Strona 1 z 5

Gdańsk, RUDY KOT jest DT. Grzyba, swierzba leczymy.

PostNapisane: Sob maja 15, 2010 10:28
przez mpacz78
U dr Kiezy na Przymorzu jest Rudy kocur.
Został znaleziony wczoraj przez p. Barbarę, kocur nie młody, proludzki, trochę chory (chyba po kk stan zapalny w pysku i lekko uszkodzone oko).
Pani Barbara opłaciła/opłaci jego leczenie, kastrację i pobyt u dr Kiezy około tydzień.
Jak kot będzie podleczony trzeba bedzie go zabrać z lecznicy - koniecznie potrzebny dom tymczasowy!!!
p. Barbara, która zadzwoniła dziś i mi tą sytuację opisała, wyjeżdża jutro i dlatego nie może się dalej zająć tym kotem.
Kot bardzo przyjazny, nadający się do adopcji. Rudasek!!!

Jak tylko będę wiedzieć cos więcej napiszę. Jeśli ktoś mieszka na Przymorzu i może kotka odwiedzic, zrobić mu jakieś zdjęcia i tu wstawić to też by sie przydało.

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Sob maja 15, 2010 10:56
przez Marea
Zaznaczam a zdjęcia kocurka doślę, jadę zaraz do Kiezy!!!

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Sob maja 15, 2010 14:48
przez Marea
Byłam w lecznicy, spotkałam na miejscu Panią, która kocurka do lecznicy przyniosła, Pani mieszka w Norwegi, a w Polsce jest na weekend, opłaci leczenie kocurka....
Kocurek b grzeczny i miły w stanie średnim, ale Dr mówił że dobrze reaguje na leczenie, kilka ząbków do usunięcia, kastracja, antybiotyki...na jedno oczko nie widzi, to stara sprawa, pewnie z lat młodości ale nic tam złego się nie dzieje
Pani będzie próbowała też mu szukać domu na własną rękę, być może w Norwegii u sąsiadów, ale to wiąże się z czasem i załatwianiem formalności i w tym przypadku potrzebowałaby pomocy w znalezieniu kocurkowi DT do tego czasu, również Dr mówił że ma kogoś chętnego, zobaczymy co czas pokaże, kocurek sliczny u Dr zostanie 7-10 dni do wyleczenia!

Zdjęcia za jakąs chwile wkleję i filmik z kocurkiem :ok:

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Sob maja 15, 2010 16:48
przez seja
Zaznaczam :)

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Sob maja 15, 2010 20:40
przez Marea
Wklejam fotki :)

Pani kiedyś sama pracowała w TOZ w Polsce jak jeszcze tu mieszkała :) pojawiłam się w lecznicy niedługo po jej telefonie do PKDT (Moniki) i była zszokowana szybkością "naszych" działań i reakcji na zgłoszenie :ryk:

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Nie maja 16, 2010 6:10
przez Marea

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Nie maja 16, 2010 9:54
przez Poker71
100% miziaka :1luvu: ... czemu moja Gryza nie jest taka przylepa :evil:

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Nie maja 16, 2010 12:09
przez biamila
Cudowny kot! kciuki za dom!

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Nie maja 16, 2010 22:41
przez Marlon
Kot jest przepiękny!

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Śro maja 19, 2010 13:58
przez Marea
Podrzucę naszego przystojniaka, może ktoś się zakocha?! :1luvu:

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Śro maja 19, 2010 14:05
przez JoasiaS

Ale cudny :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Śro maja 19, 2010 14:12
przez Avian
Śliczne umaszczenie :1luvu:
Na pewno długo nie będzie czekał :ok:

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Śro maja 19, 2010 23:01
przez Marea
Hop, do góry koteczku

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Pon maja 24, 2010 9:49
przez mpacz78
Z Rudaskiem gorzej. Nic nie zjadł przez noc, wczoraj widziałam jak coś tam lizał, ale to chyba z pół łyżeczki od herbaty zjadł.
Dziś rano więc nakarmiłam go strzykawką gerberkiem z indyka rozcieńczonym z odrobiną wody i tą pastą co je Fuks, udało mi się wcisnąć jakieś 8-10ml tylko, potem pluł już strasznie i się nie dało, kot jest ogólnie bardzo słaby, ciągle siedzi skulony nad miską z wodą, wodę pije samodzielnie, jedzenia odmawia, w kuwecie nic nie zrobił, z tyłu był troszkę obsikany ale nie mocno.
Musiałam jechać do pracy, wyjdę wcześniej jeśli nadal nie będzie jadł i nadal będzie taki słaby to jadę do weta.
Nie wiedziałam, że kot jest w tak kiepskim stanie ogólnym, on jest tak chudy, że prawie nic nie waży, chyba ze 2 kilo, dziwię się osobiście że weterynarz zdecydował się w ciągu 2-3 dni zafundować mu w takim stanie: kastrację, usuwanie zębów, szczepienie (!), odrobaczenie.
Natomiast kot trafił do mnie po tygodniowym pobycie w lecznicy zawszony, tak, ma żywe wszy na sobie !!!, w pierwszej chwili myślałam, że to łupież albo jakieś strupki (znaczy strupki ma swoją drogą), a to wszy i gnidy są - jestem tego pewna nie raz widziałm wszy u kotów, te dorosłe są żywe bo chodzą, a gnidy strzelają rozgniatane paznokciami. Nie wspomnę, że kot miał nogi we własnych zeschłych odchodach. Gdybym wcześniej wiedział, że kot taką opiekę u weta to bym go szybciej zabrała, ale wet w rozmowach telefonicznych mnie przekonywał, że nie, nie chciał go wydać wcześniej.

Wydaje mi się, że kot trafił do mnie wczoraj w dużo gorszym stanie niż jest na zdjęciach z 16.05.

Re: Gdańsk, RUDY KOT bardzo potrzebny DT

PostNapisane: Pon maja 24, 2010 10:14
przez JoasiaS
mpacz78 pisze:Wydaje mi się, że kot trafił do mnie wczoraj w dużo gorszym stanie niż jest na zdjęciach z 16.05.

:(

Dużo spokoju mu teraz trzeba i twojej cierpliwości.
Może nie je, bo boli go pysio po usuwaniu zębów :roll:
Biedny rudasek :(
Kciuki za to, żeby doszedł do siebie :ok: :ok: :ok: