Strona 1 z 3

Malizna odeszła ;(

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 15:26
przez Liwia_
To jest wątek kici wspominanej tu : viewtopic.php?f=1&t=108628&start=135 , myślę jednak, że powinna mieć swój własny...

Zaczęło się od tego, że maluszka nie chciało podobno przyjąć żadne schronisko... Ktoś objechał pół aglomeracji, ale zgody na oddanie kici nie było. Wylądowała w końcu w azylu, który co prawda ją przyjął, ale niestety - jej szansa na wyleczenie tam była zerowa.
Dowiedziałam się, że mała ma zaawansowany kk i potrzebuje pomocy:
Liwia_ pisze:Czy jest ktoś (w jakiejś sensownej odległości...), kto mógłby przyjąć malutką koteczkę z kk? Stan jest ciężki, do wyleczenia jedynie w domu :cry:

Nie planowałam zabierania jej wczoraj, ale okazało się, że jest już po prostu koszmarnie, więc pojechałyśmy do lecznicy :
Liwia_ pisze:Z malizną jest bardzo, bardzo źle. Zabrałam ją, jest w lecznicy, temperatura poniżej 35 stopni, skrajnie odwodniona, walczy.
Kciuki i dobre myśli są potrzebne jak nigdy. Jej szanse są niewielkie :cry:

Liwia_ pisze:Wieści będą dopiero za godzinę, wyć mi się chce, bo jestem bezsilna :(
Gdyby kicia była zabrana wcześniej, nie byłaby w takim stanie, a jest po prostu tragicznie. W aucie zaglądałam tylko do transportera upewniając się, czy jeszcze oddycha. Próbuje czasem miauknąć, ale tylko rzęzi, jest prawie bezwładna.
Gdy pogłaskałam ją po główce przytuliła się do ręki :cry: Pojechałyśmy do najbliższej kliniki :(

Liwia_ pisze:To kruszynka, bezbronna, rozczulająca po prostu, tak strasznie bym chciała, by się udało...Maleńka żyje. Weci cały czas starają się ją uratować. Sama podobno odeszłaby w ciągu najbliższych godzin.
Stan jest zły, ale w miarę stabilny, są szanse...

Liwia_ pisze:Dziękuję za wsparcie i ciepłe myśli. Są ciągle bardzo, bardzo potrzebne.
Martwię się, Maleńka walczy, ale była już bardzo wyniszczona :(

Dzień i wieczór upłynął na ogromnym stresie i niepewności, czy mała będzie żyła. Prawdopodobnie miała gorączkę, zatkany nos przez dłuższy czas, nie mogła jeść i pić - stąd tak koszmarne wycieńczenie.
Okazało się też, że przez cały weekend jej nie ratowano, leżała sobie tylko w klatce i powoli odchodziła :cry:
Liwia_ pisze:Dzwoniłam kolejny raz, jest mała poprawa!
Temperatura wzrosła, koteńka jest nawadniana, jest bardzo słabiutka i zmęczona, cały czas śpi, ale powiedziano mi, że szanse na pewno wzrosły...Oby noc przyniosła jeszcze poprawę, maleńka jest taka dzielna...
Rokowania ciągle są ostrożne, ale stan jest stabilny. Malutka podobno reaguje bardziej niż wczoraj, powinna na pewno jeszcze być pod stałą opieką i zostać w lecznicy...


Malutka ciągle walczy o życie, jest w lecznicy. Wierzę, że wygra.
Czy jest może jakiś mało zakocony dt w rozsądnej odległości, który mógłby zaopiekować się uroczą, 3-miesięczną burasią, która tyle przeszła?

Apeluję też o deklarację wsparcia dla dt
- niestety nie pomogę tu w żaden sposób, bo rachunek za malutką już oscyluje koło 300 zł :(

Zdjęć kici na razie nie ma, bo fotografowanie jej było ostatnim, co przyszło mi do głowy, gdy ją zobaczyłam :(

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 15:29
przez Justa&Zwierzaki
Walcz kicu , walcz :ok: :ok: :ok:

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 15:37
przez ASK@
i ja sie melduję.
Trzymam mocno palce za kicię :ok:

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 16:19
przez Korciaczki
Bardzo nam lezy kicia na sercu, oj bardzo... Walcz mała koteczko (chyba nawet nie ma jeszcze imienia?). Potem będzie już tylko lepiej....

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 16:25
przez Lidka
Nie bardzo mam jak pomóc ale gdybyś potrzebowała cykloferon to dam Maleńkiej.
5 lat temu też takie maleństwo ratowałam - żyje do dziś choć katar wciąż mimo wielu starań przeszkadza.

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 16:42
przez Liwia_
Lidko - dziękuję, jeżeli będzie taka potrzeba, chętnie skorzystamy. Na razie uznałam, że najbezpieczniej będzie maleńkiej póki co nie przenosić nigdzie, nie ruszać... Ma dobrą opiekę, weci robią dla niej co mogą, więc póki co zostaje w szpitaliku, gdzie ma prawie wszystko, czego potrzeba...

Korciaczki - myślałam o 2 imionach - Julka i Kropcia (miałam kiedyś właśnie taką kochaną pręguskę, Kropcię, która też wyszła z ciężkiego kk i przeżyła ze mną szczęśliwie długie lata, miałam nadzieję, że może imię przyniesie małej szczęście...) choć oczywiście dt mógłby ją ochrzcić wedle uznania ;)

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 16:44
przez iwona66
Proszę o nr konta :kotek: :ok:

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 17:06
przez szamanka
Kciuki za maleństwo :ok: :ok: :ok: Jak wróci do zdrowia to i domek się znajdzie.

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 17:52
przez CoToMa
Trzymam kciuki za kiceńkę...

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 18:17
przez AprilRain
trzymam kciuki!

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 18:36
przez Liwia_
iwona66 pisze:Proszę o nr konta :kotek: :ok:


Bardzo dziękuję! Na razie numeru konta nie ma, kicia jest na moim utrzymaniu, prosiłam po prostu o deklaracje dla dt, bo na pewno będzie potrzebował takiej pomocy w opiece nad koteczką.

Niedługo będę dzwonić po nowe wieści od Malizny, oby dochodziła do siebie...

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 18:55
przez Korciaczki
Mała burasia walczy o życie. Czy ktoś da jej bilet do lepszego życia?

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 20:41
przez Liwia_
Jest bardzo, bardzo źle :crying:

Re: Malizna walczy o życie - potrzeba wsparcia i dt - Katowice

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 20:47
przez Ciepła
chryste :cry: ..

Re: Malizna walczy o życie...

PostNapisane: Pon mar 15, 2010 21:16
przez szamanka
Walcz malutka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: