Strona 1 z 2
Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Pon maja 24, 2010 13:25
przez łApkA
W mojej spółdzielni w regulaminie porządku domowego jest taki zapis:
"Zabrania się prowadzenia hodowli zwierząt gospodarskich oraz dokarmiania bezpańskich zwierząt w obrębie i w okolicy budynków Spółdzielni"
Niedługo jest walne zebranie i można przed nim złożyć wnioski.Piszę właśnie wniosek o skreślenie zapisu.
I moja prośba-może ktoś już pisał takie wnioski i ma doświadczenie.Prosze o rady czy tak jest ok
Wniosek
Wnoszę o skreślenie z Regulaminu Porządku Domowego zapisu odnośnie zakazu dokarmiania „bezpańskich” zwierząt w obrębie i okolicy budynków Spółdzielni (§14 pkt.1)
Uzasadnienie:
W obrębie i okolicy budynków Spółdzielni dokarmiane są głównie koty, które nie są zwierzętami bezpańskimi ,lecz kotami wolno żyjącymi.
Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia
21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Do dbałości zatem o zapewnienie tych warunków zobowiązani są również zarządcy zasobów spółdzielczych, komunalnych, wspólnot mieszkaniowych itp., co może następować np. poprzez wydzielenie jednego, otwartego na zewnątrz pomieszczenia lub budek, w których koty mogłyby przebywać pod opieką chętnych do tej pracy osób dokarmiających.
Wymogiem ustawowym jest humanitarne traktowanie wszystkich zwierząt, w tym, więc i wolno żyjących w otoczeniu budynków mieszkalnych kotów, często zdziczałych, stanowiących jednak nieodłączny element ekosystemu miejskiego i naturalną ochronę aglomeracji przed gryzoniami (pobyt kotów w sposób zdecydowany zapobiega rozmnażaniu się szczurów i myszy). Według opinii wielu autorytetów, w tym Instytutu Ekologii, koty są potrzebne i nie wolno pozbywać się ich z otoczenia.
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Pon maja 24, 2010 15:17
przez Kruszyna
Moim zdaniem wniosek nie do odrzucenia, ale nie znam się za dobrze na pisaniu takich pism

W "mojej" spółdzielni też teoretycznie funkcjonuje zakaz dokarmiania zwierząt (głównie chodzi o gołębie, których jest masa), ale lokatorzy niespecjalnie się tym przejmują

Powodzenia

Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Pon maja 24, 2010 15:33
przez Blue
Wszystko ok w tym wniosku - ale tak naprawde nie ma zadnego argumentu za tym dlaczego powinno byc wolno dokarmiac dzikie/bezdomne zwierzeta (w tym wypadku koty).
Ze wtedy zwierzeta sa zdrowsze, ze lepiej poluja i sa w tym skuteczniejsze (warto to podkreslic), ze osoby dokarmiajace zobowiaza sie zadbac o czystosc wokol miejsc karmienia i o stan zwierzat oraz ich populacje itp.
Ze np. wlasnie - by wyjsc na przeciw Spoldzielni - prosicie ewentualnie o wyznaczenie miejsc gdzie bedzie mozna koty karmic tak by nikomu nie przeszkadzac - tudziez sami mozecie je zaproponowac do akceptacji.
Mysle ze to byloby bardziej przekonujace niz to ze nalezy zapewnic kotom wolnozyjacym warunki do bytowania.
Bo to wcale nie jest jednoznaczne z koniecznoscia dokarmiania.
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Pon maja 24, 2010 15:35
przez ASK@
zapisze sobie!
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Pon maja 24, 2010 15:41
przez ASK@
viewtopic.php?f=8&t=106146w wątku jest apel prezydenta miasta(Jana z Koterii) o kotach wolno zyjących i uzasadnienie pomocy im oraz wyciagi z ustawy.Może sie przyda.Ja nie wiem czy taką uchwałe nie można podważyć nawet po zatwierdzeniu jeśli jest niezgodna z prawem. Zmień ew tytuł i poproś o radę prawnika,jest ich trochę na forum.Ew inspektora od zwierza

Mówie tu o uchwale o zabraniającej dokarmianie, oczywiście.
Jesli twoje osiedla jest jak moje to wojna totalna.U mnie i dzieci przeszkadzają!
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Wto maja 25, 2010 6:21
przez łApkA
Dzięki za odpowiedzi.Moje osiedle i spółdzielnia-szkoda słow.Ostatnio pisałam pismo bo przed świętami panowie z siekierami(ze spółdzielni)rozwalali budki dla kotów

.Napisałam pismo-nie mam odpowiedzi.Dzwoniła tam szefowa TOZ-która o wszystkim została powiadomiona,pani na nią nakrzyczała.Wystąpimy oficjalnie nie da się inaczej.Ale spróbować muszę bo inaczej sobie nie daruje
Juz sprawdzam tamten temat
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Wto maja 25, 2010 6:44
przez ASK@
urzędowo w ciągu 14 dni powinnaś dosrtac odpowiedź. Na twoim miejscu te samo pismo bym zlożyła (musi być pieczatka przyjęcia) .Niech dostęplują drugi i konieczni dopominac sie odpowiedzi. Do TOZ tez bym je złożyła i w piśmie do OSM zaznaczyła na dole gdzie pismo poszło.Mozesz takze wysłac do rzecznika i takie tam...znaleźć coś w necie.
Co do walnego.Nawet jeśli twój wniosek zostanie odrzucony i uchwała podjęta (wg mnie niezgodnie z prawem, bo ew może być wyznaczone stanowisko dokarmiana zwierza) to powinnas się do tej uchwały odwołać do władz nadrzędnych.W ciągu 14 dni od walnego muszą być wszelkie uchwały i sprawozdanie wysłane na górę ku zatwierdzeniu,spisz sobie jaka to uchwała tj r i treść i możesz wysłać odwołanie do niej +pismo jakie wysyłałaś do SM.Namotasz im i to dobrze.
Co do działan urzedowych w kwestii dokarmiania to jeszcze mozna poruszyć ochronę srodowiska i wysłać inspektora TOZ do SM.
U nas te opcje mało zadziałały ale plakaty z wyciągiem z ustaw, prośba o poinformowanie władz o każdej zwierzynie zabitej, skrzywdzonej + plakat taki psychologiczny(od mamy kociej do mieszkańców konkretnego osiedla) zrobiły więcej.Wywieszone zostały wszedzie.Kioski,słupy,lecznice,koscioły,szkoły,park,przystanki,garaże,parkingi,kazda właściwie tabliaca...Ludzie zaczęli mówić o tym osiedlu i zastanawiać sie.
Powodzenia!
dowiedz sie,czy u was urząd miasta nie wydał jakiejś dyspozycji!
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Wto maja 25, 2010 7:13
przez łApkA
Ja każde pismo które piszę przesyłam do TOZ.Mamy bardzo przychylna szefową,bardzo mi pomaga.Ja się nie nadaję do rozmów z urzędami i spółdzielnią,tak po prostu mam.Ale TOZ mnie wspiera,szefowa umówiła nas z burmistrzem-bo w mojej gminie nic się nie dzieje trzeba to przynajmniej spróbować zmienić.Każde działanie jest poparte.
Wniosek złożę i faktycznie jak coś pójdzie nie tak to się będę odwoływać.Zresztą wniosek złożą taki sam inni kociarze mieszkający w zasobach spółdzielni.
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Wto maja 25, 2010 14:36
przez ASK@
zapytaj w TOZ moze mają prawnika lub podpytaj swego jesli jest w pracy czy mają takie prawo(tzn uchwałe mają prawo przyjąć) ale czy jest ona zgodna z ustawami polskimi.Bo wpierw jest ustawa a potem uchwalac sobie mogą.Jesli uchwała zostanie przyjęta "w górze" to nie znaczy ,że jest zgodna.Brak protestu powoduje,ze nikt sie nie przyglada i nie analizuje.Po złozeniu pisma musi ktoś sie tym zająć. nawet jak protestu nie uwzględnią to będą musieli zająć stanowisko lub zmienić sposób zapisania uchwały. Ale cos sie namiesza!
Dowiedz sie gdzie skaładaja "raport" z walnego!
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Śro maja 26, 2010 8:40
przez łApkA
TOZ poprawił mi pismo dodał podstawy prawne i jak mówi prezes-regulamin to sprawa wew spółdzielni i jest w zasadzie niespójny z ustawą o ochronie zwierząt-zresztą każdy regulamin można zmienić.A wniosek pójdzie od kilku osób,mam statut terminy i będę działać zgodnie ze statutem spółdzielni.
mam nadzieje że się uda a przynajmniej że do zimy wywalczymy możliwość postawienia budek bo nasze piwnice są niedostępne dla kotów
Bo dokarmiać nie przestaniemy mimo wszystko

Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Śro maja 26, 2010 11:02
przez ASK@
regulamin (moze sie mylę) nie może naruszac ustaw bo to złamanie prawa.A regulamin można zmienic.
Powodzenia!
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Śro maja 26, 2010 11:21
przez Lidka
A może warto powalczyc o udostępnienie jakichs pomieszczeń w piwnicy. Wtedy okienka mozna zabezpieczyć przed utratą ciepla. To da sie zrobić spokojnie.
U nas tak jest. Ale tez saą czasem ogłoszenia, że nie wolno dokarmiać.
Bo sa też ludzie, którzy podobne pisma piszą przeciw kotom. I choć w zarządzie mogą byc osoby przchylne, tak jak u nas, to jednak musza jakoś odpowiedzieć na skargi przeciw. Trzeba tez spółdzielnie zrozumieć, bo oni musza jakos miedzy tymi skargami lawirować.
Ja czuję się odpowiedzialna za porządek i kociego pomieszczenia i za to co się dzieje w naszej części piwnicy. Staram się nie afiszować z tym co robię ale i tak ludzie wiedzą, choc nie wiem skąd:(
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Czw maja 27, 2010 11:24
przez łApkA
Myślę że będziemy walczyć.To bardzo trudne.Spółdzielnia jest nieprzychylna .Na moje pismo w sprawie usuniętych budek nie mam odpowiedzi od 2 mieęsiecy.W piątek udaję się po wyjaśnienia.
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Pon maja 31, 2010 10:24
przez łApkA
Jesteśmy po wizycie w spółdzielni.Niegrzeczny pracownik powiedział-weź se pani te koty do domu
Stwierdził że najlepiej byłoby odłowić i wywieźć do schroniska wszystkie wolno żyjące,wg niego bezpańskie koty(szczegółem dla niego jest że w naszej gminie nie ma schroniska,firma szuka miejsc które te koty przyjmą i że koty są zupełnie dzikie)
Podobno spółdzielnia za odłowienie jednego kota płaci 1000 złotych(zdarzyło się odłowienie 10 kotów na innym osiedlu ) .Trochę nas ta kwota zdziwiła.Zastanawiam się czy tej informacji nie wykorzystać , mieszkańcy gdy usłyszą o takim wydawaniu pieniędzy będą mieli coś przeciw?
Re: Zakaz dokarmiania bezpańskich kotów

Napisane:
Pon maja 31, 2010 11:35
przez ASK@
moga mieć. U nas jak dowiedzieli sie,że odłowienie kota i przekazanie go schronowi to koszt 600zł ,a kotów było 20 to zdrfili co niektórzy. Poza tym schrony nie przyjmują dzikich kotów, no chyba że za odpłatą.Z tych 20 nie przeżył z tego co wiem żaden. Ja powiedziałam jak łapałam dziki na sterylki i wrzaski były,że nie chcą ich z powrotem. Grzecznie oswieciałam,że jestem "samozwańcem" i nie biorę pieniędzy za to. Jesli chcą pozbyć sie kotów i mamy im szukać schronu to niech zapłacą.Forsa byłaby większa bo jedyny Celestynó zamkniety a każdy kilometr est płatny.
Mozna na walnym zapytać, zcy to prawda,ze w łapankę jednego kota inwestuje sie aż tyle pieniędzy i jak to jest rozliczane w spóldzielczych kontach. I czy w takim wypadku nie lepiej ograniczyc za mniejsze pieniądze populację ,a koty muszą być bo przecież szczury i myszy też sa.
A przy rozmnażaniu (bo koty i tak będą )inwestycja w ich usuwanie będzie z roku na rok coraz większa. Poza tym nikt nie da gwarancji,ze przy wyłapywaniu dzików nie złapie sie domowy wychodzący bo dla łapaczy sztuka sie liczy a nie miziatość. I wtedy kto poniesie winę? jeszcze można poruszyc w kwestii rozmnażania koty nie ciachnięte wychodzące i podrzucane na osiedla. Nie wypleni sie ,koszty będa rozły a wyciachanie populacji, jedno stanowisko karmienia i schronienia da możliwośc jako takiego pilnowania.