Strona 1 z 4

Proszę o zamknięcie wątku.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 17:48
przez kotika
Kilka dni temu byłam z wizytą adopcyjną w Gdyni.
Na przystyanku kot. Nie kot, kotka, śliczna szylkretka.
Super miziasta, super przylepna, kochana, na 100% domowa.
Może pognało ją w świat romansowe usposobienie, może wyrzucili, ci co mieli kochać.
Ktoś litościwy postawiłplastikowy pojemnik i nasypał kolorowych chrupek.
Jednak przysytanek to miejsce dla ludzi, ktoś przewrócił pojemnik.
Chrupki poniewierały się wszędzie, namoknięte, brudne, nie zachęcały do jedzenia.
Mój dom jeszcze pęka od tymczasów, nie mogłam jej zabrać. :(

Boję się jednak, że w tak ruchliwym miejscu stanie się jej krzywda.
Może ktoś szuka ślicznej, przylepnej, na oko młodej i zdrowej koteczki.
Jeśli nie stały, może ktoś da jej dom tymczasowy ?
W ostateczności może chociaż ktoś sprawdzi co z nią, da jej jeść ?
Zwracam się głównie do ludzi z Gdyni, a wiem, że na forum jest ich sporo.


Bardzo chciała poczuć się MOJA.Ocierała się o mnie, trykała główką.

Obrazek Obrazek Obrazek

Jest piękna. To tak jakby ktoś wymieszał czerń i ognistą rudość. :1luvu:

Obrazek Obrazek

Tak mieszka.
Obrazek


Kto pomoże Szylce w potrzebie. Domowa kicia błaga o ratunek.

EDIT.
Wykładam rzeczy oczywiste:
Wątek został założony przeze mnie ponieważ sama nie mogę jej pomóc. Ma charakter informacyjny.
Opiekuję się kotami na Ujeścisku, Chełmie, majowymi kotami i stoczniowymi
i zajmuję nowym 30 osobowym kocim stadem, dlatego mam nadzieję,
że sprawę tej kotki poprowadzi ktoś, kto ma mniej podopiecznych.
Oczywiście mogę pomóc radą, o ile będzie to osoba otwarta i współdziałająca.

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 18:08
przez cypisek
Ależ cudo!!!! :1luvu: uwielbiam szylkretki, Bardzo proszę chociaż o DT dla kotki. Fakt ulica ,samochody..lepiej nie myśleć.....

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 18:16
przez seja
Już myślałam , że Maśka :(

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 18:40
przez kotika
Czy ktoś może ją chociaż nakarmić ?

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 18:55
przez seja
Ostatnio było ogłoszenie o szylce do oddania.
Nie była to moja Maśka(nie wiem na 100%).
Kotka znalazła dom.
Może nawiała właścicielom?
DT 698 238 242 - może to jej ?

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 18:57
przez mpacz78
W którym miejscu w Gdyni ona jest?

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 19:12
przez kotika
mpacz78 pisze:W którym miejscu w Gdyni ona jest?


To przystanek przy ulicy Żeliwnej. Obok była taka duża tablica reklamująca meble.
Możesz do niej zajrzeć ? Koteczka garnie się do każdego.

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 19:38
przez kotika
Podrzucę, może znajdzie się ktoś, kto będzie mógł jej pomóc.

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 19:47
przez sabina skaza
żeliwna jest w gdyni na pogórzu, strasznie daleko ode mnie. jakby ktoś ją złapał i dowiózł do dr kasprzyka na jaskółczą 4 do gdyni na pustki cisowskie, było by dobrze, mamy tam zaplecze hotelowe. wezme ją na tymczas- "na krechę" do doktora i zrobimy na nią składkę na forum, poprosze żeby liczył taniej, 10 zł za dobę a w tym czasie byśmy ją szybko wyadoptowały, jest piękna. proszę o kontakt jeżeli znajdzie sie ktoś chętny ją podrzucić do doktora, ja ją tam zarekomenduję do hoteliku.

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 21:27
przez maga_86
ja mijam ten przystanek jak jadę na uczelnię, średnio raz, dwa razy w tygodniu w zależności od autobusu, którym jeżdżę(tam zatrzymuje się napewno 198)
w zeszłym tygodniu na przystanku widziałam właśnie tą szylkę i dużego kocurka tri kolorka(tzn kocurek tak podejrzewam jest czarny a na puszczku ma białą i rudą plamkę, piękny :1luvu: ogromny i mega miziasty)

koty sprawiają wrażenię bardzo zadbanych, szylki nie miałam na rękach, ale bez problemu daje się głaskać
korurek daje się wziąć na ręce(na moje oko waży ok6-7kg)
za przystankiem maja poustawiane miseczki, znajduje się tam bardzo dużo opakowań po puszkach KK i wshiskasa(nie wiem jak to się pisze :oops: ) więc wnioskuję,że ktoś je tam regularnie karmi
ja poczęstowałam je animondą kitten(zawsze noszzę kocie jedzenie w torebce, ot takie zboczenie)

nie wiem, gdzie mieszkają, może to koty mieszkańców okolicznych bloków :?:

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 21:56
przez sabina skaza
weronika z solaris pojechały po kotkę na pogórze przed chwilą....żadnego jej śladu...... :( szkoda że kotika tak póxno o tym napisała, chciałyśmy ja zabrać do naszego hoteliku. kotki już nie ma :(

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 21:58
przez kotika
maga_86 pisze:ja mijam ten przystanek jak jadę na uczelnię, średnio raz, dwa razy w tygodniu w zależności od autobusu, którym jeżdżę(tam zatrzymuje się napewno 198)
w zeszłym tygodniu na przystanku widziałam właśnie tą szylkę i dużego kocurka tri kolorka(tzn kocurek tak podejrzewam jest czarny a na puszczku ma białą i rudą plamkę, piękny :1luvu: ogromny i mega miziasty)

koty sprawiają wrażenię bardzo zadbanych, szylki nie miałam na rękach, ale bez problemu daje się głaskać
korurek daje się wziąć na ręce(na moje oko waży ok6-7kg)
za przystankiem maja poustawiane miseczki, znajduje się tam bardzo dużo opakowań po puszkach KK i wshiskasa(nie wiem jak to się pisze :oops: ) więc wnioskuję,że ktoś je tam regularnie karmi
ja poczęstowałam je animondą kitten(zawsze noszzę kocie jedzenie w torebce, ot takie zboczenie)

nie wiem, gdzie mieszkają, może to koty mieszkańców okolicznych bloków :?:


Nie sądzę aby to były koty mieszkańców.
Jeszcze się z tym nie spotkałam aby ludzie karmili domowe koty na przystanku.
Koty muszą przebywać tam cały czas, skoro ludzie wystawiają jedzenie.
Nie miałam dostępu do netu i wśród znajomych szukałam kogoś, kto zająłby się kotką,
ale nie mam w Gdyni zbyt dużo znajomości. Kasia-koci psycholog, niestety wyjechała.
Dalej uważam, że to nie jest miejsce bezpieczne dla kotów, chociaż Maga_86 pocieszyła mnie,
że ludzie je karmią. Wtedy jednak leżały tam tylko bardzo kolorowe chrupki rozmiękłe i brudne.

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 21:58
przez solaris
Pojechałam z Weroniką (17 km w jedną stronę ) na Pogórze na ten przystanek.Kotki nie ma , jest jedynie miseczka po jogurcie i nic więcej. Obszukałyśmy całą okolicę kiciając , przeszukując okoliczne krzaki . :( Kotika ja nie mogę zrozumieć jak taka miłośniczka kotów mogła zostawić miziastego kota przy tak ruchliwej ulicy i po kilku dniach przypominając sobie o tym, że może coś się przytrafić kotce ? Nie mogłaś wcześniej kogoś z Gdyni powiadomić choćby na PW lub napisać do biura pkdt ? przecież wiesz , że działamy na tym terenie i nigdy nie odmawiamy pomocy kotom w potrzebie. Ja bym tak nie mogła :roll:

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 22:03
przez kotika
sabina skaza pisze:weronika z solaris pojechały po kotkę na pogórze przed chwilą....żadnego jej śladu...... :( szkoda że kotika tak póxno o tym napisała, chciałyśmy ja zabrać do naszego hoteliku. kotki już nie ma :(


Przeczytaj to co pisze Maga_86.
Kotka nie jest uwiązana do tego miejsca, mogła pójść gdziekolwiek. To nie znaczy, że jej tam nie ma.
Na Chełmie przez miesiąc szukałam bezdomnej kotki i znalazłam, choć wydawało się, że jej nie ma.

Re: GDYNIA. Przystankowa Szylka błaga o ratunek.

PostNapisane: Nie mar 14, 2010 22:05
przez kotika
Solaris czytaj to co inni piszą, to może coś zrozumiesz.