Zbieram się do założenia tego wątku od jakiegoś czasu, ale jutro zaczynamy trudne i ryzykowne leczenie, więc pomyślałam, że teraz, kiedy szczególnie będzie potrzebna i dobra energia i dobra rada - to najlepszy moment.
Ale od początku. Szansa była podopieczną azylu "Cichy Kąt", z którym współpracowałam wtedy jako wolontariuszka. Mieszkała w tamtejszej kociarni. Mimo cudnego charakteru nie miała szczęścia - witała się z każdym, kto przychodził, każdemu odwiedzającemu wchodziła na kolana, nikt jednak nie chciał jej wziąć do siebie. Przebywała tam aż trzy lata... Gdy przyjechałam do Tarnowskich Gór po inną kicię, która miała zamieszkać u mnie w domu tymczasowym, Szansa weszła do przygotowanego kontenerka i nie chciała wyjść - wtedy obiecałam jej, że po nią wrócę. Gdy udało mi się wyadoptować CKDominikę, wróciłam więc po Szansę...
O jej pobycie u mnie można poczytać na blogu
http://www.kocieta.blogspot.com (etykieta Szansa). Kicia okazała się zwierzakiem cudnym i kochanym - prawdziwy wzór kociej wierności i wdzięczności. Na każde zawołanie przybiegała z najdalszego zakamarka mieszkania, czymkolwiek byłaby zajęta. Wystarczyło zawołać jej imię, a było słychać cichutkie tup tup tup i natychmiast wskakiwała, mrucząc, na kolana. Gdy trzeba było przerwać przytulanie, natychmiast pozwalała zdjąć się z kolan i leżała bliziutko, ale nie narzucając się. Miła, kochana, czuła - prawdziwy ideał kota.
Niedługo znalazł się dla niej wspaniały dom w Kielcach - z dwoma innymi kotami, z zabezpieczonym balkonem, dobrymi wetami, dobrymi karmami. Osobiście zawiozłam tam Szansę - i nie miałam wątpliwości, że to TEN dom. Kicia szybko odnalazła się w towarzystwie, podporządkowała sobie dwóch nowych kocich kolegów, owinęła całą nową rodzinę dookoła pazurka. Przed adopcją miała wykonany komplet badań (na koszt swojej nowej Opiekunki, Julity) - weterynarz zapewnił mnie, że są dobre, mimo że parametry nerkowe były przekroczone (zwalono to na stres przy badaniu, a ja nie miałam wtedy pojęcia o problemach z nerkami, więc uwierzyłam na słowo...). Teraz, gdy wiem już o kocich nerkach więcej, wiem też, że wyniki już wtedy były złe:
kreatynina 2,4, mocznik 54. Fosfor był w normie.
Po paru miesiącach zaczęły się jednak problemy - kicia na kociarni i u mnie często kichała - myśleliśmy, że to problem z odpornością, dostawała olejek z wiesiołka. Wydzielina była przejrzysta, a koteczka kichała z rzadka, nie podejrzewałam więc poważniejszych problemów. W swoim domu w Kielcach zaczęła jednak kichać bardziej, pojawiła się ropna wydzielina. Zrobiono wymaz, w którym wyszła pałeczka ropy błękitnej i drożdżaki. Kicia była leczona u najlepszego polecanego kieleckiego weta, dostała antybiotyk i ketokenazol. Po lekach czuła się źle, zaczęła wymiotować, była apatyczna, nie chciała jeść i pić. Okazało się, że nerki zareagowały na antybiotyk koszmarnie...
Kicia była wtedy kroplówkowana, wyniki się wyrównały (poza kreatyniną), leki odstawiono dosyć szybko. Po paru tygodniach próbowano powtórzyć antybiotyk (uważając na nerki) - kota bardzo męczyła się, kichała "atakami", znowu pojawił się mocny ropny wyciek z noska. Gdy po antybiotyku delkatnym dla nerek bardzo pogorszyły się wyniki - weterynarze zalecili eutanazję. Nie mówię o jednej konkretnej lecznicy - to była sugestia trzech różnych weterynarzy.
Nie mogłam się z tym pogodzić - po wspólnej dyskusji postanowiliśmy skonsultować Szansę w Krakowie, Julita postanowiła pokryć koszty utrzymania Szansy. Na cito dokształcałam się w kwestii kotów nerkowych, nauczyłam się robić kroplówki podskórne, ustawiliśmy leczenie. Gdy okazało się, jak wymagająca jest opieka nad kotem w tym stanie zdrowia, wspólnie podjęliśmy decyzję o tym, że Szansa zostanie u mnie. Nie o to chodzi w tym wątku, by o tym dyskutować - wiem dobrze, że kicia była kochana, oddałam ją nieświadoma tego z niewydolnością nerek, jestem z Julitą i jej rodziną w stałym kontakcie, finansują całe leczenie i utrzymanie Szansy. Po prostu w tym czasie i w tym momencie swojego życia nie byli w stanie zająć się tak chorym kotem, a ja nie mogłam pozwolić na uśpienie Szansy - tej wyjątkowej, kociej damy, która tak długo czekała na swoją szanse na życie w domu - i która tą szansą tak krótko mogła się cieszyć...
Niestety problemy z pałeczką ropy błękitnej znowu bardzo się nasiliły, zdecydowaliśmy się na autoszczepionkę. Niestety po konsultacjach z osobą z mikrobiologii na UJ okazało się, że pseudomonas jest nefrotoksyczna, że w związku z tym autoszczepionka też jest nefrotoksyczna, a żeby zadziałała, potrzebne jest wcześniejsze przeleczenie jej antybiotykiem...
I tutaj stanęłam przed bardzo trudnym wyborem: leczenie najdelikatniejszymi dla nerek antybiotykami powodowało bardzo poważne pogorszenie się stanu nerek. Jednak pozostawienie niewyleczenego psedomonas będzie powodować przyspieszenie i tak złego stanu nerek. Leczenie jednak też może skrócić jej życie. Nielecznie będzie powodowało pogorszenie się jej stanu, już teraz jest zmęczona, ciągle kicha, źle się czuje... Nawet przy największej ostrożności przy leczeniu - może tego leczenia po prostu nie przeżyć...
Nerki na USG były już bardzo kiepskie. Biorąc ją do siebie, wiedziałam, że mogę z nią spędzić nawet kilka miesięcy... Teraz boję się, że może to być nawet parę tygodni. W styczniu, po drugim antybiotyku,
kreatynina wynosiła 4,1, Mocznik 97,4. 2 tygodnie temu osiągnęliśmy wynik kreatyniny [color=#FF0000]2,4, Mocznik 58.
Co będzie po podaniu antybiotyku, który ma być pierwszym etapem przed autoszczepionką?...
Bardzo prosimy o kciuki. Kicia właśnie leży obok mnie na biurku, brzuszkiem do góry, patrzy na mnie czule i mruczy - a mruczy najpiękniej na świecie. Wierzę, że się uda, że ukradnę leczeniem choć parę miesięcy dla niej...
Bardzo, bardzo proszę o mocne kciuki za nią - i za mnie. Za dobre decyzje...
[color=#0000FF]
Wyniki z 9 IV 2010Mocznik 57,39,
Kreatynina 2,8.
12 IV 2010Mocznik 30,3
Kreatynina 2, 67
ALT 20,47
16 IV 2010Kreatynina 3,14
21 IV 2010Kreatynina 3,21
30 IV 2010Kreatynina 3,15
ALT 13,49
14 V 2010Mocznik 78,97
Kreatynina 3,29
ALT 21,65
AST 47,91
Fosfor 8,43
1 VI 2010Kreatynina 2,94
Mocznik 75,13
16 VI 2010Kreatynina 2,75
Mocznik 77,57
ALT 27,14
28 IX 2010Kreatynina 3,07
Mocznik 123,25