Strona 1 z 5
Szylkretka z dworca wschodniego - w DT, szukamy DS

Napisane:
Sob kwi 17, 2010 21:20
przez fekete macska
Witajcie,
dziś w hali głównej dworca wschodniego w Warszawie widziałam szylkretową kotkę. Była wychudzona, drobna, przestraszona. Udało się do niej podejść dosyć blisko, zareagowała tak, jakby chciała się otrzeć głową o dłoń. Niestety podeszło jakieś dziecko i ją spłoszyło. Od pań pracujących na dworcu dowiedziałam się, że kotka kręci się po dworcu od zimy. Może ktoś z Was wie, czy komuś w okolicy dworca wschodniego nie zginęła taka kotka? Jak jej pomóc? Mieszkam obok dworca, jestem tu na co dzień.
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Sob kwi 17, 2010 21:40
przez gaota
podniosę

Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Sob kwi 17, 2010 21:44
przez Jana
fekete macska pisze:Jak jej pomóc?
Zabrać do domu, odkarmić, odchuchać (podleczyć o ile chora, wykastrować) i znaleźć dla niej dobry dom.
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Nie kwi 18, 2010 19:56
przez Maryla
byc moze ktos ja wyrzucil, moze ktos z przyjezdnych, to takie proste

byly takie koty na dworcu zachodnim, niedawno lapalismy kotke na srodmiesciu
zaraz za dworcem sa dzialki - tam tez jest duzo kotow, kolorowych
niestety w tej czesci Wwy ludzie uwazaja w wiekszosci ze kot na wolnosci sobie poradzi, wiec wyrzucaja i porzucaja koty domowe dosc czesto
akurat niedaleko pracuje i znam ich opowiesci na ten temat

nie ma tez zwyczaju sterylizacji wiec maluchy pojawiaja sie czesto
jesli chcesz pomoc tej kotce to pomoz jej tak jak napisala Jana
jedyne co moge Ci zaoferowac jako pomoc - to zlapanie tej kotki o ile jest z tym problem
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Nie kwi 18, 2010 23:03
przez fekete macska
Byłam dziś na dworcu dwa razy, o różnych porach, ale niestety nie widziałam kotki. Postaram się ją złapać, chociaż to może nie być proste. Możliwe, że kotka żyje w podziemiach dworca, a one są ogromne. Panie pracujące na dworcu mówiły, że w podziemiach żyje jeszcze jeden duży kocur. Myślicie, że klatka łapka jest w takim przypadku dobrym pomysłem? Tak naprawdę, nie wiem czy szylkretka jest w pełni oswojona, wiem tylko, że dała do siebie podejść i chciała się otrzeć o rękę.
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Pon kwi 19, 2010 0:26
przez seja
Może podobna do szylki w moim podpisie?
Masi, zaginęła ...dwa razy...mi 16.11.2008 i drugim właścicielom 7.12.2009.
Kot podróżnik...
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Pon kwi 19, 2010 5:44
przez ASK@
Jana pisze:fekete macska pisze:Jak jej pomóc?
Zabrać do domu, odkarmić, odchuchać (podleczyć o ile chora, wykastrować) i znaleźć dla niej dobry dom.
też jestem za!
Jeśli miałą ochotę podejśc to pewnie domowa ale wystraszona kicia,która nie radzi sobie na darowanej wolnosci. Nos jedzenie przy sobie i pogadaj z kobietami z dworca.Moze im suche zostawić, by podsypały?Dopytaj sie w jakiej zcęsci przebywa,postawić tam wode i jedzenie mozna.
Niestety ludziom wydaje sie ,ze wyrzucenie na dworcu, piwnicach, działkach czy osiedlach...pozwala kotu przezyc. Tylko jak jesli on nigdy na tej pięknej wolności nie był
Powodzenia!
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Pon kwi 19, 2010 20:39
przez seja
Coś wiadomo?
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Wto kwi 20, 2010 12:43
przez ASK@
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Wto kwi 20, 2010 12:45
przez tillibulek
zaznaczam
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Śro kwi 28, 2010 18:41
przez fekete macska
Już wyjaśniam, czego się dowiedziałam. Okazało się, że kotka ma małe, urodziła jakoś w drugiej połowie marca. Kotką zajmują się panie z jednego z kiosków, dokarmiają ją, podobno przychodzi zawsze koło 19 (właściciel kiosku mówi, że jakby miała zegarek:) i siedzi do rana z panią na nocnej zmianie. Na razie więc nie można kotki ruszyć, kociaki muszą trochę podrosnąć. Nie wiadomo, gdzie dokładnie są, ale prawdopodobnie w takiej pustej rurze, wysoko, w hali głównej, przy tunelu prowadzącym na perony. Potem trzeba będzie zabrać stamtąd i kotkę i maluchy, jakoś niedługo ma się zacząć remont dworca, to nie będzie bezpieczne miejsce. Póki co, noszę jedzenie paniom z kiosku, kicia ma swoją miseczkę.
Seja - to chyba niestety nie Masia. Trzymam kciuki za jej powrót.
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Śro kwi 28, 2010 19:46
przez seja
Szkoda , że nie Maś.
Trzymam kciuki za sterylkę i odnalezienie kociaków, całych i zdrowych!
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Czw kwi 29, 2010 18:06
przez ASK@
i ja też trzymam kciuki!
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie

Napisane:
Sob maja 01, 2010 21:42
przez _kathrin
Paweł, to ze mną rozmawiałeś przez telefon. Czekam na zdjęcie kici. I zaczynamy umawiać się na odławianie towarzystwa.
Tylko pilnie trzeba DT!!!
Re: Szylkretka na dworcu wschodnim w Warszawie - szukamy DT.

Napisane:
Sob maja 01, 2010 22:10
przez fekete macska
To my Paweł i Joanna.
Byliśmy właśnie na dworcu u kotki i zrobiliśmy kilka zdjęć. Niestety zastaliśmy ją dziś w miejscu niesprzyjającym fotografowaniu, patrzyła na nas z góry
Szukamy DT dla szylkretki!
Tutaj zdjęcia:


