sebriel pisze:Zawsze tak sterylizowano koty wolno żyjące w TOZ
Nie, nie zawsze. Tak było kiedyś, na początku. Potem przez kilka lat normalnie, z jajnikami.
Usunięcie macicy, a pozostawienie jajników powoduje, że kotka ma ruję, ale nie zachodzi w ciążę. Oznacza to, że przez dobre pół roku, miesiąc w miesiąc, jeżdżą po niej kocury. Są wrzaski, miauki i zbiegowisko. Kotka jest nieostrożna, otumaniona - więc jeśli żyje w pobliżu ulicy, albo musi na codzień uważać na psy, to jest duże prawdopodobieństwo, że szybko przestanie... żyć.
Są także kotki, które boją się kocurów i nie chcą być kryte. Sterylizacja ustrzega je przed ogromnym stresem. Niestety nie sterylizacja, podczas której zostawia się jajniki, co 20-parę dni fundując kocicy nieświadome przywabianie kocurów, często bardzo zaborczych i nachalnych.
Ponadto taka forma sterylizacji odbiera kotce szanse na adopcję.
Cudak1 pisze:Ile potrzeba na sterylkę?
U mojego miejscowego weterynarza 120 zł, w TOZie 120 zł.
Gdzie indziej po kosztach pewnie podobnie.