Strona 1 z 2

Ofka bezoczka, czyli ciężki początek- szukamy od nowa

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 8:18
przez saskia
Życie powinno być piękne. Szczególnie dla dzieci. Tych ludzkich i zwierzęcych też.
Ofka nie miała jednak szczęścia. Powinna się urodzić w domu, w cieple. Urodziła się na dworzu.
Gdy zachorowała, wystarczyłby jeden zastrzyk. Nie miał go kto zrobić.
Gdy oczko zaczęło łzawić, wystarczyłaby pewnie Gentamecyna podawana przez trzy dni. Nie było nikogo.
I nawet później, gdy było już z tym oczkiem kiepsko, to przecież jeszcze można było je uratować, najwyżej gorzej by na nie widziała.
Ofka jednak nie miała szczęścia. Nie zdążyliśmy na czas.
Trafiła do CoolCaty, gdy bylo już na uratowanie oka za późno. Teraz jest małą cyklopką, ale każdą swoją chwilą udowadnia, ze to nic.
Jest wesołym, rozkosznym kociakiem. Gania za piłeczkami, nosi w zębach myszki. Skacze na grubego wuja Bursztyna,
a gdy się zmęczy, wradpuje się na kolana i mruczy mruczy mruczy.
Może jest trochę bardziej stacjonarna- nie skacze po parapetach ani szafkach. ALe jest jeszcze maleńka, to może się zmienić :wink:
Ma 7 tygodni, jest całkowicie zdrowa, odrobaczona, zaszczepiona. Tak, ma tylko jedno oczko. Ale za to jakie :1luvu:

Obrazek


Ofka szuka domu. Najlepszego. Niewychodzącego. Może być z dziećmi, bo moją dwuletnią córkę uwielbia i pięknie się razem bawią. Kocha też inne koty i psy również.
Do adopcji od zaraz :mrgreen:

Obrazek
Obrazek

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 10:51
przez Sis
cudeńko :1luvu:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 11:02
przez szybenka
Śliczne maleństwo :1luvu: Za domek :ok:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 11:02
przez Georg-inia
widziałam ją jeszcze u CC - cudna jest :love:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 11:52
przez vega013
Ale słodyczka :1luvu:

Miałam kotka jednooczka. To kochane stworzonka, niczym nie różniące się od dwuoczek. :1luvu:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 13:00
przez Bazyliszkowa
Oby teraz koteńka miała już więcej szczęścia i szybko znalazła domek :ok:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 14:31
przez alessandra
wstawiłam malutka na nk do ogłoszeń, prosze o pw w sprawie kontaktu, gdyby ktos chętny był do adopcji, dziekuje
http://nasza-klasa.pl/profile/18757875/ ... lbum/2/273

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Czw maja 06, 2010 20:01
przez Sis
jest też na alegratce, adopcjach miau, stronie schronu.

Mocno kibicuję małej :ok:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 7:45
przez saskia
Dziękuję Dziewczyny :1luvu:

kontakt do mnie: saskiaa@poczta.onet.pl i tel 693 402 431

A Ofka jest naprawdę cudowna- właśnie nauczyła się wdrapywać na łóżko i noc spędziła rozmruczana na mojej szyi.
Krótką noc, bo moje młodsze potomstwo stwierdziło, że 4.30 to już ranek i zasnęła dopiero teraz :evil:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 9:21
przez ciotka59
Ale słodki, waleczny makroglutek :lol:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Pt maja 07, 2010 22:25
przez Magdagz
Zostałam absolutnie zauroczona słodzinką :1luvu:

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Nie maja 09, 2010 22:00
przez Sis
co słychać u Ofki?
bedem reklamować małą, słoooodka, ech....

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Nie maja 09, 2010 22:09
przez ewar
Ja też miałam kotkę bez oczka, marmurkową Tosię.Większość forumowiczów ją zna, bo szukało jej pół Warszawy,a pół Polski kibicowało szukającym.To jeden z piękniejszych kotów,jakie znałam,ma miły,ciepły dom i jest szczęśliwa.Ofka też jest piękna,a najważniejsze,że nic jej nie boli.Domek się znajdzie,będzie kochana,miziana,będzie jej dobrze,zobaczycie.

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Pon maja 10, 2010 8:36
przez saskia
Ofka się przypomina, bo jest zdrowa, piękna, kuwetkowa i ma zdjęte szwy, więc jest gotowa;)

W sobotę mieliśmy parapetówę i po prostu była hitem- nie było osoby, która by jej nie chciała pogłaskać, pobawić się sznurkiem, potrzymać na kolanach :lol:
Tylko, że wszyscy znajomi zapełnieni zwierzętami już na maksa :|
No i wciąż ani jednego telefonu o Malutką, chyba muszę zrobić Allegro...

Re: Ofka, czyli ciężki początek- maleńka kicia bez oczka

PostNapisane: Czw maja 13, 2010 7:40
przez saskia
Miałam kilka telefonów o Ofkę, niektóre zupełnie beznadziejne, jeden taki mniej więcej i dwa chyba ok, ale muszę jeszcze porozmawiać.
Jeden domek, który Ofkę chce, zamierza też zaadoptować kulawego kota, więc mała miałaby towarzystwo. Byłaby niewychodząca, no chyba, że na smyczy. Sterylizacja na tak. Muszę tylko dopytac jeszcze o zabezpieczenie okien. Druga propozycja to mieszkanie w blokach na parterze i Ofka jako jedyny zwierzak. Okna i blakon zabezpieczone. WOlałabym, żeby zamieszkała w pierwszym domu, bo ona kocha inne koty, ale zobaczymy jak wyklaruje się sytuacja.
Poprosimy o kciuki :)