Moje tymczasy - watek do zamknięcia

To drugi watek moich tymczasów.Długo zastanawiałam się czy go tworzyć bo Forum może niektóre rzeczy skutecznie obrzydzić. Zakładam jednak, bo muszę podać informacje o kotach forumowych. Koty którymi się będę opiekowała spoza forum nie będą tu ogłaszane.
Moi rezydenci:

Ivo ur.w 1994r. znaleziona na działce zamarzała. Od tamtego czasu u mnie. Nawracający chroniczny katar

Głupek urodzony w 2001r. Przyszedł za mną do domu i został

Kulka ur. w 2007r. przyszła do mnie na działkę z bardzo wzdetym brzuchem. Vetka podejrzewała wysoka ciażę. Po usg okazało się, że musiała coś zjeść i do dzisiaj pozostały jej bardzo rozdete jelita

Myszka ur. w 2008r. była bardzo bojaźliwa. Nikt nie chciał takiego kociaka. Została najpierw na działce a potem u mnie.

Maszko ur. w 1995r. przyjechał do mnie na DT z Wrocławia. Po pół roku w porozumieniu z Wrocławiem został u mnie. Kot chory na serce

Bella ur. w 2005r. przyjechała z miotem kociat uciekając przed pp. Dwukrotnie oddawana do adopcji. Za każdym razem wracała. Zostaje u mnie
Moje tymczasy

Jandzia ur. w 2008r. w Wieliczce przyjechała w wysokiej ciąży. USG, umówiona sterylka aborcyjna. Jandzia rodzi w nocy. Miot jest zdeformowany - odchodzi w ciągu 4 dni, kotka na granicy życia. Podejrzana o białaczkę i Fip. Testy negatywne, wyniki poniżej normy. Po pół roku od podjęcia o nia walki okazuje się ze Jandzia ma wspaniałe wyniki. Wspólnymi siłami doszliśmy do wnioski, ze Jandzia jako 6-7 m-na kotka zaszła w ciążę a potem podawane jej były tabletki antykoncepcyjne. Stąd się wziął zdeformowany miot i wyniszczenie organizmu. Teraz to wesoła, i miziasta kotka czeka na adopcje.

Figa ur. 26.06.2009 przyjechał z całą rodzina z Warszawy. Reszta rodziny już w DS został sam Figa. Od początku miał problemy jelitowe i dłuższe lub krótsze okresy poprawy. Dlatego nie był ogłaszany. Mam nadzieje, że teraz dopiero cały problem ustąpi po podaniu Biogenu. Po trwałej poprawie zacznę go ogłaszać.

Mruczek ur. 2.06.2009r. przyjechał do mnie z Katowic razem z bratem. Brat już dawno w DS on dalej szuka domku. Zdrowy, piękny i mruczący wykastrowany kocurek.

Czaplinek ur. w 09.2009r. w piwnicy w Koninie. Dwie siostry tri znalazły bardzo szybko domy. Mnie poproszono o zajęcie się kocurkiem. Czaplinek nie pozwolił do siebie podejść, a potem okazało się ze jeszcze przed przyjazdem do mnie w oczku Czaplinka pojawiła się infekcja. Wspólnie z vetami usiłowaliśmy uratować to oczko, ale w końcu trzeba było podjąć decyzje o jego usunięciu. Już po operacji Czaplinek przestał się bać, ładnie zaczął się bawić. Rana goiła się doskonale. To nie ten sam kocurek. Teraz dopiero zacznę go ogłaszać do adopcji.

Został przywieziony przez na prośbe justyna8585. Kociak miał byc mały. Okazał się dwuletnim kocurem podobno odpchlonym i odrobaczony. Książeczka miała dojechać. Kocur był bardzo zarobaczony. Dwukrotnie był odrobaczany profenderem potem szczepiony. Szukam mu domku.



Krawacik, Kredka i Lilka przyjechali do mnie z Radomska. Przyjechały żeby zaadoptować się w domu i stad pójść do DS. Krawacik szybko znalazł domek, ale po miesiącu wrócił. Sikał na łózka dzieci. Bawił się tylko jak one spały. Po powrocie do mnie szalał z radości ze swoja siostra Kredka i Lilką. Teraz będę dla nich szukać domku bez dzieci, możliwie w dwupaku ( Kredka i Krawacik). Myślę, że Lilka sobie poradzi sama.

Joda ur. w 2008r. przyjechał do mnie z interwencji u wróżki w Będzinie. Okropnie śmierdział ( siedział w brudzie), jadł suchy chleb. Najpierw była porządna kąpiel jego i jego kolegi. Potem kastracja, odrobaczenie, odpchlenie i nauka jedzenia kociego. Trzeba było mu podawać suchy chleb z kocim jedzeniem. Teraz to wspaniały, mruczący kocurek czekający na swój domek. Jego kolega już w DS. Jednocześnie jest w dyspozycji Prokuratury Rejonowej w Będzinie.

Adaś ur. w 2001r. przyjechał do mnie z Palucha na prośbę znajomej. Kocur był po wszystkich testach i badaniach. Bardzo szybko zaadoptował się do mieszkania. Przy człowieku ślini się okropnie, bo chciałby stale siedzieć na kolanach. To kocur, który powinien trafić do samotnej osoby lub samotnego małżeństwa.

Czupurek ur. w 2000r. przyjechał do mnie z Wrocławia jako dokładka do maleńkiego Zadziorka. Niestety Zadziorek miał bardzo chora wątrobę i odszedł. Czupurek był cały w kołtunach. W schronie obcięto go trochę a córka pokazała mi jak się kąpie persa i pudruje. Po kąpieli kocurek zaczął się samodzielnie myć i pięknie jeść. Dzisiaj to bardzo towarzyski kot, który chętnie leży na kolanach i mruczy. Jeszcze chętniej leży przed kominkiem. Prawdopodobnie Czupurek pójdzie do DS w przyszłym miesiącu.
To są wszystkie moje tymczasy. Oczywiście wszystkie ( oprócz dwóch miotów) mają książeczki zdrowia, są odrobaczane systematycznie i są wysterylizowane i wykastrowane. Wyjątkiem jest Lilka, która jeszcze nie miała rójki i vet kazał czekać.
Na watek zapraszam wszystkich przyjaciół
Moi rezydenci:

Ivo ur.w 1994r. znaleziona na działce zamarzała. Od tamtego czasu u mnie. Nawracający chroniczny katar

Głupek urodzony w 2001r. Przyszedł za mną do domu i został

Kulka ur. w 2007r. przyszła do mnie na działkę z bardzo wzdetym brzuchem. Vetka podejrzewała wysoka ciażę. Po usg okazało się, że musiała coś zjeść i do dzisiaj pozostały jej bardzo rozdete jelita

Myszka ur. w 2008r. była bardzo bojaźliwa. Nikt nie chciał takiego kociaka. Została najpierw na działce a potem u mnie.

Maszko ur. w 1995r. przyjechał do mnie na DT z Wrocławia. Po pół roku w porozumieniu z Wrocławiem został u mnie. Kot chory na serce

Bella ur. w 2005r. przyjechała z miotem kociat uciekając przed pp. Dwukrotnie oddawana do adopcji. Za każdym razem wracała. Zostaje u mnie
Moje tymczasy

Jandzia ur. w 2008r. w Wieliczce przyjechała w wysokiej ciąży. USG, umówiona sterylka aborcyjna. Jandzia rodzi w nocy. Miot jest zdeformowany - odchodzi w ciągu 4 dni, kotka na granicy życia. Podejrzana o białaczkę i Fip. Testy negatywne, wyniki poniżej normy. Po pół roku od podjęcia o nia walki okazuje się ze Jandzia ma wspaniałe wyniki. Wspólnymi siłami doszliśmy do wnioski, ze Jandzia jako 6-7 m-na kotka zaszła w ciążę a potem podawane jej były tabletki antykoncepcyjne. Stąd się wziął zdeformowany miot i wyniszczenie organizmu. Teraz to wesoła, i miziasta kotka czeka na adopcje.

Figa ur. 26.06.2009 przyjechał z całą rodzina z Warszawy. Reszta rodziny już w DS został sam Figa. Od początku miał problemy jelitowe i dłuższe lub krótsze okresy poprawy. Dlatego nie był ogłaszany. Mam nadzieje, że teraz dopiero cały problem ustąpi po podaniu Biogenu. Po trwałej poprawie zacznę go ogłaszać.

Mruczek ur. 2.06.2009r. przyjechał do mnie z Katowic razem z bratem. Brat już dawno w DS on dalej szuka domku. Zdrowy, piękny i mruczący wykastrowany kocurek.

Czaplinek ur. w 09.2009r. w piwnicy w Koninie. Dwie siostry tri znalazły bardzo szybko domy. Mnie poproszono o zajęcie się kocurkiem. Czaplinek nie pozwolił do siebie podejść, a potem okazało się ze jeszcze przed przyjazdem do mnie w oczku Czaplinka pojawiła się infekcja. Wspólnie z vetami usiłowaliśmy uratować to oczko, ale w końcu trzeba było podjąć decyzje o jego usunięciu. Już po operacji Czaplinek przestał się bać, ładnie zaczął się bawić. Rana goiła się doskonale. To nie ten sam kocurek. Teraz dopiero zacznę go ogłaszać do adopcji.

Został przywieziony przez na prośbe justyna8585. Kociak miał byc mały. Okazał się dwuletnim kocurem podobno odpchlonym i odrobaczony. Książeczka miała dojechać. Kocur był bardzo zarobaczony. Dwukrotnie był odrobaczany profenderem potem szczepiony. Szukam mu domku.



Krawacik, Kredka i Lilka przyjechali do mnie z Radomska. Przyjechały żeby zaadoptować się w domu i stad pójść do DS. Krawacik szybko znalazł domek, ale po miesiącu wrócił. Sikał na łózka dzieci. Bawił się tylko jak one spały. Po powrocie do mnie szalał z radości ze swoja siostra Kredka i Lilką. Teraz będę dla nich szukać domku bez dzieci, możliwie w dwupaku ( Kredka i Krawacik). Myślę, że Lilka sobie poradzi sama.

Joda ur. w 2008r. przyjechał do mnie z interwencji u wróżki w Będzinie. Okropnie śmierdział ( siedział w brudzie), jadł suchy chleb. Najpierw była porządna kąpiel jego i jego kolegi. Potem kastracja, odrobaczenie, odpchlenie i nauka jedzenia kociego. Trzeba było mu podawać suchy chleb z kocim jedzeniem. Teraz to wspaniały, mruczący kocurek czekający na swój domek. Jego kolega już w DS. Jednocześnie jest w dyspozycji Prokuratury Rejonowej w Będzinie.

Adaś ur. w 2001r. przyjechał do mnie z Palucha na prośbę znajomej. Kocur był po wszystkich testach i badaniach. Bardzo szybko zaadoptował się do mieszkania. Przy człowieku ślini się okropnie, bo chciałby stale siedzieć na kolanach. To kocur, który powinien trafić do samotnej osoby lub samotnego małżeństwa.

Czupurek ur. w 2000r. przyjechał do mnie z Wrocławia jako dokładka do maleńkiego Zadziorka. Niestety Zadziorek miał bardzo chora wątrobę i odszedł. Czupurek był cały w kołtunach. W schronie obcięto go trochę a córka pokazała mi jak się kąpie persa i pudruje. Po kąpieli kocurek zaczął się samodzielnie myć i pięknie jeść. Dzisiaj to bardzo towarzyski kot, który chętnie leży na kolanach i mruczy. Jeszcze chętniej leży przed kominkiem. Prawdopodobnie Czupurek pójdzie do DS w przyszłym miesiącu.
To są wszystkie moje tymczasy. Oczywiście wszystkie ( oprócz dwóch miotów) mają książeczki zdrowia, są odrobaczane systematycznie i są wysterylizowane i wykastrowane. Wyjątkiem jest Lilka, która jeszcze nie miała rójki i vet kazał czekać.
Na watek zapraszam wszystkich przyjaciół
