Miau.PL

Wiem, że takie pytania już padały. Ale... zy ktoś mi może podpowiedzieć co naprawdę skutecznie (oprócz wyrzucenia mebla) podziałało na wstrętny kocurzy zapach? Filemon obsikał bratu tapczan - dwa tygodnie temu. Wietrzyłam, prałam, wietrzyłam, prałam. I nic. Smród jest jak był.
Powiem tylko, że brat niedługo wraca do domu i muszę coś wymyślić.

a czym Rysiu prałaś?

Vanish, Shout w wersjach oplamiaczowych i przeciwzapachowych - jak dotąd najlepiej. Z innych wynalazków - spray zapachowy "Home with pets" (tyle, że dawno go już nie widziałem) albo środek (w płynie) specjalnie do biodegradacji pokocich zapachów (nazwy nie pamiętam) - wedle ulotki zawierał kultury bakteryjne żywiące się tym, co po polaniu zostaje i rozkładające z wolna cuch na czynniki pierwsze.

ryska
"shout" w sprayu i plynie, ciezko dostac ale waaaaarto
jak myslisz czemu Kocio juz bez jaj?

Estraven pisze: Shout w wersjach oplamiaczowych i przeciwzapachowych - jak dotąd najlepiej.

Kupię to w jakimś hipermarkecie?
Prałam dotąd w jakimś zwykłym płynie do tapicerek. Zupełnie bez skutku. Koszmarny smrodek.

woda z octem.
sok z cytryny.

ryśka pisze:

Estraven pisze: Shout w wersjach oplamiaczowych i przeciwzapachowych - jak dotąd najlepiej.

Kupię to w jakimś hipermarkecie?

W większości znanych mi hipermarketów bywa.