowi nie przewrocilo sie w glowie."
Ja tez zgadzam sie z teoria "braku umiejetnosci interpretowania subtelnej kociej mimiki" ;) ale kiedy juz pozna sie kota, trudno utrzymac twierdzenie, ze kot nie okazuje uczuc itp. Falszywosc, zlosliwosc itp zabobonne okreslenia
to interpretacje zachowania ktorego nie rozumiemy. Cos jak opowiadanie ze "pies zaatakowal BEZ POWODU", kiedy dla nas powod nie jest oczywisty. o jezu jaki tasiemiec z tego postu...sorki

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 08, 2003 18:26

Pewnie powtórzę za większością postów, ale to wszystko wynika z braku zrozumienia kociej natury. Rzeczywiście ludziom wydaje się, że kot powinien zachowywać sie jak pies, który łasi się do człowieka codziennie go bijącego. A kot nie... jak mu przez przypadek nadepniesz na ogon to masz jak w banku, że zostaniesz podrapany i pogryziony... i ja to szanuję, bo wiem za co oberwałam (jak sobie przypomnę całą sytuację :roll: ). Ale odradzam wzięcie kota do domu paniusiom, które myślą tylko o tym jak ładnie będzie wyglądał kotek w salonie :? Kotu trzeba poświęcić ciało (do drapania) i duszę (do kochania) a niewielu ludzi na to stać.
Cieszę się niezmiernie, że mój TZ, wychowany w domu bez zwierząt, potrafił pokochać nasze koty i życie by za nie oddał - chyba że trzeba iść do weta - wtedy dezerteruje "bo tam je zamordują" 8O
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pon gru 08, 2003 18:33

ja tylko takie male sprostowanie-moj kot nawet jak mi sie zdazy przez przypadek depnac mu ogon.czy tez wtedy gdy cosmu sie niepodoba-ni edrapie i nei gryzie nas..na bank sie obrazi-ale uzywanie zebow i pazurow to nei w jego stylu..pacnie lapa bez pazura..prychnie i sie obrazi;)..a my wtedy z anim lazimy i przepraszamy 8)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pon gru 08, 2003 19:01

Masza pisze:Estravenie, zwroc jednak uwage na to, ze więzy stadne psowatych tez nie sa sztywne...

Zależy, o jakim kontekście pomyślimy.

Jeśli chodzi o ogólnie definiowaną cechę gatunkową większości psowatych, wówczas będą to więzy o dość stałym jednak charakterze, często z parą alfa i tak dalej. Chociaż owszem, są gatunki o ściślejszym porządku dziobania (jak chociażby zwykłe kury). Tak czy tak, będzie to inna jakość, niż więzi typowe dla gromady (np. kociej).

Gdy przejdzie się do sytuacji szczególnych, np. psów nie wychowywanych w ślepym posłuszeństwie, wówczas ich zdolności adaptacyjne (i indywiadualny potencjał) mogą ujawnić się na tyle, że zwierzaki jednostkowo upodobnią się do istot nonkonformistycznych (skoro człowiek, również stadny, może uzyskać znaczącą niezależność od grupy, dlaczego inne gatunki by nie mogły).

Jeszcze dalej idąc można wspomnieć o tych rasach psów, których stadność została (celowo czy przypadkiem) osłabiona przez selekcję hodowlaną. Podobno chow-chow są właśnie takie "mało psie" pod tym względem.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 08, 2003 20:23

Nie bardzo chce mi się przepisywać, odsyłam wszystkich zainteresowanych do "Księgi Wiedzy Czarodziejskiej Harry'ego Pottera"

Może tylko tyle:

Większość kotów cechuje silna niechęć do szczurów. Zdaniem niektórych ubóstwienie kotów w Egipcie wynikało z tego, że chroniły spichlerze [...] przed gryzoniami. [...]widząc, jak koty zabijają żmije, uznali, że kot jest naturalnym wrogiem węża, tracycyjnego symbolu zła. Zdolność doskonałego widzenia nocą oraz to, że kocie oczy świecą, odbijając światło, doprowadzily natomiast do przekonania o ich jasnowidztwie. [...] a koci zwyczaj pełnego objętności trzymania sie z dala od ludzi sprawił,. że niektórzy zaczęli postrzegać kotyt jako istoty prowadzące tajemne życie albo też szelmowskichintrygantó czekających tylko, aby wskoczyć na śpiące niemowlę lub wyjawić zasłyszaną rozmowę..."

Poopuszczałam - tego jest ze trzy strony :lol: Zgdzam się z tym, że od uwielbienia do zabobonnego stracvhu tylko krok...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pon gru 08, 2003 20:33

Tiaaa... idziemy sobie z Paczusiem chodnikiem (tzn. kotuch po murze, of course ;) ), jakies dziecko wola - Mamo, zobacz, jaki sliczny kotek! A matka na to: - Odejdz od niego, to syjam, one sa falszywe bardziej niz inne koty! No i co ma potem takie dziecko mowic? Koty sa falszywe i koniec, kropka - rodzice tak wyedukowali... :evil:

Kot potrafi sie uczyc, ale uczy sie - w przeciwienstwie do psa - tego, co jest mu wygodne. I ma inna skale wartosci, poza tym "chodzi wlasnymi drogami". No i, kiedy ktos nie zna natury kota, moze uznac, ze jest on falszywy. Patrzy sie w oczy tymi nieodgadnionymi oczyskami na pol pyska, i kto wie co takiemu po glowie chodzi..? ;) :lol:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 08, 2003 20:35

Może Frontline? :lol: Skoro coś mu chodzi... :wink:
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 210 gości