» Nie maja 09, 2010 20:42
Potrącony kotek zostaje w DT na stałe. Szejk dziękuje!!!
Mam w domu potrąconego kota. Wracałam ze szkoły, zadzwoniła do mnie zapłakana siostra że leży na drodze kot. Pojechałam prosto w to miejsce. Siostra zdjęła kota ze środka ulicy. Dzwoniłyśmy po wszystkich lecznicach w okolicy - zamknięte. Ale jedna Pani wet powiedziała że nas przyjmie. Szybko pojechałyśmy z kotem. nie wiadomo co mu jest- dostał leki przeciwobrzękowe, antybiotyk, przeciwwstrząsowe, przeciwbólowe i został nawodniony- kręgosłup raczej cały, wstał na chwilę, troszkę krwi w pyszczku - raczej przygryziony język, nie wiadomo co w środku- brak sprzętu w lecznicy żeby to sprawdzić. Jak go wiozłyśmy to strasznie szybko oddychał z otwartym pyszczkiem. Teraz trochę się uspokoił. Zamknęłam go w piwnicy, położyłam na kocyku, postawiłam z boku wodę i kuwetę.
Szukam jakiejś pomocy, nie mogę go zostawić bo nie mam warunków (tzn cały dzień pracuję i nie mam nawet kiedy z nim podjechać do lecznicy)
Proszę pomóżcie.
Ostatnio edytowano Wto cze 22, 2010 21:39 przez
Tusinka, łącznie edytowano 5 razy