Strona 1 z 4

Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 21:57
przez hidi
Od ponad roku pomagam bezdomniakom- glownie w Kociej Chatce w Sosnowcu..


i nie potrafie przejsc objetnie obok cierpiacego kotka... bo koty nie powinny byc bezdomne



Marcel narodził się dla mnie tydzień temu...

Wracając wieczorem do domu, zauwałyłam kotka pod schodami apteki. Miałam saszetke kociego żarełka, wiec owtorzylam i zaczelam wolac koteczka milusińsko. O dziwo przybiegł od razyu, mówiąc do mnie w kocim języku-"jak fajnie, że jesteś". Zauwałyam, że bardzo dziwnie się poruszał. NIezbornośc ruchowa. Jedzenie, które mu połozylam na murku porozrzuval, bo glowka ruszala mu sie w obie strony. Pomyslalam, ze wgalada jak kotek potracony przez samochod. Po zjedzeniu tego, co dalam, zacza sie o mnie ocierac przymilac... Z ciezkim sercem wrocilam do domu, zostawiajc go tam.. (widzialam, ze mial otwarta zawegloną piwnice)

Nie mogłam przestac o nim myslec. Wrocilam tam jeszcze w nocy. dalam mu jesc. Pistanowilam zabrac go do weta nastepnego dnia. nie planowalam zabierac go chociazby na DT, bo poza swoim stacjonrnym kotem-mialam juz kota na DT.

W poludnie podeszlam pod piwnice- kotek wylegiwal sie w sloncu. Ufnie przybiegl do mnie a ja go uwiezilam w transporterku :wink: Dostal w nim szalu, ale w drodze do weterynarza sie uspokoil. Caly byl brudny od piwnicznego wegla i chudziutki tak, ze wszystkie kosteczki mozna bylo policzyc.

Weterynarz zbadala koteczka. Okazl sie kastrowanym kocurem. Koci katar, zajete oskrzela i pluca. No i niezbornosc...

Nie moglam go spowrotem zostawic w piwincy. "Na zawsze stajesz sie odpowiedzialny za to, co oswoiles".....

Zabralam go do domu. Zamieszkal w lazience. Przekochany kotek. Przy jednym dotyku-zaczyna mruczec. Slodziak niesamowity :) Ufny i slucha sie jak piesek :)

jest tylko jedno ale...


jego niezbornosc. Niezbornosc na pewno wynika ze zmian w mozdzku. Reakcje neurologiczne plytkie i glebokie- bardzo dobre. Oczy-ok. Kiedy Marcelek (bo tak mu dalam na imie) siedzu, lezy. myje sie, wywala brzuchol do miziania, zalatwia- wydaje sie 100% zdrowym kotem. kiedy zaczyna chodzic- zwlascza po miekkim- zarzuca glowka, a wtoruje mu cale cialo, idac za glowka i wtedy widac, ze to kotek, ktiry jest chory.

przyczyny w obrebie mozdzka moga byc niezliczone: obumarcie czesci mozdzka przez chwilowe niedotlenienie, zator, krwiak, przebyta panleukopenia uszkodzila mozg, uszkodzenie blednika, i najgorszy scenariusz- nowotwor...

pon tygodniu u mnie- Marcel jest juz zdrwo jesli chodzi o kk, czysty :), dalej ufny i bardzo kochany.. ale leczenie zastrzyki, ktore mialyby pomoc zmniejszyc niezbornosc (wit. b complex, sterydy, leki odwadniajace ktore moglyby zmnijszyc/usunac potencjalnego krwiaka) nie pomagaja. a marcel nie mowi po ludzku. a ja nie mowie po kociemu, zeby zapytac jaka jest jego historia...jakie choroby przebyl Czy ktos go wyrzucil... czy uciekl.. czy wypadl gdzies... czy ktos go pobil.. (choc to watpliwe- to taki ufny kotek)

jedyna nadzieja na znalezienie przyczyn niezbornosci (naprawde nie utrudnajcej mu zycie) jest DIAGNOSTYKA. poniewaz koci mozdzek to naprawde niewielkie struktury, rtg malo tutaj moze. Trzeba tomografii, rezonansu.. No i tu nastepuje problem.. Po pierwze finansowy- takie badania sa bardzo drogie i nazjywaczniej w swiecie nie stac mnie na nie. po drugie- trudno w Polsce znaelzc specjaliste od kociej neurologii, ktory bedzie potrafil przeczytac takie zdjecie z tomografii.

