Strona 1 z 7

POZNAŃ - kocięta z Grochowych Łąk / trudne przypadki...

PostNapisane: Śro kwi 21, 2010 20:32
przez MartaK
Jako świeżo upieczona poznanianka jestem zdana na pomoc poznanianek zasiedziałych :-)

Sprawa jest następująca: stado 10 kotów (połowa to kotki, już ciężarne) na Grochowych Łąkach, przy skrzyżowaniu z Ewarysta Estkowskiego (to jak się ten pan nazywał niezmiennie mnie fascynuje :lol: ). Koty trochę dzikie, trochę oswojone, bo mają tam swojego karmiciela. Przesiadują u niego na parapecie, kręcą się wokół domu. Pan jest starszy i niezamożny, ale przychylni pomysłowi wyciachania towarzystwa.

Kontaktowałam się już w tej sprawie z dwoma fundacjami, w tym z Kocim Pazurem, któremu bardzo dziękuję, bo zaproponował pomoc w złapaniu kotów i w pokryciu kosztów zabiegu. Rzecz tylko w tym, że fundacja nie może przechować zwierzaków po zabiegu. Zaproponowano mi więc, że panu karmicielowi pożyczy się dwie klatki wystawowe, żeby to on je przechował. Ale niestety okazało się, że Pan nie ma warunków. Więc sprawa wraca do punktu wyjścia. Ja w Poznaniu nie mam nic: ani klatki, ani transporterów (wszystko zostawiłam w Łodzi, wyprowadzając się), nie mam też niestety możliwości przechowania kotów, bo mieszkam w mieszkaniu użyczonym przez super antyzwierzęcych właścicieli. Czyli kiepsko...

Mam więc wielką prośbę - czy ktoś mógłby mnie wesprzeć w tej akcji? Ja mogę połapać, popakować do transporterów (jeśli ktoś mi je pożyczy...), zapakować do taksówki (samochodu brak), zawieźć do wskazanej lecznicy, odebrać. Ale potrzebuję miejsca, w którym kotki mogłby dojść do siebie. Czy ktoś znalazłby dla nich kąt?

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Śro kwi 21, 2010 21:05
przez jerzykowka
Marto, jeśli nie będzie lepszej opcji, to ja mogę przetrzymać kotki w klatkach w swoim garażu. Niestety jest to pomieszczenie drewniane i nie można go ogrzać :( Pewnie należałoby poczekać aż zrobi się odrobinę cieplej...
Chętnie również udostępnię transportery.
Mój nr tel. 500 38 39 28

No i witamy gorąco Łodziankę w Poznaniu :D :D :D

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Śro kwi 21, 2010 21:26
przez MartaK
Jutro pojadę sprawdzić jak tam z zaawansowaniem tych ciąż... Jeśli kotki nie będą bardzo okrągłe, to może rzeczywiście jeszcze chwilę poczekamy i wtedy z radością skorzystałabym z Twojej propozycji. Swoją drogą zimna ta wiosna jak diabli... :roll:

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Śro kwi 21, 2010 21:41
przez Duża von Focha
Nasze pomieszczenia na razie są okupowane przez kotki z Półwiejskiej, a w przyszłym tygodniu w planie jest Górna Wilda i Kossaka :( Ale gdyby Asia udostępniła garaż, to mogę pomóc przy łapaniu (wezmę fundacyjne łapki) i transporcie jakby co :D

Muszę sprawdzić ile mam jeszcze kotek na upoważnieniu, Asiu czy ty wyczerpałaś już swój limit? Jeżeli nie, to możemy zejść z Twojego i wyciachać je na Bnińskiej, co ty na to?

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 1:10
przez MartaK
Duża von Focha pisze: Ale gdyby Asia udostępniła garaż, to mogę pomóc przy łapaniu (wezmę fundacyjne łapki) i transporcie jakby co :D

Muszę sprawdzić ile mam jeszcze kotek na upoważnieniu, Asiu czy ty wyczerpałaś już swój limit? Jeżeli nie, to możemy zejść z Twojego i wyciachać je na Bnińskiej, co ty na to?


Co do pierwszego akapitu, to byłoby suuuper! :D

Co do drugiego byłoby natomiast suuuper! ;-)

Dziewczyny, zaczynam wierzyć, że to się może udać. Jutro zdam raport z oglądu brzuchów :roll: i będziemy decydować jaki gry plan, ok? Tzn. kiedy mogłoby się to odbyć i jak pilnie trzeba działać.

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 7:05
przez Avian
Z mojego upoważnienia też mogłabyś wyciachać, ja na razie mam tylko jeszcze jedną kocicę w planach.

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 7:19
przez jerzykowka
Hej, hej - możemy ciachać z mojego upoważnienia. Wstępnie umawiałam się z Honią na "robienie" kotów z okolic Malty, ale póki co "ciachy" są do wzięcia :wink:
Przepraszam -nie mogę wesprzeć w łapance i transporcie, bo po pracy mam codzienną opiekę nad chorą Babunią :(
Garaż - masakra :wink: , ale lepsze to niż nic...

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 13:01
przez grajda
Z mojego upoważnienia też można skorzystać na Bnińskiej.

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 13:19
przez Duża von Focha
Pozostaje zatem tylko pytanie o termin, zadzwonię dziś się zapytać :D

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 13:37
przez MartaK
Dziewczyny, wielkie dzięki za odzew! Za jakieś dwie-trzy godziny będę jechała, żeby pooglądać brzuchy ;-)

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 13:53
przez Duża von Focha
Mam takie terminy:

27.04.10. (następny wtorek) - dwa miejsca,
10.05.10 - trzy miejsca.

Co prawda planowałam w najbliższy wtorek jechać z innymi kotkami, ale tu jak widzę sprawa jest poważniejsza, tak więc proponuję jak niżej:

Kotki możemy zawieźć albo w pon do 19:00 albo we wtorek od rana (klinika jest czynna od 09:00). Ja w pon po południu nie za bardzo mogę łapać, bo mam zaliczenie na aplikacji i mogłabym nie zdążyć (nie wiem, o której skończę pisać :? ), chyba że Marta dałaby radę złapać dwie kotki samodzielnie i zawieźć je na Bnińską, mogą tam zostać przez noc.

Alternatywnie: łapiemy w pon bladym świtem, czyli od ok. 07:00 :D Ja muszę być w biurze na 09:00, więc tu byłaby prośba do Marty o zawiezienie kotek na Bnińską :mrgreen:

W obu przypadkach mogę je we wtorek po południu odebrać i zawieźć do Asi :mrgreen: Jak również odebrać po okresie rekonwalescencji i odwieźć na miejsce :D

Ponieważ mnie się już powoli kończy limit na upoważnieniu, prośba do Asi czy też Izy o zarezerwowanie w maju jeszcze jednego terminu na trzy sztuki, co by dokończyć stado :mrgreen:

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 15:26
przez MartaK
Duża, cudne wieści! Będę Ci bardzo wdzięczna za taką dużą (nota bene ;-) ) pomoc.

Właśnie wróciłam z Grochowych Łąk i mam dużo nowych wieści. Otóż pan karmiciel okazał się w rzeczywistości jedynie mężem właściwej pani karmicielki, która to jest zdecydowanie lepiej poinformowana oraz chętna do pomocy. Jednak z kobietami trzeba rozmawiać... :wink:

Wieści są następujące:

- kotów jest 10, z czego 6-7 to kotki
- wszystkie kotki są w bardzo wysokich ciążach (nie widziałam żadnej, bo to nie ich pora, ale karmicielka twierdzi, ze zaraz będą rodzić...). Mam nadzieję, że do wtorku nie urodzą... :roll:
- 4 kotki podchodzą do karmicielki (do obcych nie), reszta dzikawa. Więc może przydałby się na tę czwórkę podbierak? Może byłoby łatwiej? Podeszłyby do karmicielki i siatka na łeb, że się tak wyrażę ;-)
- koty są karmione około 8 rano i wtedy wszystkie meldują się przy miskach, więc to byłaby najlepsza pora. Później rozchodzą się do swoich zajęć i wracają wedle humoru około 17:00 na drugie karmienie. Jestem umówiona z panią, że w niedzielę zadzwonię i dam jej znać, kiedy będzie łapanka i kiedy ma je przegłodzić.
- pani może przechować ( :spin2: ) dwie kotki w domu - w klatkach wystawowych oczywiście, które obiecałam jej skombinować (tu się pewnie uśmiechnę do Kociego Pazura). Do wygojenia pomieszkają u syna w pokoju ;-)
- pani ma też jedną kotkę domową - w zaawansowanej ciąży... Chce ją ciachnąć. Powiedziałam, że to już nie będzie za darmo, ale że dowiem się czy może być trochę taniej. Jakie są właściwie ceny w Poznaniu? :roll:

To 27-ego na pewno pojechałaby do weta kotki. Do 10 maja można poczekać z kocurami. Tylko, że jeszcze kilka miejsc na szybko byłoby potrzebne dla tych pozostałych ciężarnych...

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 18:20
przez Duża von Focha
W ramach darmowych sterylek możemy ciachać tylko kotki, więc kocury na razie się uchowają :( Tak czy owak priorytetem są teraz ciężarne kotki :strach:

27.04.2010 jadą zatem na pewno dwie kotki. Spróbuję załatwić dodatkowe miejsca, wiem że Anita ma jakieś zarezerwowane, może się zamienimy terminami, co by jechać koloniami.

Podbierak na stanie również posiadamy :D

Jakbyście się zdecydowały na łapanie w pon, to proszę o info, umówiłybyśmy się na niedzielę na przekazanie sprzętu, ok?

Na wtorek rano sprzęt może przyjechać ze mną :D

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 18:23
przez Duża von Focha
Byłabym zapomniała: dziewczyny, zarezerwujcie jeszcze proszę jakiś możliwie szybki termin na swoje nazwisko, bo mnie już brakuje upoważnienia, ok? :D

Re: Poznań - prośba o pomoc w wyciachaniu stada

PostNapisane: Czw kwi 22, 2010 18:31
przez jerzykowka
Jutro zadzwonię żeby zarezerwować termin. Ile kotów Agatko?

Dziewczyny, klatki pewnie warto przygotować przed przyjazdem kotów, czy nie trzeba? Czy mamy wystarczającą ilość do dyspozycji (klatek, nie kotów :?: ). Czy macie kuwety do każdej, bo ja mam tylko jedną "wolną" - małą, akurat do klatki.