Zaginął kot! Co robić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 26, 2004 11:19

thor pisze:Kot znajomych który wypadł z 10 piętra (!!!) odnalazł sie po 2 TYGODNIACH CAŁY I ZDRÓW ! Chodzili jednak pozno wieczorem i kiedyś koło północy patrzą a ich kotek jak gdyby nigdy nic siedzi przy okienku piwnicznym.


:conf: :strach:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt lis 26, 2004 14:09

Wspaniale!!!!!!!!!
Wymiziaj ode mnie :D
a - i temat wątku by sie zmienić przydało :wink:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 09, 2004 17:29

Nie martw się!Martusia :oops: :cry: :lol: :o :( :) :D 8O :x :evil: :!: :?: :idea: :arrow:

dmatejczyk

 
Posty: 5
Od: Czw gru 09, 2004 14:17

Post » Czw gru 09, 2004 17:36

A to co znowu ? 8O

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw gru 09, 2004 17:56

Zaginął mi kot! Nazywał się Mrówka!Co robić :?: :placz:

dmatejczyk

 
Posty: 5
Od: Czw gru 09, 2004 14:17

Post » Pon wrz 26, 2005 19:42

Witam,

4 dni temu zaginela moja 1,5 roczna kotka. Byla niestety kotem wychodzącym bo mieszkamy w domku. Zawsze bardzo pilnowala się domu. Reagowalą na każde moje zawolanie i max.do 10 minut bylą z powrotem. Tylko dwa razy "wycieła numer" i wrócila : raz nad ranem a raz po 1,5 dnia. Rozlepilam dwa dni temu ogloszenia i wczorja zadzwonił miły facet wskazał miejsce gdize ja widział zaledwie 20 minut przed tel do mnie.Jego psy zagoniły takiego kota jak mój (z obróżką!!) na drzewo. Miał możliwość mu się przyjrzeć i na 90% to moja Mruffka. Od tego czasu rano i popoludniu przeczesuje te tereny.W nocy jest problem bo to łąki i nie ma światla a moja latarka nie pomaga, ach mieć ten koci wzrok. Woląm ja (zawsze reagowala na swoje imie) ale nie odpowiada.Proszę poradźcie czy JEST MOŻLIWE,ŻE ZMIENIŁA TEREN? Jeśli sie przemieszcza to raczej do ludzi czy od? jestem całkowicie zagubiona.... proszę o jakieś informacje, z gory dziekuję,

EwaTina

 
Posty: 4
Od: Pon wrz 26, 2005 19:33
Lokalizacja: Łomianki

Post » Pon wrz 26, 2005 19:43 ZAGINEŁA KOTKA

Witam,

4 dni temu zaginela moja 1,5 roczna kotka. Byla niestety kotem wychodzącym bo mieszkamy w domku. Zawsze bardzo pilnowala się domu. Reagowalą na każde moje zawolanie i max.do 10 minut bylą z powrotem. Tylko dwa razy "wycieła numer" i wrócila : raz nad ranem a raz po 1,5 dnia. Rozlepilam dwa dni temu ogloszenia i wczorja zadzwonił miły facet wskazał miejsce gdize ja widział zaledwie 20 minut przed tel do mnie.Jego psy zagoniły takiego kota jak mój (z obróżką!!) na drzewo. Miał możliwość mu się przyjrzeć i na 90% to moja Mruffka. Od tego czasu rano i popoludniu przeczesuje te tereny.W nocy jest problem bo to łąki i nie ma światla a moja latarka nie pomaga, ach mieć ten koci wzrok. Woląm ja (zawsze reagowala na swoje imie) ale nie odpowiada.Proszę poradźcie czy JEST MOŻLIWE,ŻE ZMIENIŁA TEREN? Jeśli sie przemieszcza to raczej do ludzi czy od? jestem całkowicie zagubiona.... proszę o jakieś informacje, z gory dziekuję,

EwaTina

 
Posty: 4
Od: Pon wrz 26, 2005 19:33
Lokalizacja: Łomianki

Post » Pon wrz 26, 2005 20:47

Witaj na forum :) Może lepiej załóż nowy temat i w tytule napisz coś w stylu: zaginął kot - Łomianki, przydałby się się też opis kotka i ewentualnie zdjęcie. Trzymam kciuki za odnalezienie się kici :ok: :ok: :ok:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 29, 2005 13:35

Mi też zginął kiedyś kotek. :( (nawet 2 kotki!!!!);(( :kitty: Garfi i Pysia. Wiesz co, może odnajdzie się twój kotek, ale dopiero po 2-3 tygodniach, tak,jak moje kotki. Garfi sie odnalazł,:)) Pysia nie.;(( Baaardzo za nią tęskniłam, i pewnie Pysia za mną też. :oops: Wszystkiego najlepszego i szczęśliwego Nowego Roku :) Aga

Agnieszka Kowalewska

 
Posty: 9
Od: Pon gru 19, 2005 11:28

Post » Pon maja 29, 2006 21:31

a co jesli kot zaginął 2 miesiące temu? widzialam ją pare razy na parkingu al za kazdym razem nie dała się złapać w ogóle nie reagowała tylko uciekała. napomknę ze byla w okresie rui i miała dwa koty do ochrony. mieszkam w kamienicy na 4 pietrze. kot uciekł przez otwarte drzwi. chociaż pilnowaliśmy baaardzo.
są szanse ze po tak dlugim okresie kotka wróci?

PiPPi

 
Posty: 3
Od: Pon maja 29, 2006 21:10

Post » Wto lip 10, 2007 10:51 Re: Zaginął kot! Co robić?

ana pisze:Stało się. Zaginął Kotek Czwarty. W piątek po południu otwartym oknem wyszedł na parapet, potem na balkon sąsiadów, a stamtąd w świat. Ja w tym czasie konwersowałam z rachmistrzem w przedpokoju.
Zawsze gdy otwieram okno stoję przy nim i wręcz trzymam koty za ogony. Zawsze, z wyjątkiem tego razu. I okazało się, że to o jeden raz za dużo...
Jestem na siebie wściekła, i na swoją głupotę. Trzeba było tą panią od spisu siła wciągnąć do pokoju z kotami, albo przeprosić na chwilę, wrócić i zamknąć to okno...
Teraz mogę już tylko denerwować się i martwić.

Może ten wątek będzie przestrogą dla innych? I pomocą, bo proszę o rady co robić? Jak się zachowywać? Jakie są szanse znalezienia Czwartego?


Jak wygląda sytuacja? Okna są na drugim piętrze niskiego bloku, pod spodem trawnik, więc upadek lekkiego kota nie powinien być groźny w skutkach. Okolica spokojna, blokowo - parkowa. Ze względu na obecność szkoły uliczki obok mają spowalniacze ruchu, nigdy nie widziałam potrąconego przez samochód zwierzęcia. Trochę krzaków zakamarków, w parku budowa ogrodzona siatką. Miejscowa kocia społeczność niewielka, ale chyba stabilna, bo jednego Dropiastego kocurka (?) widuję od ponad 2 lat. W moim bloku ludzie nie dokarmiają kotów, ale robią to cztery bloki dalej - w trakcie poszukiwań zauważyłam niemal profesjonalną zagródkę i obudowane wejście do piwnicy przez okienko + michy.

W moim bloku dwa okienka piwniczne są otwarte, same komórki dobrze zabezpieczone przed włażeniem kotów, z wyj. Jednej - ma wejście od góry, po rurach. Mili właściciele pozwolili tam zajrzeć i okazało się, że sypia w nie śliczne morelowo pręgowane kilkumiesięczne kocię (dostało jeść!!). Teraz zrobiłam wejście i do mojej komórki (cudem jakimś jest przy jednym z otwartych okienek!) - wykopałam po prostu taką jedną dechę przy rurach założoną przez poprzedniego właściciela. Wstawiłam tam Whiskas z rybką, coby maxymalnie pachniało..
Jak myślicie, gdyby Czwarty się przyjął wśród lokalnych kotów to go przyprowadzą do stołówki ( gdy tylko się zorientują że została otworzona)?

Czwarty jest akurat w stosunkowo dobrej kondycji: odkarmiony, z zaleczoną infekcją. Pazury ma nie obcięte.. Nie kastrowany, ale jeszcze nie znaczył, więc może nie oberwie od lokalnych kocurów?
Nie mam złudzeń: koci katar wróci, ale może zanim zrobi się bardzo źle to kot się znajdzie?

Osiedle oplakatowane - klatki schodowe i tablice ogłoszeniowe przy sklepach itp. Wiedzą już u okolicznych vetów, w Schronisku i Przytulisku. Pani w schronisku uprzedzała, że czasem ludzie zabierają zwierzę do domu a po miesiącu oddają do schroniska.....

Trochę na to liczę - Czwarty jakby rozpłynął się w powietrzu nie kręci się po podwórzu, a już powinien minąć mu szok i powinien zacząć szukać jedzenia. Może go ktoś wziął? Kotek czysty i ładny.... Gdy zacznie chorować ( a na pewno zacznie, odporność ma bardzo niską) i ludzie zorientują się w kosztach leczenia, to go oddadzą do tego schroniska?

Sam jest ze slumsów: pierwsze 4 miesiące życia spędził w piwnicy, (ale w innej części miasta), od 3 jest w domu...
Może sobie poradzi? Może się znajdzie?

Zupełnie nieodporna jestem- nie umiem siedzieć i czekać. A nie wiem co jeszcze mogę zrobić?

Czy komuś z Was zginął kiedyś kot? Znalazł się? Po jakim czasie?

Poradźcie,
ana


No mi zginąl - miesiac temu... narazie czekam!
"...Każdy kot coś w sobie ma, coś co człowiekowi szczęście da..."

Monciaa

 
Posty: 3
Od: Pon lip 09, 2007 20:22
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto lip 10, 2007 10:54

PiPPi pisze:a co jesli kot zaginął 2 miesiące temu? widzialam ją pare razy na parkingu al za kazdym razem nie dała się złapać w ogóle nie reagowała tylko uciekała. napomknę ze byla w okresie rui i miała dwa koty do ochrony. mieszkam w kamienicy na 4 pietrze. kot uciekł przez otwarte drzwi. chociaż pilnowaliśmy baaardzo.
są szanse ze po tak dlugim okresie kotka wróci?


Nie wiem, raczej tak - moj tez zaginal i sie jeszcze nie odnalazl - miej nadziedzieje - to pomaga!
"...Każdy kot coś w sobie ma, coś co człowiekowi szczęście da..."

Monciaa

 
Posty: 3
Od: Pon lip 09, 2007 20:22
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto lip 10, 2007 11:11

PiPPi, kotka jest już zapewne kotna. Porozwieszaj ogłoszenia, poszukaj w okolicy parkingu albo tam, gdzie przebywają osiedlowe koty (jeśli wiesz, gdzie to jest). Zapytaj też karmicielek, czy nie widziały twojej kotki. W jakim wieku jest ta kicia?

Agnieszka16

 
Posty: 1476
Od: Wto cze 19, 2007 10:52
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 29, 2007 21:09

Mnie też kot zginą dzisiejszego dnia ma ledwie ponad 1.5 miesiąca a wszystko prze zemnie kot wybiegł rano kiedy moja siostra jechała do szpitala godzina 07:50. zazwyczaj kot biegał sobie z godzinkę dwie i wracał lecz ja zapomniałem go wpuścić bo oglądałem telewizor i nic o nim nie wiedziałem (nikt mi o nim nic nie powiedział a wstałem kiedy siostra zbudziła mnie że wyjeżdża to śniadanie zjadłem i jakoś to zeszło) puźniej ok godz 18 przyjeżdżają rodzice ja od godz 17 szukłem kota chciałem go nakarmić (bo od rana nic nie jadł) i się z nim pobawić to się nich spytałem gdzie kot a oni mi na to że był na podwórku ja wychodzę nawołuje i nic nie ma go wieczorem też nie wrócił jutro wystawie na podwórku jego karmę i jego chrupeczki no i mleko, mam nadzieje że przyjdzie macie jeszcze jakieś pomysły?
Ps.Kot ten niczego sie nie boi ani psów ani samochodów tzn nie ucieka tylko stoi i chce walczyć mam nadziej że nic ani nikt go nie rozszarpał albo nie rozjechał.

rryk

 
Posty: 1
Od: Śro sie 29, 2007 20:57

Post » Sob maja 17, 2008 21:16

witajcie,
jestem tu nowa i pisze swojego pierwszego posta bo nie wiem do kogo sie zwrócić...
Dzisiaj zaginęła moja ukochana kotka - fela, wypadła przez okno i ślad po niej zaginął....
kotka była u mnie tylko na weekend, normalnie mieszka u mamy ale zostawiła ją u mnie z powodu wyjazdu nad morze.
Jestem zrozpaczona i nie wiem co robić... nie powiedziałam jeszcze mamie i bardzo się tego boje... Fela była całym naszym światem i dawała mamie tyle radości... najbardziej martwię się o jej reakcje i jestem wściekła na siebie

mam ją od grudnia, znalazlam ja na smietniku, chorutką gdy była bardzo mała. zawsze lubiła siedziec na parapecie (od zewnętrznej strony) i nigdy nie przychodziło jej do głowy żeby z niego skakać... aż do dzisiaj....


moja mama mieszka jakieś 300m ode mnie i codziennie wychodziła z nią na spacer więc zdążyła poznać całą okolicę koło domu mamy, ale nie koło mojego
szukałam jej wszędzie i wołałam, niestety lało i na pewno gdzieś się schowała przerażona....
teraz jest noc i bardzo się o nią boje
najgorsze jest to ze ma ruję i kiedy zobaczy kota to wszystko inne przestaje być dla niej ważne
postawiłam whiskasa pod klatką oraz mój kapeć... może trafi po zapachu
chociaż nadal leje

cały czas mam nadzieję że Cię odnajdę kotku.....

chloe

 
Posty: 3
Od: Sob maja 17, 2008 20:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 496 gości