Strona 1 z 12

Piękna TRIKOLORKA KESHA ma DOM!!

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 19:27
przez Angel_
Kocie nieszczęścia same mnie znajdują...

Raptem kilka dni temu pojechał do domu mój tymczasowicz. Raptem ostatnio pisałam w swoim wątku, że nie moge brac narazie kotów na tymczas. Co najwyżej płatny ze względu na cieniznę finansową i bezrobocie..
No i co..?
No i znalazłam - a raczej swoim rykiem znalazło mnie- takie kocie nieszczęscie..
Kotka, ok roczna, trikolorka ( lub jak kto woli szylkretka z białym ;) ) .. Chyba dostała małe manto od innego kota :( Oko całe zakrwawione, drobne ranki w innych miejscach. Chuda jak wiórek.. No i oczywiscie z gratisem robaczkowym na ciele i w ciele..
No i wziełam:(
W łazience koczuje póki co. Przemyłam oczko. Nie widac urazu samego oka, musiała dostać obok. Ale krawawi..
Co zrobić.. Poczekałam na męza i pojechałam do Rumi do weta.. Krople, odrobaczenie, antybiotyk i przeciwzapalne. Do tego krople do zakrapiania oczka do domu .Kumpela która mnie dzis odwiedziła, zasponsorowała tą wizytę i żwirek ( moje juz mialy na wykonczeniu)..
Słabe fotki mi coś wychodzą , nie wiele zobaczycie jej oczka, ale za to zobaczycie jaka ona jest piękna.. :oops:
A do tego... jaka ona jest cudna.. jaki ma charakter :1luvu: Nawet jak jej mokrym wacikiem oko przemywam, to strzela baranka do tej ręki z wacikiem 8O Daje sie wziac na rece, obejrzec, nie syczy, nie drapie.. Mruczy i ociera sie o nogi.. No cudo :(
Za dwa dni znowu wet..
Ale strasznie jej leci z tego oka.. krew plus łzy i pol pyszczka zalanego :(

Tak wyglądała..

Obrazek

Obrazek

Po przemyciu:

Obrazek

A tak wygląda teraz:

Obrazek


Obrazek


TAK TERAZ WYGLĄDA KOTKA KTÓRA BAŁA SIĘ DOTYKU!!!!!

http://www.youtube.com/watch?v=sMbztycm37g

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 19:39
przez Angel_
Boże, byłam u niej przed chwilą..strasznie jej to oko krawawi :(
Chwile leżała to pyszczek zalany i poskapywało nieźle na łapki i posłanie..
Czemu to nie krzepnie??

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 19:49
przez Agn
Jedyne, co na szybko możesz zrobić - przyłożyć coś zimnego. Może być zmrożony w zamrażalniku wilgotny ręcznik, wacik, gazik. Przygotuj sobie kilka na zmianę, jak jedno będzie się ogrzewać wywalasz i przykładasz następne. Zimne obkurczy naczynia.

Krew leci z rozcięcia? Czy jakby zza oka?
Wet nie uznał za stosowne założyć szwów [choć jednego, podtrzymującego]?

Okolice oczu, i w ogóle głowa, są mocno unaczynione, nawet jak rana jest powierzchowna, to mogą byc kłopoty z samoczynnym zamknięciem naczyń. Wystraczy, że kota sobie otrze rane o posłanko.

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 20:20
przez vega29
Agn ma rację...

Ja swojego kota kiedyś łatałam steri-strepem, czyli plastrem szwowym. Też była rana cięta bójce... Plaster szwowy do nabycia w aptece, może w Rumi będą mieli, w Gdyni i Gdańsku, na pewno...

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 20:55
przez Angel_
Wyciagnelam jeszcze raz męza do rodzicow po aparat coby zrobic jednak porzadniejsze fotki..

Agn dzieki za rade zrobilam i przygotowalam dalej okłady..
Jak pisałam wet ja obejrzal, zrobil 2 zastrzyki, odrobaczyl i dał krople. Teraz mam isc w czwartek.....

vega 29 ja jestem w Wejherowie teraz.. Jaki jest koszt takich plastrów?

Tak wyglada oko po dluzszym czasie:

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... a/1-14.jpg

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... a/2-14.jpg

Tutaj przemyte:

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... a/3-12.jpg

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... a/4-12.jpg

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... a/5-10.jpg

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... ma/6-8.jpg

Ewidentnie zaapuchniety zewnetrzy kacik oka:

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... ma/7-8.jpg

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... ma/8-9.jpg
http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... a/9-10.jpg

http://i417.photobucket.com/albums/pp25 ... a/10-9.jpg


Nie widac naciecia, pod powieka tez nic nie widac :? Podejrzewam, ze pazur zachaczył o wewnętrzna strone dolnej powieki i tam rozcioł.

Przed chwila znowu weszlam po niespelna 10 minutach i znowu cala mordka zalana krwia :(
Nie wiem co robic :x

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 21:03
przez Agn
No bo pewnie kota uznała, że po tym, jak ją umyłaś ona musi sobie poprawić. 8)

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 21:39
przez vega29
Koszt plastrów, jak się nie mylę to mniej niż dyszka, a opakowanie starczy ci na lata...

Tylko tak myślę, czy dasz radę ją takim plastereczkiem skleić? To faktycznie przy samym oku. Moja została chlaśnięta od czoła w kierunku oka i na nosie, więc ściągnęłam rany i skleiłam (ten plaster to taka samoprzylepna fizelinka jakby, oczywiście antyseptyczna), ale jak miała draśniętą wargę, to nie dałam rady skleić... bo plasterek się odklejał.

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 21:58
przez Angel_
W zaszadzie mogłoby dac rade- jakbym "skleiła" jej poprostu oczko, zeby go nie mogla otworzyc..
Zobaczymy jak bedzie.
Wzielam ja przed chwila na rece i przykladalam chlodny mokry recznik dluzsza chwile. Jestem pod wrazeniem kotki.. Daje sobie zrobic absolutnie wszystko. Chociaz na gwaltowne ruchy sie kuli:( Nie wykazuje zupelnie agresji.. Lezala wtulona i ugniatała łapką jak ja drapałam..
Przed chwila poszlam ja zobaczyc i nie zalała się krwią jak dotychczas.. Zobaczymy jak to bedzie..

Ehh.. ironia.. Kiedy ja ciułam, wystawiam fanty na kastracje kotow, to znajduje jeszcze taka bidke :(

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 22:01
przez Marea
Boziuu, jaka biedotka i to oko tak krwawi:(
Obiecałam bazarek - lecę coś wyszukać i postaram sie jeszcze dziś wystawić...wkleję linka do wątku
Oby szybko przestało jej to krwawić :(

edit. dzis nie dam rady, ladowarka do baterii do aparatu wsiąkła...

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 22:06
przez Angel_
oh, Marea dzieki za chęc pomocy!!
Nie zapeszając znowu zajrzałam i już tak nie krwawi!

P.S
Kiedy moge kotke wymyc? :oops: Nie chodzi juz o zapach ( choc nie powiem odstraszajacy ;) ) ale oprocz zaschnietej krwi jest cala w koltunach od błota i Bóg jeden wie czego jeszcze.. :roll: Bardzo dobrze znosi wszelkie zabiegi wokół siebie robione, wiec nie powinno jej to obciazyc psychicznie..

Ależ ona jest kochana.. Kto Ci to zrobił skarbie :cry:

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 22:19
przez zorba
Jeżeli jest taka potrzeba to chyba możesz ją wykąpać. Radzę uważać na oczko, żeby się szampon nie dostał. I w domu musi być ciepło. Kochane, biedna Słoneczko .... Nie ma rujki?

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 22:23
przez vega29
Nie ryzykowałabym zaklejania całego oka steri-strepem. Skoro mniej krwawi, to zostaw, w końcu naczynia się zamkną. Tak z tych fot wychodzi, że ta rana cięta nie rozłazi się zbyt mocno - jak krwawi wygląda gorzej, niż jest w rzeczywistości. Moja kicia miała ranę głęboką. Kotka sąsiadki przeciągnęła jej pazurkiem po pysiu wbijając pazur na niemalże całą głębokość.

I nie dziwię się, ze wet tego nie szył - szew w takim miejscu to często więcej szkody niż korzyści.

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 22:30
przez Angel_
zorba pisze:Jeżeli jest taka potrzeba to chyba możesz ją wykąpać. Radzę uważać na oczko, żeby się szampon nie dostał. I w domu musi być ciepło. Kochane, biedna Słoneczko .... Nie ma rujki?


Ja dopiero czekam na pierwszą w życiu moim jak i mojej Tosi rujkę :oops: Więc nie znam objawów.. Wiem , ze łaszenie się , ocieranie itd itp .. Ale ciężko mi ocenic.. Nie jest nachalna w swoich pieszczotach.. Ot, bardzo spragniona kontaktu z człowiekiem.. Wchodze do łazienki to orazu "Zagaduje" :lol: Przecudny kot. No przecudny. Wywalony jak śmieć, tułana po mrozie bez jedzenia, wychudzona i na koniec skrzywdzona przez jakieś terytorialne kocisko.. Zalękniona, obolała a mimo to wciąż kochająca ludzi.. Coza beznadziejny świat :evil:

Re: Kocie nieszczęścia same mnie znajdują;( Trikolorka po walce?

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 22:49
przez Angel_
Zdecydowanie oczko przestalo krwawić!! Uff...
Kamien spadl mi z serca..
Aha obiecałam przyjaciółce która pomogła mi dziś finansowo z koteczką , że nazwę ją tymczasowo Kesha ;)

Re: Trójmiasto. Trikolorka z pocharatanym oczkiem!

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 23:26
przez zorba
Mam nadzieję, że nie masz w domu niekastrowanego kocurka? Pewnie nie :lol: Pierwsza rujka może różnie przebiegać. Może być nawet niezauważalna. Jednak najczęsciej nie sposób rujki nie zauważyć :twisted: Kotka śpiewa na cały regulator, wypina dupkę do góry odchylając na bok ogonek, z pupci leci bezbarwna wydzielina, kotka czasami znaczy teren :evil:
Przyszła mi do głowy rujka i bójka z kocurkiem właśnie w tej sprawie.