Pomponiki Jankesa odpłynęły w niebyt, kot dochodzi do siebie

Zdecydowaliśmy się na kastrację Jankesa. Wiekopomna chwila nastąpi dzisiaj, o godzinie piętnastej. Na razie Jankes chodzi zdziwony, czemu wujek dostał jeść w łazience, a on nie, i w ogóle co tu jest grane, kurka wodna. Żal mi go (bo głodny chodzi, a potem będzie jak kocia szmatka), ale czuć już od niego bardzo, bardzo mocno.
Uprasza się o kciuki za kocinkę
Uprasza się o kciuki za kocinkę
