Strona 1 z 26

Lilo, persiczka z ulicy - wraca z adopcji :(

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 10:49
przez Magija
Obrazek
Lilo trafiła do łódzkiego schroniska z ulicy, czegoś takiego jeszcze nie widziałam i nie oddają tego żadne zdjęcia. Lilo porastał 3 cm filc, miejscami poprzerywany i ciągnący cienką jak papier skórę. Nie wiem ile czasu się błąkała, podejrzewam, że niedługo, stawiam raczej na to, że mieszkała w miejscu gdzie kotów jest więcej niż być powinno pod opieką jakiejś pseudo opiekunki - jej sierść śmierdziała kocimi odchodami i zaduchem. Filc był prawie wszędzie - ocaliła się głowa i końcówki łapek, pędzelek na ogonku, resztę trzeba było zgolić. Golenie odkryło naga prawdę, skóra mocno podrażniona, odparzenia i stare blizny, jakby po cięciu nożyczkami. Ile musiała wycierpieć ta zaledwie 3 letnia koteczka?

przed zgoleniem
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Lilo jest cały czas przestraszona, wycofana, brana na ręce zaczyna po mału się rozluźniać. W schronisku nic nie jadła, po zabraniu do lecznicy udało się namówić ja na sosik z kitekata...

po ogoleniu i kąpieli - to największy kawałek filcu
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Od wczoraj jest u nas, na razie w klatce, bo stres dla niej z powodu nowego otoczenia jest zbyt duży, ona psychicznie jest bardzo krucha, za krucha. Zastanawiam się nad feliwayem dla niej, może to odpręży, pomoże przystosować się, zapomnieć.

w lecznicy
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

karmienie
Obrazek

Lilo chodzi w ubranku, golusieńkie ciało szybko się wychładza, nie lubi ubranka więc się kuli, nie porusza się prawie. Biedna, malutka dziewczynka.

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 10:55
przez WarKotka
melduję się.

Małutka, nie bój się, nic ci już nie grozi

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:00
przez Georg-inia
też jestem.

widziałam malutką zaraz po przywiezieniu do lecznicy, rozczesywałam grzywkę, pędzelek na biedniusim ogonku i papucie - tyle udało się ocalić z futerka :(

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:03
przez atla
jestem! moja Baśka ją tuliła w schronie. a ta bidulka tylko sie kuliła...

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:04
przez magdaradek
jest cudowna i rozczulająca, nie da się jej nie pokochac. Malutka - dasz radę :ok: :ok: :ok:

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:06
przez Magija
ona jest bardzo wycofana, przestraszona, wczoraj poleżała trochę z nami na kanapie, ale tylko troszkę, jak wymurowana. Siedzi w klateczce, chcę zamówić jej feliway, może troszkę się rozluźni. Za to rano zjadła odrobinkę i zrobiła kupę

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:09
przez magdaradek
jak zjadła i się załatwiła to bardzo dobrze :ok:
to wycofanie przejdzie, jestem pewna!!
Mój Ludwiś w pierwszych dniach u mnie też tak się zachowywał, taka żywa kukiełka kocia, biedoczek....

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:11
przez Georg-inia
Magija pisze:ona jest bardzo wycofana, przestraszona, wczoraj poleżała trochę z nami na kanapie, ale tylko troszkę, jak wymurowana. Siedzi w klateczce, chcę zamówić jej feliway, może troszkę się rozluźni. Za to rano zjadła odrobinkę i zrobiła kupę


ona może jeszcze nie kuma, że już może chodzić... z tym czymś na sobie nie mogła przecież.

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:12
przez WarKotka
musi dojść do siebie, przetrawić wszystkie wydarzenia jakie ostatnio się zdarzyły, stwierdzić, że nie jest niebezpiecznie i wtedy się otworzy :) Musi od nowa zaczać wierzyć w siebie, w ludzi...

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:14
przez Alitka
Śliczna mała dziewczynka.. nawet łysa (swoją drogą nie zdawałam sobie sprawy, że czesanie i kąpiele puchaczy są AŻ tak ważne :oops: nie żebym swojego nie pielęgnowała..) :)

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:15
przez Myszeńk@
Georg-inia pisze:
Magija pisze:ona jest bardzo wycofana, przestraszona, wczoraj poleżała trochę z nami na kanapie, ale tylko troszkę, jak wymurowana. Siedzi w klateczce, chcę zamówić jej feliway, może troszkę się rozluźni. Za to rano zjadła odrobinkę i zrobiła kupę

ona może jeszcze nie kuma, że już może chodzić... z tym czymś na sobie nie mogła przecież.


Biedna koteczka.

Ciepłe myśli za wyzdrowienie. Psychiczne przede wszystkim.

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:18
przez Dulencja
Agnieszko,

podaj mi na PW jeszcze raz numer do siebie, bo przekopałam cały telefon i nie mam :oops: :oops:

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:26
przez jerzykowka
Pierwszy raz w życiu zakochałam się w persiku :oops:
Jak dobrze, że kicia już u Ciebie bezpieczna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oby Lilo prędko wydobrzała i znalazła najlepszy domek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:27
przez WarKotka
jerzykowka pisze:Pierwszy raz w życiu zakochałam się w persiku :oops:

Jak ją zobaczyłam miałam tak samo :)

Magda, czy jakby się ktoś zgłosił zainteresowany to mogę podać jakiś namiar na Ciebie? Ciocia mojej znajomej zastanawia się nad kicią, nie jest to pewne, ale myśli. Tym bardziej że też od Atli są ludzie, ale jak co, to już ci ode mnie by musieli z Tobą gadać...

Re: Lilo, persiczka z ulicy - pilnie szukamy domu

PostNapisane: Wto kwi 27, 2010 11:30
przez ruru
jest mały ufolinek :ok: :ok: :ok: