Strona 1 z 10

niewidzialny Zajączek gaśnie w Schr. Łódź...i odszedł [']

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 16:43
przez ruru
Obrazek
Obrazek
Zajączek to młoda koteczka bez ogona
jest w schronisku już od roku
trafiła tam jako młody, 8miesięczny kociak i w schronisku się wychowała
nie głaskana, nie przytulana, po prostu wikt i opierunek.
Nie miała szans na zostanie nakolankowym miziakiem bo nikt nie poświęca w schronisku kotu aż tyle czasu.
Ale Zajączek nie jest dzikuskiem coraz częściej daje się głaskać, a kiedy się wchodzi do boksu potrafi zupełnie się zapomnieć i strzela najpiękniejsze zajączkowe baranki, sama sobą później zdziwiona…
Niestety Zajączek zaczęła chorować, jest coraz chudsza, nie je, kiedy ostatnio tak napisała o nim Cool Caty, postanowiłam założyć wątek:
CoolCaty pisze:
Zajączek coraz gorzej. Buzia boli ją bardzo. Gaśnie malutka.


Poznajcie Zajączka, zanim po cichutku zgaśnie,
a może jest szansa, że ktoś go pokocha zanim będzie za późno….
Obrazek
ObrazekObrazek

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 16:53
przez czarno-czarni
melduję się. Co to za problem z dziąsłami? Coś więcej wiadomo? Plazmocytarne?

A jak Zajączek z innymi kotkami sobie radzi?

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 16:54
przez gosiaa
Zaznaczam wątek ślicznego zajączka, będę kibicowała w znalezieniu domku, ciociu ruru, poprosimy jeszcze o magiczny banerek :oops:

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 16:54
przez Dulencja
Biedna Zajączek :(

Mam nadzieję, że dla Ciebie też zaświeci słońce :1luvu:

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 16:58
przez ruru
Prawdopodobnie zapalenie dziąseł, i przeziębienie...
Pewnie CC napisze więcej...
Jeżeli chodzi o inne koty to Zajączek jest bardzo łagodna, bezkonfliktowa
taka troszkę z boczku, przycupnięta, cichutka, ale zaciekawiona i obserwująca

daje się głaskać, ale nie jest do tego przyzwyczajona i reaguje zdziwieniem
że ktos chce kotka pogłaskać...
Obrazek

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 17:46
przez Dulencja
:!: :!: :!:

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 17:53
przez magdaradek
śliczna nasza panna Zajączkówna, taki kotek-sarenka bez ogonka. Taka zgrabniutka i te śliczne oczka.
Prosimy o szansę dla panienki, szkoda by dokonala żywota w schronisku, to przecież młoda, bardzo dobrze rokująca kiciunia :(

Zajączku :ok: :ok: :ok:

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 18:37
przez ruru
Banerek dla Zajączka
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/htqgn][IMG]http://img696.imageshack.us/img696/2373/zaj.jpg[/IMG][/URL]

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 18:58
przez Duszek686
Zajączek jest chyba jednak kocurkiem :roll:
Ostatnio zrobił sie bardzo miły. I prawie ufny...
To straszne, że właśnie teraz zachorował...
Kiedy zaczął ufać...
Widziałam Zajączka wczoraj...
Jest przeraźliwie chudy :(
Kręgosłup wystaje spod skóry...
Kotek nie je...
Tak potwornie mi go szkoda...
Bardzo bym chciała, żeby mu się udało...
Ale do tego potrzeba domu.
W schronisku - nie ma warunków... Nawet w szpitaliku jest zimno... Jak się ma Zajączek leczyć... :?: :(

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 19:04
przez WarKotka
melduję się

Niech ktoś da Zajączkowi dom, zanim będzie za późno!!!

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 19:14
przez jolabuk5
Zajączek potrzebuje domku! Oby nie było za późno... :(

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 19:42
przez Dulencja
:!:

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 19:43
przez CoolCaty
Zajączek oprócz silnego kataru ma silne zapalenie dziąseł. Jest mocno wychudzony. Jest wykastrowanym kocurkiem. Nie je i nie pije. Dziś miał podłączoną kroplówkę. Przy kroplówce trzymałam go na swoim brzuchu, a on obejmował mnie łapkami za boki i ugniatał tymi łapeczkami i mruczał. Pierwszy raz w życiu słyszałam jak mruczał. Ma wziętą krew do badań. Testy są ujemne na FIV, a na teście białaczkowym był słaby cień kreski. Żeby miec pewność krew została wysłana na badanie PCR w kierunku wirusa białaczki. Po kroplówce zrobił duże siku do kuwetki. Zjadł samodzielnie łyżeczkę jedzenia z puszki.
Biedny jest bardzo i słabiutki. Sierść się z niego sypie. Leki to jedno, ale tu duża siła organizmu tego maleństwa bedzie potrzebna.

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 20:16
przez Dulencja
Zajączku, do gory :ok: :ok: :ok:

Re: niewidzialny Zajączek gaśnie w Schronisku Łódź...

PostNapisane: Wto maja 04, 2010 20:26
przez WarKotka
Powinien być NATYCHMIAST zabrany do domu :cry: :cry: :cry: A DT pozapychane na maksa :( A jeszcze jak wyjdzie białaczka..........aż boję się myśleć co z nim bedzie :(