Na forum sporo jest ludzi z rpznymi doswiadczeniami- moze kto mogby cos doradzic? Jestesmy ze Slaska na pewno najlepiej by bylo znalezc neurologa z okolic..
Jwsli chodzi o tomografie- to wiemy jedynie o takiej mozliwosci w Miklowie.

Za wszelka pomoc Marcel bylby bardzo wdzieczny.

Re: Wątek dla Marcela- prośba o pomoc

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 21:58
przez hidi

Re: Wątek dla Marcela- prośba o pomoc

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 22:05
przez Axa76
Kciuki za Marcelka. Dołączam się do prośby o pomoc - merytoryczną, materialną, każda będzie cenna. Ja ze swojej strony też pomogę, choć fachową wiedzą służyć nie mogę.

Re: Wątek dla Marcela- prośba o pomoc

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 22:05
przez hidi

Re: Wątek dla Marcela- prośba o pomoc

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 6:22
przez hidi
Hop wąteczku

Re: Wątek dla Marcela- prośba o pomoc

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 6:31
przez mar_tika
Wpisz w tytule wątku ze szukamy kociego neurologa.O ile taki istnieje :roll:

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 6:40
przez hidi
Mówisz- masz... a ja mam chyba zwidy, bo zaczyna mi się wydawać, że Marcelowi się polepsza :roll: choc spadl z łóżka dziś w nocy, bo się przestraszył. Ale dziś rano wydaje mi się, że lepiej się porusza. Niestety ja go widze tak czesto, ze trudno mi dostrzec roznice... ZA to rozsmieszyl mnie dzis bardzo, bo siedzial na oknie i warczał na pana na przestanku z wielka żółtą reklamówką, a potem zeskoczył i zaczal do mnie mowic: trrrrr, mrrr, trrrr :kotek: :kotek:

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 6:58
przez Avian
Ja miałam takiego kota - po kocim katarze i poważnym zapaleniu płuc główka chwiała mu się na wszystkie strony, nie umiał prosto chodzić. Po paru miesiącach opieki w domu wszystko wróciło do normy.
Oby u Marcelka to też były pozostałości po kk, które szybko się cofną :ok:

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 6:59
przez Madziula
dzień dobry :)

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 7:07
przez hidi
Avian pisze:Ja miałam takiego kota - po kocim katarze i poważnym zapaleniu płuc główka chwiała mu się na wszystkie strony, nie umiał prosto chodzić. Po paru miesiącach opieki w domu wszystko wróciło do normy.
Oby u Marcelka to też były pozostałości po kk, które szybko się cofną :ok:


dzieki! :1luvu: on wlasnie "wychodzi" z kk- i tez przy okazji mial chore plucka. jakby to bylo "tylko" pozostalosc po, to bylabym wniebowzieta

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 7:21
przez Alienor
:ok: :ok: :ok: Wielkie kciuki za młodego- oby wyzdrowiał jak najszybciej i oby twojemu stałemu kotu nie spuszczał zbyt często mana :lol:

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 9:26
przez Axa76
Mam nadzieję, że rzeczywiście mu się polepsza, byłoby super :ok: Chętnie poznałabym Marcelka w tzw. realu (czy innym Lidlu ;)).

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 11:31
przez Axa76
Podniosę Marcelka...

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 12:16
przez Madziula
hopsa ...

Re: Wątek dla Marcela- SZUKAMY KOCIEGO NEUROLOGA

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 12:27
przez Jana
Neurologia
dr hab. Andrzej Pomianowski, UWM w Olszynie 089 523 39 62
lek. wet. Marcin Wrzosek, UP we Wrocławiu 071 320 53 63
dr n. wet. Maciej Lenarcik, SGGW w Warszawie 022 593 61 37
dr n. wet. Tomasz Szponder, UP w Lublinie 081 445 61 52


viewtopic.php?f=22&t=100815