Strona 1 z 9

Potrzebuję pomocy prawnej i ratunku.

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 18:41
przez agusia2396
Witam!Sąsiadka oskarżyła mnie,że została pogryziona przez kota ,którym się opiekuję.Od czterech lat wynajmuję połowę domu i podwórka,sąsiedzi odkupili drugą połowę od właścicieli rok temu.Po przednich lokatorach zostały koty,które dokarmiam.Koty przebywają cały czas na dworze,nie były szczepione,ale w razie choroby leczyłam je u weterynarza.Sąsiadka ma dwie perskie kotki w domu.Do pogryzienia rzekomo doszło w drzwiach jej mieszkania,kiedy jej kotka spotkała się z kotem z podwórka.Ponoć jak zabierała swoją kotke to doszło do pogryzienia przez tego drugiego.Koty nie są agresywne.Czy jakieś szczepienia dla kotów są obowiązkowe?Była już u mnie policja,kot jest odizolowany i miał już pierwszą obserwację 5 dnia.Sąsiadka grozi mi sanepidem i Izbą Weterynaryjna. Chciała bym się dowiedzieć,co mi te służby mogą zrobić i jakie mogą być tego konsekwencje.Dodam jeszcze,że była na kontroli z raną na zakażnym i nie jest zarażona,a teraz położyła się do szpitala.Weterynarz mówił,że to nawet nie jest pogryzienie tylko podrapanie.A ja jestem teraz w ósmym miesiącu ciąży i cały czas się denerwuję,a ona mi grozi,że załatwi te koty.Proszę o radę i dziękuję.

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:05
przez Femka
to poważna sprawa
chciałabym pomóc, ale chyba potrzeba rady prawnika.
Wiem na pewno, że nie ma obowiązku szczepienia kotów.

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:05
przez kinga w.
Franca. :evil: Na pogryzienie położyła sie do szpitala?? Chyba nie, skoro lekarz określił to bardziej jako podrapanie niż pogryzienie.
W temacie szczepień to akurat wiem - nie ma obowiązkowych szczepień dla kotów. Pies musi mieć aktualne szczepienie wścieklizny, kota coś takiego nie obowiązuje. Poza tym wiem, że prawnie za zwierzę odpowiada właściciel, ale jak to jest w przypadku kotów które karmisz... Niech się ktoś mądrzejszy wypowie. Współczuję sąsiadki - wydra cholerna. Cz0ekaj, czekaj... A czy ktoś widział i może poświadczyć, ze została pogryziona przez kota którego Ty dokarmiasz? Że nie był to jakiś obcy kot co to diabli wiedzą skąd przylazł i już go dawno nie ma w okolicy? Że w ogóle została pogryziona w/pod własnym domem? Bo jeśłi nie to jest to tylko jej słowo a ona ma "wąty" do tych kotów i może zmyślać. To też jakaś linia by była.

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:08
przez moniex
Niestety nie potrafię pomóc, ale podnoszę wątek. Może ktoś coś podpowie?
Nie powinnaś się teraz denerwować, co za sąsiadka wredna, jak tak można :evil:

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:10
przez Katia K.
Wkleję Ci link do artykułu, o którym jakieś dwa miesiące temu się pojawił: http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,4872 ... sadem.html
Piszą tam, że (w takim przypadku) grozi mandat do 500 zł - WŁAŚCICIELOWI zwierzaka. Piszesz, że przyszła do Ciebie policja, mówili o mandacie? Tamtemu facetowi grozi sprawa w sądzie, bo odmówił zapłacenia mandatu.
Bardzo Ci współczuję i mam nadzieję, że ta histeryczna "pańcia" szybko się opamięta :|

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:12
przez Amika6
Kasiu, ale z tego co zrozumiałam to Agusia nie jest właścielką tych kotów (już tam były jak się wprowadziła), ona tylko się nimi zaopiekowała.

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:14
przez Femka
Agusia jest karmicielką i opiekunką kotów wolnożyjących.

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:17
przez Katia K.
Amika6 pisze:Kasiu, ale z tego co zrozumiałam to Agusia nie jest właścielką tych kotów (już tam były jak się wprowadziła), ona tylko się nimi zaopiekowała.

No właśnie dlatego piszę, że mandat dotyczy właściciela. Więc nie ma się co obawiać. Tak, jak Kinga pisała, kot wolnożyjący sam sobie sterem itd., więc równie dobrze mógł to być jakiś kociasty z innego podwórka.
Trzymam kciuki!

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:20
przez Ja-Ba
Przecież tą kobietę mógł podrapać jej własny kot a ona wykorzystuje to by pozbyć się kotów dokarmianych przez Agusię.

współczuję serdecznie sąsiedztwa :(

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:21
przez kinga w.
O ile pamiętam opiekun = właściciel w kwestii odpowiedzialności. Tak mi gdzieś "dzwoniło" ale mogę się mylić. Poza tym na upartego, jeśli koty nie mają właściciela/opiekuna to po prostu jako wolno żyjące mogą na wniosek sąsiadki zostać odłowione i umieszczone w schronisku. Wystarczy wydrzeć pysk że się po posesji szwendają i są agresywne. Ja się tak kiedyś pozbyłam podejrzanie wyglądającego psa z ogrodu - jeden telefon wystarczył, że mam na terenie posesji psa który wygląda na chorego. De facto był chory, miał zapieniony pysk i na 100% zaawansowaną wściekliznę, ale przyjechali w ciągu pół godziny.
Trzymałabym sie twierdzenia że baba wymyśla bo nie lubi tych kotów, że już się odgrażała że je załatwi i jeśli nie ma świadków na to że pogryzł ją kot z tych pod opieką Agusi to poszłabym po bandzie twierdząc że mógł to być zupełnie obcy kot albo nawet jej własny pers a baba pretekstu szuka.
Ja-Ba, pisałyśmy razem. :twisted:

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:22
przez agusia2396
Dziękuję za wsparcie.
Co do świadków to oprócz niej nie ma nikogo.Ja też się zastanawiam czy to był akurat ten kot,bo sama twierdziła,że w drzwiach była jej perska kotka i ten podwórkowy,a z tego co wiem to rasowe koty są bardziej agresywne.
Co do mandatu to policja wspominała o tym,że mogą mi wytawić,ale nie nie uważają za słuszne,chyba,że by komendant nakazał.Jak do tej pory to nic nie dostałam,apolicja była u mnie w niedzielę.
Według prawa ja jestem opiekunką i ponoszę za nie odpowiedzialność,bo je dokarmiam,ale właścicielką nie jestem.
Dla mnie dziwne jest tez,że to pogryzienie było podobno w piatek,a dopiero dzisiaj poszła do szpitala.
Nie wiem co z tym sanepidem i izbą weterynaryjną.

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:27
przez Lidka
Napisz w tytule, że chodzi o pomoc prawną, to zajrza odpowiedni ludzie.
Wołań o pomoc jest tu cale forum:((

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:33
przez kinga w.
1. Na ile zasadna jest hospitalizacja? Masz orientację co do jej "obrażeń"?
2. Obdukcja. Powinna ją mieć zrobioną w dniu pogryzienia.
3. Świadkowie. Bez świadków mamy jej słowo przeciwko Twojemu. Udowodni że to któryś z "Twoich" kotów? Jak nie udowodni to niech się idzie gonić. :evil: Wq... się. :evil:

I jak pisze Lidka, napisz że potrzebujesz porady prawnika.

Re: Potrzebuję pomocy i ratunku?

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:36
przez pixie65
agusia2396 pisze:(...)
Dla mnie dziwne jest tez,że to pogryzienie było podobno w piatek,a dopiero dzisiaj poszła do szpitala.
Nie wiem co z tym sanepidem i izbą weterynaryjną.

Jeśli będzie miała papier ze szpitala i zgłosi ten fakt do sanepidu (albo lekarz ze szpitala to zrobi) - mogą Ci nakazać poddanie kota obserwacji.
Pani musi wskazać kota, który ją "pogryzł".
Nie ma obowiązku szczepienia na wściekliznę ale z tego wynika właśnie pewien problem.
Gdyby to był pies - wystarczyłoby pokazać zaświadczenie o szczepieniu.

Kinga, nie ma znaczenia czy hospitalizacja jest zasadna czy nie.
Jeśli to było nawet zadrapanie (do krwi) - pani może domagać się poddania kota obserwacji.

Re: Potrzebuję pomocy prawnej i ratunku.

PostNapisane: Śro maja 05, 2010 19:43
przez kinga w.
Pixie, a może leżeć w szpitalu z powodu sznitka ledwie ryśniętego?? W sensie nie jest to nadużycie? Jeśli złamania załatwia się ambulatoryjnie, jeśli - przepraszam za prywatny przykład - mój mordament po wypadku motocyklowym poszyli jak umieli (powieki) i wypuścili z błogosławieństwem na dalszą drogę, to powiedz mi, jaki sens i podstawy ma hospitalizacja po konfrontacji z kotem?