Strona 1 z 4

Coś niedobrego z kotą...

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 9:47
przez Agat
Witam Wszystkich,

opiszę co za dziwne zachowanie ma moja kota i bardzo proszę o porady, opinie:

Zacznę od tego, że kota ok 2 miesięcy temu przeszła przez sterylkę. Wszystko odbyło sie bez komplikacji. (Piszę o tym, choć nie wiem, czy ma to znaczenie w związku z późniejszym rozwojem wypadków).
Kota jest żywiona bardzo dobrze, sucha karma - ta z najwyższej półki, podroby drobiowe, miąsko wołowe, fileciki drobiowe.. no i czasami z saszetki jedzonko dostanie. Po sterylce były ze dwa tygodnie, w których kota zżerała wszystko na co wpadała. :) Potem sie trochu uspokoiła, jadła w normalnych ilościach. Problemy zaczęły się jakieś 2 tyg. temu. Przez tydzień nic nie jadła, miski omijała łukiem szerokim, jakby tam Bóg wie jakie świństwo leżało, wymiotowała przy tym - niczym, ślinką. Okazało się, ze to nie jest sprawa braku łaknienia, bowiem, po dwóch dniach lekko zaczęła przegryzać jedzenie. Jakąkolwiek ilość zjadła - do 15 minut zwracała. Poczekałam troszkę, bo myślalam, ze czyści sobie po prostu żołądek. Po 5 dniach była tak chuda, ze ciężko ją było pogłaskać. Zadzwoniłam do veta (to była sobota). Po opisaniu problemu, powidział, zebym jej aviomarinu ciut dała, ze wtedy wymioty powinny ustąpić. Tak też się stało, a na drugi dzień - jak ręką odjął. zaczęła normalnie jeść, była znowu żywa i psociła. Tak było przez tydzień. Od przedwczoraj znowu się sytuacja powtórzyła. Wczoraj jej dałam ociupinkę aviomarinu i jej ukochaną wątróbkę - zjadła na szczęście troszkę. Wodę pije przy tym cały czas. I jeszcze jedna niepokojąca mnie sprawa, mianowicie kota miała piękną błyszczącą sierść, czesana jest co dwa dni, ale teraz sierść wygląda bardzo dziwnie - po prostu kotka sie zaniedbała, zauwazyłam, że sie żadko myje... na wskutecz czego sierść na grzbiecie nie jest taka gładziutka, przybrała postać jakby choinki.

Przepraszam za tak długi post. I bardzo proszę o jakiekolwiek wskazówki.

Pozdrawiamy
Aga i Trochę Chora Ninka

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 9:52
przez Monika
Oj - pojedz z nia do weta. Takie konsultacje telefoniczne, to troche za malo. Badania trzeba zrobic. Moze kroplowke dac. Szybciutko.

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 9:52
przez Katy
Przez ile nie jadła? 8O A Ty u weta nie byłaś, tylko dzwoniłaś?
Do weta i badania...

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 10:00
przez Aki
kurcze, ja to bym chyba już ze strachu umarła 8O Może to jakieś pasożyty, czytałam gdzieś, że jak kociak ma jakieś robale to sierść mu nie leży gładko, tylko stroszy się, a i wymiu=oty wtedy są... Chyba tylko vet i jakieś badania kału, czy coś :?: A w qpkę zaglądałaś? Mało przyjemne, ale może tam "odpowiedź" siedzi?

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 10:02
przez drotka
szybciutko do weta by trzeba...
awiomarin złagodził objawy ale nie wyeliminował przyczyny złego samopoczucia :roll:

musi ją wet obejrzeć koniecznie i zrobić komplet badań :wink:

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 10:10
przez Agat
Aki pisze:kurcze, ja to bym chyba już ze strachu umarła 8O Może to jakieś pasożyty, czytałam gdzieś, że jak kociak ma jakieś robale to sierść mu nie leży gładko, tylko stroszy się, a i wymiu=oty wtedy są... Chyba tylko vet i jakieś badania kału, czy coś :?: A w qpkę zaglądałaś? Mało przyjemne, ale może tam "odpowiedź" siedzi?



Kupka jest bardzo rzadka, ale nie ma w niej nic. Przed chwilą dzwoniłam do VETA. Jutro jedziemy zrobić prześwietlenie.

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 10:11
przez lidiya
mojej tez sie taka siersc zrobila...... troszeczke schudla... prawie niewidocznie ale mnie to zaniepokoilo.... Zachowuje sie normalnie, je tak jak jadla.... kilka razy tylko w przeciagu kilku tygodni wymiotowala...( watek "obsesyjny strach o kocie zdrowie... i slusznie" )
dalam mocz do badania i... cos jest nie tak.... podejzenie nawet o nerki... :(
iedze i sie zamartwiam jak cholera.... :(
Lec do weta na badania.

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 11:29
przez drotka
Agat pisze: Kupka jest bardzo rzadka, ale nie ma w niej nic. Przed chwilą dzwoniłam do VETA. Jutro jedziemy zrobić prześwietlenie.


a długo taka rzadka qpka?

wymioty / biegunka - dwie sytuacje, które prowadzą do szybkiego odwodnienia kocia.

Prześwietlenie - ok ale trzeba by chyba i inne badania zrobić (krew, kał, mocz...) :wink:

Jeśli to obcy :evil: - wyjdzie w badaniach qpali (trzeba je kilkakrotnie powtórzyć, najlepiej 7 dni pod rząd).

Dyziek jak miał obcych to i badania krwi nie były zbyt rewelacyjne :cry:

Aktualnie leczymy biegunkę :roll: :evil: (była kroplówa i antybiotyk, niestety)...

dobrze, że idziecie do weta :wink:

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 11:44
przez Mysza
Koniecznie idź do weta :!: Skoro taki stan trwa już tak długo to nie można tego zlekceważyć. I zorientuj się jaki jest w Twojej okolicy DOBRY weterynarz, aby nie potraktował kotki byle jak, tylko poważnie.
I może od razu zabierz ze sobą qupala kotki- w celu przebadania w laboratorium. I skoro powinna miec pobraną krew, to chyba na czczo musi być? :roll:

Nie lekceważ takich objawów. Puma miała "tylko" wymioty i osłabiona była... A w ciągu doby choroba tak się rozwinęła, że mała nie dała jej rady :(. To tak na przyszłość, lepiej iść o raz za dużo do weterynarza niż raz za mało :(

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 12:51
przez Padme
Problemy zaczęły się jakieś 2 tyg. temu.


Ale masz zimną krew 8O
Moja rzygnęła raz, zrobiła rzadką qpę raz i już byliśmy u weta. A leczone trwało dwa tygodnie (były nawroty). Wyglądało bardzo podobnie, jak u Ciebie. Przypuszczamy że była to kombinacja kłaków i płynu do naczyń...
Skudłacone futerko i brak chęci do mycia oznacza, że kot jest osłabiony, źle się czuje, nie ma sił... Pospiesz się z wetem, żeby się nie okazało za późno. Dziewczyny dobrze radzą.

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 13:04
przez ryśka
Nie zwlekaj z leczeniem, bo potem może być za późno... :(
Poza tym - nie idź do najbliższego weta. Mam bardzo złe doświadczenia z ta lecznicą. Podjedź do Chorzowa tramwajem - do gabinetu dr Pelki. A w Bytomiu - tylko dr Fabisz.
My się znamy :) - pamiętasz?

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 13:07
przez Monika
Rysia na 100% ma racje i z koniecznoscia jak najszybszej wizyty i wetami.

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 13:09
przez Agat
Padme pisze:
Problemy zaczęły się jakieś 2 tyg. temu.


Ale masz zimną krew 8O
Moja rzygnęła raz, zrobiła rzadką qpę raz i już byliśmy u weta. A leczone trwało dwa tygodnie (były nawroty). Wyglądało bardzo podobnie, jak u Ciebie. Przypuszczamy że była to kombinacja kłaków i płynu do naczyń...
Skudłacone futerko i brak chęci do mycia oznacza, że kot jest osłabiony, źle się czuje, nie ma sił... Pospiesz się z wetem, żeby się nie okazało za późno. Dziewczyny dobrze radzą.



Ale to nie jest tak, było na zmianę: źle i dobrze, więc myślałam, że przejdzie jej... Ale dzis wieczorem jestesmy w klinice na wszystkich badaniach. Trzymajcie za nas kciuczki.

Dziękuję serdecznie za odpowiedzi :1luvu:

Pędząca do veta Aga i Ninka.

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 13:10
przez Monika
Trzymamy kciuki bardzo mocno :ok:

PostNapisane: Pt gru 05, 2003 13:12
przez ryśka
Ja mocno trzymam za Ninkę! :ok: Daj prosze znać co i jak kiedy już wrócicie!