Estraven pisze:A jak konformista czegoś czy kogoś nie rozumie, to zwykle ma go za "głupiego" albo "fałszywego".
ot co.
stąd tez opowiadania o tym jaka to ta akurat rasa psów jest glupia (to najczesciej o psach pierwotnych, majacych bardziej kocia nature od innych psow, czyli ogolnie rzecz biorac- majacych czlowieka "przewodnika" nieco bardziej z tylu, niz przewodnik by sobie tego zyczyl.) Wiec nie tylko kotom sie dostaje.
Estravenie, zwroc jednak uwage na to, ze więzy stadne psowatych tez nie sa sztywne...
yyahyoo pisze:oj, ale jak juz człowiekowi uda sie zapracować na nią to kotek przywiązuje się tak, jak żaden pies nie jest w stanie sie przywiązac do człowieka.
poza tym jak juz kot czegoś sie nauczy (cięzko osiągalny stan, ale jednak czasem ) - to pamieta całe życie, a pies - jak nie ćwiczy potrafi po 3-4 miesiącach zapomnieć.
a dlaczego uwazasz, ze zaden pies nie jest w stanie tak sie przywiazac do czlowieka jak kot???
z tym psim zapominaniem to tez nie bardzo wiem co sobie myslec, z jakimi psami Ty miales do czynienia?
Moj pies pamieta to czego sie nauczyl w wieku np 8 tygodni, a ma 9 lat. A kota wcale nie tak trudno nauczyc czegokolwiek, no chyba, ze ma to byc "daj glos" albo "podaj łapę" albo cos rownie idiotycznego
np o ile szybciej koty ucza sie "kuwetowac" niz psy nie robic w domu, a nawet-tez kuwetowac (jak nieszczesne yorki, bez urazy dla posiadaczy i milosnikow yorkow..).
Z kotem dziele zycie hmm jakos tak 20rok juz chyba bedzie, psa wlasnego mam od9 lat, ale wczesniej wychowywalam sie z psem i po prostu kocham oba gatunki, ale takie uproszczenia wydaja mi sie chybione.
Najbardziej trafne, co na temat psow i kotow czytalam brzmialo mniej wiecej tak "Bog stworzyl psa, zeby patrzyl na czlowieka jak na Boga, a zaraz potem stworzyl kota, zeby czlowiekowi nie przewrocilo sie w glowie."
Ja tez zgadzam sie z teoria "braku umiejetnosci interpretowania subtelnej kociej mimiki"
ale kiedy juz pozna sie kota, trudno utrzymac twierdzenie, ze kot nie okazuje uczuc itp. Falszywosc, zlosliwosc itp zabobonne okreslenia
to interpretacje zachowania ktorego nie rozumiemy. Cos jak opowiadanie ze "pies zaatakowal BEZ POWODU", kiedy dla nas powod nie jest oczywisty. o jezu jaki tasiemiec z tego postu...sorki