chory Lunek i przeprowadzka !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 05, 2003 17:21 chory Lunek i przeprowadzka !

Wlasnie sie dowiedzialam, ze musze wyprowadzic sie z mieszkania w ciagu 10 dni :!: :!: :!:
Niby juz wczesniej byla podpisana umowa i mieszkanie sprzedane, ale czekalismy na reszte rat itp. i w ogole mialo to byc dopiero jakos na wiosne, kiedy juz bede miec nowe lokum.
Tymczasem rodzice zadzwonili przed chwila i oznajmili, ze mam zaczac sie pakowac! No i ze dopoki tamto mieszkanie nie bedzie gotowe, mam mieszkac u nich :evil:

Ja mam w bardzo ciezkim stanie Kotka :!: :!: :!: :!: :!:
Lunek dostaje codzien kroplowki ale niestety nie widac szczegolnej poprawy :( Musi miec stala opieke i duzo spokoju, a przeciez zmaina domu to dla kota wielki stres. Nie dosc, ze w domu oprocz mnie bedzie piecioro innych ludzi, to jeszce jest wieeeelki Figo Psia Morda, wytresowana przez moja siostrunie w poleceniu "bierz kota" :evil:

No i nie wiem jak do veta bedziemy dojezdzac, to dom w Pyrach a ja nie mam samochodu. A przeciez p. Ula przyjmuje na Sadybie :!: :!:

I znowu rycze. Tak sie boje ze Lunek tego wszystkiego nie przezyje, ze nie zobaczy naszego nowego mieszkanka, w ktorym mielismy byc nareszcie u siebie. Tak sie boje ze go strace. I ze bedzie cierpial, bedzie smutny i nieszcesliwy. Nie wiem co robic, przeraza mnie wszystko, jestem zalamana. Bede wdzieczna za kazde dobre slowo.....
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt gru 05, 2003 17:41

Nan, kochana, moze nie będzie tak źle?
Może ktoś zna jakiegoś lekarza bardziej w Twoim zasięgu transportowym?
Głowa do gótry, przytulam Cię!
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt gru 05, 2003 19:24

Nan, jest mozliwosc, zeby kot mieszkal tylko w Twoim pokoju, a pies tam nie wchodzil? Rzeczywiscie dobrze byloby nie stresowac teraz Lunka, ale moze homeopatyczny uspokajacz?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt gru 05, 2003 19:30

Rzeczywiscie nie fajnie :roll:
Sprobuj odizolowac kocia, powiedz p. Beacie jak wyglada sytuacja, moze bedzie nadzorowala leczenie prowadzone przez weta gdzies blizej.

Kocio wie jak go kochasz- i na pewno postara sie wytrzymac to wszystko dla Ciebie.
Pozdr cieplo
e.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt gru 05, 2003 19:30

nan, przytulam Cie mocno, wspolczuje :(
Moze bedzie dobrze? Zuza madrze radzi!

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pt gru 05, 2003 19:32

Nan a moze wlasnie przeprowadzka dobrze wplynie na Kotka ! Przeciez bedzie mial Ciebie , nie bedzie sam :!: Nie martw sie , napewno wszytko dobrze sie ułoży ...Lunek napewno bedzie zdrowy , zobaczysz :) a co do weta to hm...pomysl ze znalezniem jakiegos blizej jest swietny , Twoja pani wet napewno da wskazdowki jak prowadzic kotka nowemu lekarzowi , a przeciez bedziesz z nia w kontakcie telefonicznym i zawsze mozesz skonuslotwac , poradzic się ...Napewno nie jest to łatwa sytuacja ale dacie sobie radę .. :kotek:

Kajmira

 
Posty: 218
Od: Pon sie 25, 2003 10:04
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Luiza411, Marmigeder i 69 gości