Strona 1 z 2

Kot - kolo 4 latek ( jak pogodzic psa z kotem czyli ...

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 1:26
przez teddy303
Witajcie :)
Jestem tutaj poraz pierwszy i mam nadzieje ze nie ostatni :) Chodzi o to, ze mam kota do oddania, a nie chce go do schroniska oddawac bo jest zadomowiony :) Kotek jest wykastrowany, uzywa kuwety, lubi spacery :) z wlascicielem oraz samotne :) i dluuuugie wylegiwanie sie na kanapie:) wabi sie Kajtek. Kot jest mojej dziewczyny (przygarniety w zeszlym roku) i teraz z powodow mieszkaniowych (przeprowadzka konieczna) nie moze wziasc kotka na nowe lokum :(( dlatego szukam kogos z trojmiasta kto by chcial przygarnac kotka :)sam bym go z checia wzial ale juz mam pieska ktorego przygarnalem przed poprzednia wielkanoca :) oczywiscie dowioze go w kazde miejsce na terenie trojmiasta. mam dosyc malo czasu bo do srody -czwartku (10-11 grudnia) wiec jak ktos moze go przygarnac do siebie to czekam na informacje (gg 1298395, zdjecia na www.teddy.prv.pl, telefon calodobowy 600883613 email : teddy@mlyniec.gda.pl) Pozdrawiam ..

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 1:30
przez Satoru
bez komentarza:/
wezcie ludzie kotka, bo wyląduje w schronisku..:/

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 8:19
przez Batka
bez komentarza :(
ja tez się przeprowadzam, zreszta tak sie nieszczęsliwie zlozylo ,że 3 raz w tym roku... ale kotów bym nie oddala!
jasne, że łatwiej znależć mieszkanie bez kota... ale może warto poszukac takiego, gdzie można miec kota, nawet jesli jest to trudne???
moze uda się znależć innel lokum, gdzie kota bedzie mogla zostać?
tak szybko decydujecie się go oddać? nie rozumiem??.. :(

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 9:41
przez Satoru
Batka - no ja wlasnie tez nie rozumiem, dlatego zostawilam komentarz taki a nie inny, a raczej w ogole go nie zostawilam. Nie wyobrazam sobie tego. Traktowanie kota jak przedmiotu, dla ktorego juz nie ma miejsca w nowym mieszkanku. I to jeszcze tak radykalnie sie odciac, pozbawic sie mozliwosci odwiedzania...

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 10:04
przez Estraven
Dziewczyny, poczekajcie może z komentarzami. Nie znamy sprawy, a w życiu układa się różnie :?

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 11:36
przez teddy303
Witam.
domku nowego dla kota szukalismy dosyc dlugo :( tzn od momentu kiedy dowiedzielismy sie ze moja dziewczyna sie musi wyprowadzic :( Tak to bywa w zyciu kiedy dowiadujesz sie pod koniec listopada ze d okonca grudnia nalezy sie wyprowadzic bo mieszkanie zostalo sprzedane pomimo tego ze przy wprowadzaniu sie kilka miesiecy temu bylo mowione ze rok omozna spokojnie mieszkac. no i niestety jest taki okres gdzie bardzo trudno znalesc mieszkanie za rozsadna cene :( a jak sie pracuje za 650 zl /m-c i trzeba sie z tego utryzmac i oplacic mieszkanie oraz odlozyc na studia to niewiele zostaje zeby wybierac w lokalach. Poniewaz byla jeszcze druga wspolokatorka (strasznie wredna) i ona powiedziala ze sie od kota odcina i ze moze go do schroniska wywiesc to my staramy sie znalesc dla niego jakis dom w ktorym bedzie mial normalne kocie zycie:( widac ze kiedys komus uciekl bo juz byl nauczony przynoszenia cukierkow i po sterylizacji. Sam jestem przeciwny pozbywaniu sie zwierzat a w szczegolnosci oddawania ich do schroniska :( Ja mieszkam z rodzicami i u mnie w domu kot nie moze zamieszkac bo jak pisalem mamy juz psa ktorego ktos zostawil na dworze przywiazanego ( mial wtedy kolo pol roku). Wiem ze niektorzy sobie pomysla ze nalezy poszukac mieszkania gdzie mozna trzyamc kota ale to wymaga zgody wspolokatorow, a w tym wypadku to nie ma takiej mozliwosci. :( I dlatego jak przypadkowo trafilem na to forum to dalem takiego a nei innego posta. zeby nei oddawac kota do schroniska. Przepraszam jezeli ktos sie poczul uraony tym ze ktoa chce oddac no ale taka jest sytuacja. Pozdrawiam

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 11:56
przez Batka
a to nowe lokum juz jest? napisz skąd jestes?? posłuchaj zastanowcie się jeszcze. ja miałam 2 tygodnie na przeprowadzke i nic nie znalazlam, wiem, że cięzko znaleśc pokój czy mieszkanie z kotem ( patrz koci-łapci). ale udalao się! :D na kilkanascie dni kotki wzieła do siebie przyjaciólka, druga przygarnęlam i znalzlam!!! :D w srodku miasta - niedrogo cud - i to z antresola dla kota kolo pieca!!! Zarabiam nie duzo więcej niz Ty wiec wiem że ciężko, ale warto uwierz....może spróbujcie jeszcze posszukać. nie poddawajcie sie tak łatwo...przeciez bedziecie tęsknić...ona też :(
Estraven - wiem ,że różnie bywa, ale za rok czy dwa tez pewnie musieliby się przeprowadzić , prawda - nie brali tego pod uwagę? tego nie rozumiem....ja długo się wahałam czy moge kota wziąc na taka poniewierke, bo wiedziałam że nie mam jeszcze docelowego domku... o to mi chodziło
mam nadzieję, że kotek nie trafi do schroniska, juz posmakowal domku, przeciez dla niego to byłby koszmar :( :( :(
przepraszam jesli kogos uraziłam, nie chcialam

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 12:40
przez teddy303
:))) Troche zmiana taktyki :)
JAk przekonac mame zeby wziasc kota do domu pomimo posiadania psa ? Jakies sugestje, propozycje ? moj nr GG to 1298395 mam malo czasu na przekonanie :)
Pozdrawiam Teddy

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 12:46
przez Basia_G
Ja mam psa ON-ka i 3 koty. I powiem szczerze, że mam niezły ubaw, gdy diabłyu się biją lub któryś z kotów podpuszcza psa do zabawy.
Wg mnie pies z kotem moga spokojnie sobie żyć [pod jednym dachem będąc zgodną "rodzinką'. I wcale nie jest wyznacznikiem to, że pies na dworze pogoni kota- to jest w jego naturze- pogonić to co ucieka. W domu staje się ukochanym przyjacielem. Polecam szczerze taką intergrację, a frajda będzie niesamowita.

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 12:55
przez Mysza
pies z kotem jak najbardziej potrafia się dogadać, zgodnie żyć i nawet się kochać ;) U koleżanki jak wychodzi ona z psem na spacer to kot płacze na oknie, a jak wrócą to kot wylizuje psinę :D I kot z psem potrafią się świetnie bawić.
Wiadomo, że na początku bedzie prychanie, warczenie, kot pewnie podrapie psa. Ale po kilku dniach będzie już dobrze, a po kilku tygodniach nie będą pamiętali jak się żyło bez kota :)

I powiedz rodzicom, że to nie jakiś bezdomny kot, tylko Twój, jesteś za niego odpowiedzialny i prosisz o pomoc.

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 13:30
przez Batka
up

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 14:38
przez Batka
w górę,

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 16:20
przez teddy303
yhhh poki co marne wyniki :(( slowa mamy : nie i koniec. yhhh chyba nic z tego nie bedzie :(

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 16:28
przez mONA
Pies z kotem doskonale sie dogadują. Pies w obecności kota jest spokojniejszy, nie nudzi się, gdy nikogo w domu nie ma i vice versa :lol: . Mój Bucek przeżył już jednego psa i doskonale z drugim sie dogaduje. Tak samo z Amikusem (psem) dogaduje się Kanga - a ile radości nam fundują :D . Razem śpią, myją sobie mordki nawzajem i razem się bawią (a i mieszkanie ocalało :wink: dzięki obecności psa - koty zajęły się zabawami z psem a nie demolowaniem mieszkania). Teddy, namawiałabym Twoich rodziców na przygarnięcie tego kota - na pewno się dogada z psem i sprawi Wam mnóstwo radości...

PostNapisane: Pon gru 08, 2003 16:40
przez Myszka.xww
Teddy, mam psa i kota. Jedno co powiem na pewno - kot wiele nauczył psa. Nauczył, że nie można bać się wszystkiego, że należy spokojnie czekać na powrót ludzia do domu, nie marudzić przy jedzeniu.
Mogą się dogadać pod warunkiem, ża Twoja Mama da im szansę, by się zaprzyjaźniły.