Strona 1 z 17

Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 20:47
przez Tunisia
Na nowy dom czeka 7 kotek i 1 dom czeka Ich schorowana pani, przebywa od 6 tygodni przebywa w szpitalu w woj. śląskim, będzie tam również cały kwiecień, potem nie wiadomo co będzie, prawdopodobnie przeprowadzi się do córki, poza Kraków, tam też są koty, więc p. Danusia bardzo prosi o znalezienie swoim ukochanym kotom nowych domów.
W zeszłym tygodniu koty zostały odrobaczone, za kilka dni będą szczepione

Pani na pewno zabierze za sobą kotkę Tangusię, która wykarmiła na smoczku, a która ma obecnie 20 lat :!:
Obrazek

prawdopodobnie jej siostra zabierze Persa i Beatę (opis poniżej), piszę prawdopodobnie bo nigdy nic nie wiadomo, miała zabrać je już jakiś czas temu i nic z tego nie wyszło. Na tę chwilę te dwa urocze osobniki także szukają nowych domów

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 21:22
przez Tunisia
Persik, gruby, zdecydowanie za gruby :lol: i barczysty ;) kocurek, niezwykle rozmruczany, "gadający", uwielbiający się przytulać, w wieku około 5 lat, odrobaczony

Obrazek

Obrazek

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 21:24
przez Tunisia
Agatka, równie "przytulasta" jak Persik, w wieku podobnym tj około 5-6 lat, grubiutka kuleczka, cichutka, spokojna, nakolankowa

Obrazek

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 21:35
przez Tunisia
Pchełka, jedna z trzech burasek (opis poniżej), nie jest to typ kotki nakolankowej - JESZCZE :lol: , zabrana z podwórka jako maleństwo z dziką matką i dwiema burymi siostrami , kotka w wieku około 10 lat,
początkowo była wystraszona, teraz z dnia na dzień okazuje się być niezwykłe spragnionym kontaktu z człowiekiem stworzeniem, już nie ucieka, daje się głaskać, co jak się okazuje bardzo lubi :D podobnie jak czesanie, chciałaby zaznać trochę radości życia, zabawy i po prostu towarzystwa człowieka czego jak dotąd nie doświadczała zbyt często, bo wychodzono z założenia że jak ta rodzinna gromadka wydaje się dzikawa i spłoszona obecnością człowieka w domu to należy zostawić je w spokoju i nie próbować spoufalać się za bardzo i po prostu żyć obok siebie mimo że mijały lata

Obrazek

Obrazek

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 21:39
przez Tunisia
Pchełka cd.

Obrazek

Obrazek

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 21:43
przez Tunisia
Pchełka wraz z siostrą Majką, która jest z całej trójki najbardziej płochliwa ale dobrze rokuje, po prostu muszą przyzwyczaić się do obecności człowieka

Obrazek

a tu sama Majeczka w trakcie ucieczki za tapczan, w którym sobie pomieszkują, a właściwie ukrywają przed światem

Obrazek

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 21:50
przez Tunisia
cała gromadka zbita w kącie i skulona ze strachu (zdjęcie było zrobione ponad miesiąc temu, teraz już nie są takie przerażone moją obecnością), czarna kotka pośrodku to matka trzech burasek, mamuśka jest dzikusem, nie daje się pogłaskać, fuczy przy próbie nawiązania kontaktu, wymaga cierpliwego i delikatnego podejścia, mam nadzieję że podobnie jak jej buraski w końcu przekona się do ludzi tyle że akurat w jej przypadku będzie to wymagało na pewno dłuższego czasu

Obrazek

po prawej znajduje się Marcysia, bardzo podobna do Pchełki, kotka- kuleczka, pozbawiona zupełnie agresji w stosunku do ludzi, co prawda boi się jeszcze ale można ją spokojnie zabrać na ręce, głaskać i głaskać, kotka ma psychodermatozę, cały brzuszek łysy, wydaje się bardzo zagubiona
nie mam chwilowo jej wyraźnych zdjęć, ale na pewno wstawię

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 22:02
przez Tunisia
Beatka, czarna kotka (niespokrewniona z powyższą buro-czarną rodzinka), kota w wieku około 2-3 lat, jest najmłodsza z całego towarzystwa, Beatka ma urwaną tylną łapkę (w stawie kolanowym, taka została znaleziona, wszystko jest już zagojone, kotak sobie tego nie rani w trakcie normalnej aktywności jednak gdy chce szybko pobiec czyt. uciec to traci równowagę i czasami po prostu się ślizga), Beatka okupiła brak pani dużą zmianą na niekorzyść, była wcześniej dość kontaktowa i ciekawska,oczywiście nie w takim stopniu jak Persik czy Agatka ale jednak była, a teraz nie sposób wydłubać jej spod tapczanu, gdy pozostałe wychodzą do mnie (poza czarną matką tj. Murzynką) ona uparcie siedzi w tapczanie, nie chce się już witać ani głaskać, nie reaguje na przysmaczki, jakaś depresja czy coś?

Obrazek

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 22:20
przez Tunisia
aa zapomniałam napisać że całe stadko jest wysterylizowane/wykastrowane
a domu muszą szukać ponieważ ich pani może do nich nie wrócić z powodu przeprowadzki do córki, gdzie będzie pod jej opieką

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 22:31
przez Tweety
mamy bardzo mało czasu, bo mieszkanie lada chwila ma iść do remontu i koty mają nakaz eksmisji. jeżeli ich nie weźmiemy trafią do schronu a ich kojąca Pani będzie żyć w przeświadczeniu, że są w dobrych domach.
Pani Danusia przejęła dzikawą (dawniej) czwóreczkę po swojej zmarłej mamie. Teraz u niej choroba postępuje na tyle szybko, że musi zamieszkać z córką. Jakiś czas temu zwróciła się o pomoc doraźną (zajęcie się kotami gdyby trafiła do szpitala). Teraz szpital to jej drugi dom :(
Cztery 10-11-letnie kotki do schronu to pewna śmierć. Przypominam Maciusia i Rudą, które trafiły do nas na DT i żal po stracie opiekunów wywołała u nich FIP i szybką śmierć :( Bardzo prosimy o pomoc w znalezieniu dal nich jakiegoś sensownego DT, najlepiej dożywotniego, bo kolejnej przeprowadzki mogą nie przeżyć

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Pt kwi 09, 2010 9:24
przez Tweety
podniosę, bo mamy z tydzień czasu, może z 10 dni, aby coś zdziałać

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Pt kwi 09, 2010 20:19
przez Tunisia
dwie bure koteńki Marcysia i Pchełka, wcześniej półdzikie, dają się bardzo łatwo przekupić nawet za kilka chrupek Sanabelek i wtedy można robić z nimi wszystko :lol:
one robią bardzo duże postępy jesli chodzi o kontakt z człowiekiem, szczególnie po tym jak zaczęłam odwiedzać je 2 razy dziennie

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Pt kwi 09, 2010 23:42
przez Tweety
Tunisia pisze:dwie bure koteńki Marcysia i Pchełka, wcześniej półdzikie, dają się bardzo łatwo przekupić nawet za kilka chrupek Sanabelek i wtedy można robić z nimi wszystko :lol:
one robią bardzo duże postępy jesli chodzi o kontakt z człowiekiem, szczególnie po tym jak zaczęłam odwiedzać je 2 razy dziennie


to świetnie! to tymbardziej prosimy o DT dla nich. Najlepiej gdyby poszły parami tzn Marcysia z Pchełką i mama z ostatnią burasią

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 16:10
przez Tweety
wiem, że dzisiaj wielka tragedia i nikt nie ma głowy do spraw przyziemnych ale może przypadkiem zajrzy tu ktoś kto będzie mógł coś zaproponować, ma jakiś pomysł albo cokolwiek aby pomóc tym kociakom

Re: Kraków, osiem kotów w pustym mieszkaniu

PostNapisane: Nie kwi 11, 2010 22:57
przez Tweety
czy nie znajdzie się nikt kto pomoże kotom, które po raz drugi utracą swojego człowieka? czy kociarnia to jedyne miejsce gdzie trafią na resztę swoich dni? :roll: