Strona 1 z 3

TOSIA JUŻ W DOMU _ DZIĘKUJĘ :))))

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 11:45
przez Rybakowna
Kochani,

Wczoraj po poludniu moja roczna kotka - Tosia - wyszla sobie z balkonu i nie wrocila.

Problem polega na tym, ze:

1. Balkon jest na 4 pietrze w bloku, ktory stoi na osiedlu blokowym (czyli zadnych domkow i ogrodkow a za to mnostwo piwnic i piwnicznych kotow).

2. Tosia jest 3 tygodnie po sterylizacji (wiec wykluczam ucieczke w celach zalozenia rodziny)

3. NIE WIEM JUZ CO ROBIC???

Szukamy jej od 2 dni, wczoraj 5 godzin, dzis 2. Obeszlismy WSZYSTKIE PIWNICE wielokrotnie, bylismy na kazdym balkonie do parteru, na ktory mogla wejsc, obeczlismy cale osiedle. Co jeszcze? Czy sa jakies pory, gdy koty domowe na gigancie sa bardziej sklonne do wychodzenia z kryjowki?

Jak szukac kota ktory zaginął i czy jest szansa, ze sie odnajdzoe, skoro ulica i trawniki to nie jest jej terytorium i ona wcale nie wie, w ktorej bramie mieszka :((

Bardzo dziekuje za kazda wskazowke

Natalia

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 11:49
przez Monika
Napewno zaraz odezwa sie specjalisci.
Wywies ogloszenia, koniecznie. Szukaj koci wieczorem i w nocy jak na osiedlu jest cisza i spokoj, popytak miejscowe karmicielki, obejdz weterynarzy, daj bezplatne ogloszeni do wyborczej - zaginal kot.
Oby sie znalzla. 4 pietro i niezabezpiczony balkon :evil:
Trzymam kciuki

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 12:04
przez Aki
O jej, mam nadzieję ,ze się znajdzie. Też słyszłam, że należy kota szukać wieczorem, o w dzień to się chowa ze strachu przed nowym... Ponoć szukać trzeba spokojnie, bez zamieszania i cierpliwie czekać... W takiej książ ce "kot w rodzinie" czytałam, że trzeba chodzić i wołać cieplutko koło np. pojemnikówna śmieci, jakiś pudeł i iejsc gdzie może się kicia ukryć, trzeba troszkę zawołać i czekać bez ruchu dłuższą chwilę, czy wyjdzie, czy nie, a potem zmienić miejsce. Spokojnie i łagodnie bo zwierzak napewno też jest przerażony. Zyczę powodzenia! Popytać osiedlowe karmicielki też warto, niech zwrócą uwagę, czy go nie widziały. A w tej książce to piszą też, że jak totek wypadnie z okna, to nie odchodzi wcale daleko, bo czuje, że tu gdzieś mieszka, więc szanse myślę są duże! Kurcze, ja też mieszkam na 4 piętrze i z przerażeniem myśle, żeby nie było takiej wpadki.... Jeszcze raz powodzenia!!

Re: Jak szukać kota, który wyskoczył z balkonu ??? POMÓŻCIE

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 12:15
przez Monika
Rybakowna pisze:Kochani,
Wczoraj po poludniu moja roczna kotka - Tosia - wyszla sobie z balkonu i nie wrocila.
Natalia

Ona nie wyszla, tylko wypadla, napewno jest w szoku, jezeli nic sobie nie zlamala (to wysoko dla koteczki) mogla pobiec przed siebie.
Szukac, szukac - niech sloneczko jak najszybciej sie znajdzie.

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 12:18
przez Mysza
Kot po wypadnięciu jest bardzo przestraszony, a jeszcze mogło się jej coś stać :( Szukaj jej o 5-6 rano, o północy. Wtedy jest mało ludzi, a koty wychodzą. Szukaj po 10 razy w tym samym miejscu - zwłaszcza w Twoim i najbliższym bloku.
Niestety moj poprzedni kot też wypadł :(. Znalazł sie tydzień później w piwnicy mego bloku- a byłam tam wiele razy. Przastraszony kot nie wyjdzie nawet do swego opiekuna :(.
KONIECZNIE znajdź panie, które dokarmiają u Ciebie dzikie koty. One najprędzej zauważą nowego lokatora w piwnicy. Popytaj o te panie dozorcę lub administrację.
No i wywieś ogłoszenia.

Nie trać nadziei, kotka się znajdzie :ok:

A tak na przyszłość pomyśl o zabezpieczeniu balkonu. Na stronie głównej jest dział zabezpieczenia i tam możesz zobaczyć jak to zrobić.

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 12:31
przez Kazia
Koleżanaka niedawno miała identyczna sytuację.
Ogłoszenia na klatkach wszystkich bloków na osiedlu, przystankach, w najbliższej okolicy.
Ogloszenia w gazetach, necie, mediach, najlepiej ze zdjeciem (wątpliwa skuteczność, ale na wszelki wypadek).
Koniecznie trzeba dotrzeć do karmicielek na osiedlu, rozmawiać z sasiadami i wlaścicielami psow, jak najwiecej osób z osiedla żeby wiedzialo o poszukiwaniach.

Koleżanki kotka znalazła sie 6-tego dnia, byla pod takimi zewnetrznymi schodami tego samego budynku z ktorego wypadla. Wlaściciele psów zauważyli, że psy szczekaja w nietypowym miejscu...

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 12:34
przez Monika
Szukac - trzymamy mocno kciuki. Prosze daj znac - martwimy sie o koteczke. Duzo sily i wytrwalosci dla Ciebie.

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 12:42
przez Kasia D.
Moja Mucha 1, nieżyjąca już, zeskoczyła z balkonu i wcisnęła się do piwnicy przez tak waską szczeline, ze nigdy bym o to nie posadziła ani jej ani jakiekolwiek inne zwierzę. I pewnie padla by tam z głodu ( nie przyszło mi do głowy tam, zajrzec z powodów powyzszych) gdyby nie pies sasiadki, który zaczał tam wąchac i wsadzac w ową szczelinę nos.
Proponuje w piwnicach do których jest jakies, najmnjiesze nawet , wejście zostawić na noc troche jedzenia. Na dużym białym papierze posypanym piaskiem/mąką stawiasz tacke z jedzeniem. Rano sprawdzasz czy jedzenie znikneło i jakie ślady sa na tymże piasku. Jesli kocie- znaczy kot tam jest. Niekoniecznie Twój ale zawsze to jakaś informacja.

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 12:51
przez mONA
Szukaj jej w największych zakarmarkach - kicia mogła nawe scować się u kogoś w piwnicy i siedzi tam dłuższy czas już...
Moja Esmetka uciekła nam, gdy ją nieśliśmy od weta do domu dwa dni po sterylce. Szukaliśmy jej cztery dni, aż wreszcie nasz piesek wytropił ją na strychu altanki ogrodowej.
Rybakowna, daj przede wszystkim ogłoszenia w swoim bloku i niedaleko od niego - koniecznie ze zdjęciem! Zawiadom rónieź wszystkich wetów w okolicy - zawsze ktoś obcy może pójść z kotką do lekarza (często dzieci zanoszą do wetów chore koty). No i oczywiście szukaj jej - tak jak już wcześniej pisała Mysza - w środku nocy, bardzo wcześnie rano - wtedy, kiedy ruch jest najmniejszy. Kicia się znajdzie... Może się jej nic nie stało... moja Esmetka kilka miesięcy temu spadła z parapetu metalowego (uparła się, żeby tam spać i żadne zabepieczenia nie skutkowały a lato było za gorące, żeby mieć okno zamknięte) i prawie nic sobie nie zrobiła - wybiła tylko żuchwę od uderzenia w daszek nad wejściem, no i była potłuczona przez kilka dni.
Trzymam kciuki za znalezienie Kici!! Powodzenia!!

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 12:53
przez ara
ojej, biedna kicia. :cry: szukaj dlugo i cierpliwie a my bedziemy trzymac kciuki. a na przyszlosc tak jak poprzedniczki napisaly, zabespiecz balkon zeby uniknac takich sytuacji.

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 13:19
przez Rybakowna
Jeeej :))

Przede wszystki ślicznie dziękuję za świetne rady i dużo mądrości i ciepła w Waszych postach.

Właśnie wróciłam z drugiej ekspedycji poszukiwawczej - i znowu nic, jednak Wasze posty i rady okolicznych pań kociarek (też zostały uruchomione) tchną nadzieję, że więcej może wydarzyc się wieczorem.

Macie 100% racji co do zabezpieczenia balkonu. Nie zrobiłam tego, gdyż za niecały miesiac przeprowadzam się i tam balkon i okna na pewno zostaną zabezpieczone.
Musze sie tez przed Wami przyznac, ze to nie pierwsza taka przygoda w zyciu Tosi - w sierpniu sama otworzyla sobie okno łapą i wyskoczyła na chodnik. Znalazłam ją rano - była w lekkim szoku, miała stłuczony język, ale po wizycie u weta od razu pobiegła do miski a potem szalała na swoim drapaku. Teraz zniknęła od strony trawników, gdzie jest miękka pulchna ziemia. Troche sie ufaflała pewnie, ale mam nadzieje, ze nie połamała niczego.

Genialny jest pomysł z psami - bardzo dziekuje.

Tosia od malutkiego była szkolona klikerem i na dźwięk klikania przychodzi błyskawicznie, nawet z balkonu sąsiadów, którzy w tym czasie karmią ją kiełbaską. Toteż oprócz nawoływania - jeszcze klikam i mam wielką nadzieję, że to klikanie wywabi ją z dziur piwnicznych.

Piwnice prześwietliłam wszystkie, te, które się dało - pootwierałam, wchodząc w paradę stałym piwnicznym mieszkańcom. Bardzo były wzburzone tym faktem.

Przed wieczorem boję się jeszcze 1 rzeczy:

Czy to możliwe, żeby koty piwniczne wyczuły w Tosi intruza (zwłaszczsa, że jest sterylizowana) i zrobiły jej jakąś krzywdę?

Jeszcze raz bardzo bardzo dziekuje za pomoc, bede pisac co i jak.

Natalia

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 13:21
przez eve69
Natalia, niestety jst mozliwe ze koty piwniczne nie zaakceptuja Tosi, choc nie powinny zrobic jej krzywdy.

3mam kciuki za odnalezienie kici

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 13:26
przez Majorka
Przeszukaj wszystkie piwnice; koniecznie pytaj dzieci na podwórku - one wszystko wiedzą! Spytaj też w okolicznych lecznicach weterynaryjnych. Trzymam kciuki.

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 14:10
przez Falka
Witam i bardzo współczuję :cry: Sama przez to przechodziłam, kiedy Falka wypadła mi z okna. Znalazłam ją po TRZECH tygodniach poszukiwań. Ukryła się w jednej z piwnic i w ogóle z niej nie wychodziła - tak, że nawet karmicielka, która dokarmiała tam koty nie widziała jej, choć wiedziała, że ja takiej kotki szukam.

Tutaj są zebrane chyba wszystkie nasze doświadczenia związane z poszukiwaniem zaginionych kotów:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=1108&start=0

Trzymam kciuki bardzo mocno i jak już ją znajdziejsz polecam zabezpieczenie balkonu.

PostNapisane: Pt lis 28, 2003 14:20
przez Kazia
Kotka domowa na pewno nie zbliży sie do obcych piwnicznych kotów.
Z tego względu może też nie pokazać sie karmicielkom, przynajmniej póki dobrze nie zglodnieje. Myśle, że ze strony kotów nic jej nie grozi.
Oprocz piwnic szukaj pod balkonami, zewnętrznymi schodkami, w zakamarkach na zewnątrz swojego domu i sąsiednich, najprawdopodobniej kotka jest gdzieś bardzo blisko.
Lecznice, weci, dzieci, jak najbardziej.