Problem z fosforanami - pomocy!
Witajcie,
od kilku tygodni mam niezłe perturbacje ze swoją kotką. Wszystko zaczęło się pod koniec zeszłego roku, gdy w trakcie badania moczu okazało się, że Balbinka ma struvity. Wet kazał mi karmić ją wyłącznie karmą RC Urinary. Po jakimś czasie kotka znów zaczęła zapadać na zdrowiu (tzn. rzadko susiała). Tym razem badanie moczu wykazało obecność fosforanów.
Może dla jasności przytoczę cały opis
:
barwa: ciemnożółta
PH: 6
ciężar właściwy: 1,025
leukocyty: 500/ Ul (zawsze jest ich tyle, ilekroć nie zrobimy badania - wet uznał to za normę u Balbinki)
nabłonki: pojedyncze
kryształy: fosforany bezpostaciowe, dość liczne
bakterie: -
wałeczki: kilka w preparacie
pasma śluzu: pojedyncze
No i teraz zaczyna się prawdziwy dylemat
. Otóż wyniki te skonsultowałam z dwoma wetami i rady są takie:
1) dawać małej karmę RC dla kotek sterylizowanych (wzmaga produkcję moczu) oraz zakupić preparat UrinoVet (jest on ziołowy, zakwasza mocz, podobno pomaga pozbyć się kryształów, ale zakwasza mocz. Jest sens go zakwaszać, skoro pH jest akuratne?);
2) karmić kotę RC renal, przychodzić na zastrzyki przeciwzapalne, ewentualnie zaaplikować jej antybiotyk na pęcherz.
Nie wiem, co robić
. Balbinka nie chce jeść suchej karmy, choć kiedyś za nią przepadała. Surowego mięsa tez nie tyka (poza wątróbką). Bardzo lubi Shebę koktajl z indyka, więc tym ją raczę, ale co dalej? Poza tym mało sika (2 razy dziennie przy dobrych wiatrach), dlatego dopajam ją rumiankiem i wodą źródlaną w strzykawce.
Przez ostatnie 3 noce była jakaś niespokojna i trochę miauczała. Ponadto w dzień jest wesoła, skora do zabawy, ma ładną, błyszczącą sierść, nie wygląda na chorego kota. A jednak
.
Może ktoś z Was miał podobne problemy i może mi coś podpowiedzieć? Byłam u 2 najlepszych wetów w mieście i raczej trudno by było mi znaleźć trzeciego, któremu mogłabym zaufać.
od kilku tygodni mam niezłe perturbacje ze swoją kotką. Wszystko zaczęło się pod koniec zeszłego roku, gdy w trakcie badania moczu okazało się, że Balbinka ma struvity. Wet kazał mi karmić ją wyłącznie karmą RC Urinary. Po jakimś czasie kotka znów zaczęła zapadać na zdrowiu (tzn. rzadko susiała). Tym razem badanie moczu wykazało obecność fosforanów.
Może dla jasności przytoczę cały opis
barwa: ciemnożółta
PH: 6
ciężar właściwy: 1,025
leukocyty: 500/ Ul (zawsze jest ich tyle, ilekroć nie zrobimy badania - wet uznał to za normę u Balbinki)
nabłonki: pojedyncze
kryształy: fosforany bezpostaciowe, dość liczne
bakterie: -
wałeczki: kilka w preparacie
pasma śluzu: pojedyncze
No i teraz zaczyna się prawdziwy dylemat
1) dawać małej karmę RC dla kotek sterylizowanych (wzmaga produkcję moczu) oraz zakupić preparat UrinoVet (jest on ziołowy, zakwasza mocz, podobno pomaga pozbyć się kryształów, ale zakwasza mocz. Jest sens go zakwaszać, skoro pH jest akuratne?);
2) karmić kotę RC renal, przychodzić na zastrzyki przeciwzapalne, ewentualnie zaaplikować jej antybiotyk na pęcherz.
Nie wiem, co robić
Przez ostatnie 3 noce była jakaś niespokojna i trochę miauczała. Ponadto w dzień jest wesoła, skora do zabawy, ma ładną, błyszczącą sierść, nie wygląda na chorego kota. A jednak
Może ktoś z Was miał podobne problemy i może mi coś podpowiedzieć? Byłam u 2 najlepszych wetów w mieście i raczej trudno by było mi znaleźć trzeciego, któremu mogłabym zaufać.
