Strona 1 z 4

już po :D !!!! hurrra!

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 11:37
przez yyahyoo
to już jutro o 17.00 Kirunia bedzie miala sterylke.... zazdroszcze jej tego blogiego stanu nieswiadomosci, bo ja zaczynam sie bac.... :cry:
tyle czytalam o tym, a jednak .... :cry:
moj kiciulek, zdrowy i kochany jutro bedzie "pociety"...
czy czesto zdarzaja sie komplikacje??? jesli tak to jakie zazwyczaj?
dodam, ze Kicia nie bedzie miala "malego ciecia".... chyba.... :cry: sama juz nie wiem...

przepraszam Was za taki smutny post, ale nie wiem jak sobie z tym sama poradzic (moj TZ przejmuje sie jeszcze bardziej niz ja, wiec musze zgrywac przed nim chojraka, bo nie pozwoli kici zrobic sterylki)

oboje mamy nadzieje, ze to jest dobre co jej robimy :cry: :crying:
pozdrowienia

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 11:42
przez Dorcia
Głowa do góry. Ja wysterylizowałam 8 kotów. Będzie dobrze.

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 11:43
przez lady_in_blue
Też to przeżywałam - tochę czasu od tego czasu minęło, kicia już dawno zapomniała, ja prawie też, ale dużo dobrych rad dostałyśmy.
Trzymam kciuki.

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 11:44
przez ako
To, co robicie jest zdecydowanie dobre.
Nie wiem, jakie mogą być komplikacje i jak w razie czego postępować.
Ale na pewno nie oczekujcie, że kota będzie na drugi dzień: biegać, jeść itd.
No i mam nadzieję, że to będzie dobry weterynarz - zrobiliście rozpoznanie?

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 11:45
przez Basia_G
Dobrze rozumiem Twoje nerwy.
Kdy kastrowałam Juniora to kazali mi dzwonić ok.13, od rana nie mogłam pracować , a o 11:00 zadzowniłam. I co ?? Chłopak był szczęśliwy, że jest w domu, a brak jajec tak jakoś - chyba- nie zauważył.
Będzie dobrze!!, zobaczysz :D

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 11:53
przez Wojtek
Szczegółowy opis rekonwalescencji Hery po kastracji (oraz zdjęcia) możesz znaleźć na naszej stronie www w dziale "Operacja".
Zdjęć TZtowi może nie pokazuj ;)

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 11:55
przez migaja
bedzie dobrze, zobaczysz :D
komplikacje zdazaja sie niezwykle rzadko.
ja sterylizowalam 3 kotki i tylko z jedna mialam problem, ale wynikal on z zupelnie czego innego i nie bylo to nic powaznego.

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 11:57
przez yyahyoo
rozpoznanie zrobilismy z TZ takie troche nietypowe chyba.... :oops:
mianowicie połaziliśmy po lecznicach, pooglądalismy jak wygląda wszystko, popytaliśmy co i jak sie przeprowadza i na końcu zabraliśmy kotę, żeby sobie weta "pooglądała" przy okazji jakiegoś kontrolnego badania np. przed odrobaczaniem.
Ten, u którego jutro bedziemy ma do niej dobre podejscie i kota go akceptuje :P wiec chyba bedzie dobrze........

poza tym to hodowca rosyjskich niebieskich, wiec i na kotach moze się zna lepiej.... jak myślicie?

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 12:01
przez Chatte
A gdzie masz zamówioną "wizytę"?
My wycinaliśmy Florka na Gocławiu na Abrahama (ale to kocur, więc operacja łatwiejsza :wink: ).
Rano o 9 go zostawiłam a o 12 był juz wdomu, wybudzony tylko cięzko obrażony, że cuś mu te ludzie dokuczali zastrzykami no i okrrrropnie głodny...
Będzie dobrze, trzymamy pazurki.

M. +Florek (były kocur) + Fajka (jeszcze kocica)

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 12:07
przez yyahyoo
Chatte pisze:A gdzie masz zamówioną "wizytę"?
My wycinaliśmy Florka na Gocławiu na Abrahama (ale to kocur, więc operacja łatwiejsza :wink: ).


my jesteśmy umówieni na Fieldorfa w tej nowootwartej lecznicy u gr. Pańczyka. Masz może jakieś info na jego temat??

Kicia miała być ciachana w środę (wczoraj) ale doszliśmy do wniosku z TZ, że w piątek po południu będzie lepiej, bo możemy wtedy poświęcić jej więcej czasu i w razie W pobiec do weta. Zabieg ma być pod opieką 2 wetów - jeden "zwykły" a drugi jako anestezjolog i oddadzą nam koteczke dopiero jak wszystko bedzie napewno OK. Ja chyba nie wytrzymam i pojde po nia wcześniej - może bedzie jej milej..... :cry:

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 12:15
przez Chatte
Niestety nie znam tego miejsca (jeszcze...).
Ponieważ koci nie sprawiają wiekszych problemów zdrowotnych (odpukuję: puk, puk) wetów widujemy tylko przy okazji profilaktyki - szczepienia, robale ew. czyszczenie uszu u Florka.

Dobra decyzja co do sterylki w piątek - będziecie mogli poświęcic jej więcej czasu.

Trzymamy kciuki i czekamy na dobre wieści :D

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 12:16
przez Macda
Na pewno będzie dobrze :!:
Z tego co piszesz lecznica i weci są przygotowani sumiennie, koteczka trafi w dobre ręce :D
Robisz dobrze i już za tydzień śladu po sterylce i stresach ne będzie 8)

Trzymam kciuki i pozdrawiam :D

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 12:18
przez Chatte
A my oczekujemy na opinię nt tej kliniki.
Przed nami jeszcze sterylizacja Fajki :( (też się boję...)

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 12:55
przez Padme
Zdjęcie mojej koty w podpisie pochodzi z okresu w miesiąc po sterylce. Będzie OK!

PostNapisane: Czw gru 04, 2003 18:57
przez Kaska
Nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze :D
Spójrz w mój watek Bazylia po sterylce :)
I nie można lepiej trafić niż na to forum, by w takich lękach nie poczuć się opuszczonym :D