Zwycięstwo:). Kot znaleziony!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob kwi 17, 2010 19:09 Zwycięstwo:). Kot znaleziony!

Nawet nie wiem jak zacząć..
Mam znajomą, która miała (dlaczego piszę miałą? Dowiecie się tego za chwilę) kotka (9 miesięcy). Wszystko było dobrze, kotek był zadbany, dopieszczany, miał dobrą opiekę. Został wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony. Wszystko było cudownie aż do pewnej chwili. Kilka dni temu dostałem od niej wiadomość, że chce oddać kota do schroniska. Zdziwiłem się, gdyż zawsze tak fajnie i wesoło o nim opowiadała. Powody podała bardzo śmieszne, wręcz banalne: kot zaczął obdrapywać tapetę, drapać meble, drzeć firany i zwalił karnisz. Typowe dla młodych kotów i każdy decydując się na kota powinien się z tym liczyć, ale jak widać nie każdemu to odpowiada. Jak ktoś chce mieć muzeum w domu niech nie bierze zwierzaków. Napisałem jej, że ja wezme tego kota (szukałbym mu domu, gdyż nie mogę sobie teraz pozwolić na dwa koty), byle tylko nie trafił do schroniska. Powiedziała, że jeszcze to przemyśli. Zgodziłem się na takie rozwiązanie, ponieważ chciałem, żeby sama zadecydowała, żeby to była jej własna decyzja, a dziś załuję, bardzo żałuję, że nie poszedłem i od razu nie wziąłem tego kota, gdyż dzisiaj napisała mi sms-a, że oddała kota do schroniska. Dużo nie myśląc zadzwoniłem do schroniska i pytałemm czy został przyniesiony (przezemnie opisany) kot. Okazało się, że tego dnia żaden kot nie trafił do schroniska. Poszedłem do niej osobiśćie i zarzekała się, że kota zanisoła do schroniska i nie dała sobie powiedzieć, że kota nie ma wschronisku.
Więc gdzie jest kot? rozpłynął się w powietrzu? Co robić dalej? Jak się dowiedzieć co zrobiła z kotem? Idzie w zaparte, że kota zaniosła do schroniska! Podkreślam, że w naszym mieście jest tylko jedno schronisko!
Ostatnio edytowano Śro kwi 21, 2010 20:18 przez szczesliwy tofik, łącznie edytowano 1 raz

szczesliwy tofik

 
Posty: 16
Od: Czw mar 11, 2010 10:33

Post » Sob kwi 17, 2010 19:26 Re: Co stało się z kotem?

Chyba w większości schronisk są takie zasdy, że nie przyjmują zwierząt od właścicieli "bo kot drapie tapety", więc twoja znajoma oddając kota do schroniska musiałaby skłamać, np. ze znalazła tego kota błąkającego się gdzieś, może dlatego w schronisku nie kojarzą tego kota, ale nie wiem w jaki sposób o niego pytałeś, choć w sumie po maści i mniej więcej dacie oddania powinno się dojść do tego.
Jakie to miasto? Jeśli można spytać.

Dziwię się ze znajoma by zaniosła kota do schroniska mając alternatywę żeby oddać go na tymczas do ciebie, ale różne dziwne rozumowania mają ludzie :roll:

Oby nie pozbyła się go "we własnym zakresie" wywożąc na wieś czy do lasu...
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob kwi 17, 2010 19:35 Re: Co stało się z kotem?

Kiedy dzwoniłem do schroniska to powiedziałem jaka jest sytuacja, opisałem wygląd kota, podałem dzisiejszą datę. Na jednym telefonie się nie skończyło. Dzwoniłem kilka razy z zapytaniem, czy dotarł ten kot. Rozkładali ręce mówiąc, że dzisiejszego dnia nie otrzymali żadnego kota. Do schroniska też poszedłem z zamiarem obejrzenia kotów, jeśli by osoba oddająca skłamała to przynajmniej bym go rozpoznał, ale bez skutku. Kota jak nie było tak nie ma.

szczesliwy tofik

 
Posty: 16
Od: Czw mar 11, 2010 10:33

Post » Sob kwi 17, 2010 20:06 Re: Co stało się z kotem?

Na forum działa wiele wolontariuszek z różnych schronisk z całej Polski. Jeśli nie chcesz podawać miasta w otwartym poście, możesz spróbować poszukać i skontaktować się z osobami, które mają bezpośredni kontakt z danym schroniskiem i w takiej sytuacji na pewno pomogą.
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 17, 2010 20:16 Re: Co stało się z kotem?

Toruń. W Toruniu mamy tylko jedno schronisko. Nie ma kota ani w schronisku, ani w domu. Przecież nie rozpłynął się w powietrzu. A z mojej znajomej nie można wyciągnąć żadnej informacji, ponieważ zapiera się, że dzisiaj kot trafił do schroniska...

szczesliwy tofik

 
Posty: 16
Od: Czw mar 11, 2010 10:33

Post » Sob kwi 17, 2010 20:20 Re: Co stało się z kotem?

ponieważ zapiera się, że dzisiaj kot trafił do schroniska...

poproś ją żeby pojechała z Tobą do schroniska
obawiam się że wyrzuciła go po prostu na ulicę :(
AnielkaG
 

Post » Sob kwi 17, 2010 20:29 Re: Co stało się z kotem?

Też się tego boję, ale nie udowodnię jej tego :cry: . Nie rozumiem dlaczego to zrobiła, przecież jej mówiłem, że wezmę go i znajdę mu dom. Żałuję, że po pierwszym sygnale z jej strony nie poszedłem i nie wziąłęm kota do siebie :cry:

szczesliwy tofik

 
Posty: 16
Od: Czw mar 11, 2010 10:33

Post » Sob kwi 17, 2010 20:42 Re: Co stało się z kotem?

Ale piszesz, że pytałeś w schronisku o kota przyniesionego tego dnia, tymczasem znajoma mogła go oddać już kilka dni wcześniej. Nadal proponuję kontakt z wolontariuszkami - nie pamiętam, kto jest z Torunia, ale pewnie ktoś podpowie.

Natomiast na znajomą jakoś rady nie widzę... Z siekierą do niej nie polecisz (a przydałoby się :evil: ) - A może masz kontakt z kimś z jej rodziny...?
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 17, 2010 20:50 Re: Co stało się z kotem?

Raczej nie oddała go wcześniej. Chyba, że wywiozła go do innego, albo komuś oddała, ale dlaczego tego nie powie wprost? Przecież bym jej nie powiesił za to! Rozumiem nie chciała kota, zdaża się, ale dlaczego w taki sposób? Mieszka z rodzicami, ale co rodzice mogę skoro przy nich była rozmowa jak do niej poszedłem? Już brałem różne możliwości pod uwagę i żadna nie ma rozwiązania :(

szczesliwy tofik

 
Posty: 16
Od: Czw mar 11, 2010 10:33

Post » Sob kwi 17, 2010 21:01 Re: Co stało się z kotem?

"Raczej" - to nie pewno. Próbuj! Jeśli jest choćby nikła szansa, aby wyciągnąć kotunia ze schronu, nie poddawaj się.

A znajoma po prostu się wstydzi - w gruncie rzeczy wie, że postąpiła nikczemnie...
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 17, 2010 21:06 Re: Co stało się z kotem?

Będę próbował. Będę dociekał gdzie jest kot. Jeśli tylko nie będzie miał domu, a się znajdzie - wezę go i osobiscie będę szukał mu domu :)

szczesliwy tofik

 
Posty: 16
Od: Czw mar 11, 2010 10:33

Post » Pon kwi 19, 2010 15:11 Re: Co stało się z kotem?

AnielkaG pisze:
ponieważ zapiera się, że dzisiaj kot trafił do schroniska...

poproś ją żeby pojechała z Tobą do schroniska
obawiam się że wyrzuciła go po prostu na ulicę :(

Też tak myślę.
Wyrzuciła kota... :evil: :evil: :evil:
Jeśli możesz, spróbuj dowiedzieć się, gdzie to zrobiła.
Może błąka się gdzieś w pobliżu...

Może kiedyś dowie się, jak to jest...
Gdy ją też wyrzucą....

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 20, 2010 20:56 Re: Co stało się z kotem?

:) Kot się znalazł :), ale zacznę od początku:).
W niedzielę rozmawiałem o tym z jeszcze jedną znajomą, która mnie nabuntowała i poszedłem do tej, która "oddała kota do schroniska", że ma mi powidzieć gdzie jest kot, bo inaczej zgłszę gdzie trzeba i będzie kara do zapłacenia. Podziałało, bo jej rodzice powiedzieli, że kota wywieźli na wieś do znajomych. To nadal mnie nie uspokoiło i spytałem, czy jest możliwość, żeby mnie tam zawieźli, bo chcę zobaczyć. Zgodzili się. Jechałem tam z zamiarem zabrania go do siebie, ale jak zobaczyłem jakie ma warunki to postanowiłem go tam już zostawić. Kotek znalazł się w bardzo dobrej sytuacji: domek piętrowy z ogrodem, ponieważ koty nie są wypuszczane na podwórko (oprócz poszukiwanego kota są jeszcze tam dwie kotki i jeden kocurek) wszystkie koty są zadbane, wykastrowane i wysterylizowane. Aż żal było go zabierać. Teraz jestem już spokojny, że krzywda mu się nie stanie. :)

szczesliwy tofik

 
Posty: 16
Od: Czw mar 11, 2010 10:33

Post » Wto kwi 20, 2010 21:17 Re: Co stało się z kotem?

Uffff ...zmień tytuł, ucieszysz wszystkich ... no i witaj na forum, dobre wejście :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto kwi 20, 2010 21:23 Re: Co stało się z kotem?

Gratuluje znaleziska :mrgreen:
http://www.bizuteria-artystyczna.ugu.pl - zdjęcia biżuterii własnoręcznie prze zemnie robionej ;)
Obrazek

Kasiullka

 
Posty: 514
Od: Pt paź 16, 2009 19:17
Lokalizacja: Gdańsk/Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 28 gości