Kota mnie rozbraja! Złośnica z niej straszna.... Często zdarza jej się siedzieć na parapecie okna i bluźnić na świat, tzn. Cichutko, sama do siebie buczy gdy na podwórku drą się sroki, szaleją dzieci sąsiadów, albo gdy sami sąsiedzi zbyt głośno (jej zdaniem) rozmawiają. Podobnie reaguje na hałasy z klatki schodowej. Czasem towarzyszy temu stawanie słupka z łapkami opuszczonymi wzdłuż tułowia - wygląda jak surykatka - obserwator.
Przed chwilą przeszła samą siebie: siedzi na tym parapecie i buka coś tam do siebie z oburzeniem, ale żaluzje są tak ustawione, że podwórka nie widzi.... Przyglądam się w co też moja awanturnica ma tak utkwiony wzrok?
A w sąsiednim bloku, na balkonie czwartego piętra stoi sobie starsza pani i pali papierosa.....
Myślałam, że śnię, ale nie! Kota buczała póki pani nie skończyła palić i nie zaczęła przestawiać donic z kwiatami....
Skąd kotka może wiedzieć, że damom nie wypada palić na ulicy ( bo balkon to tak jakby na ulicy)?