Podrzucili mi na klatkę czarną kotkę- Mia już po sterylce :)

Jest u nas od wczoraj. Ktoś podrzucił ją do nas na klatkę.
Kotka jest w 100% domowa, ma obcięte pazury, nie boi się odkurzacza, sierść jest błyszcząca.
Ktoś pozbył się kłopotu. Ludzie to podłe świnie- i tyle.
Kotka jest potwornie zestresowana, wczoraj ze strachu się posikała. Warczy, gryzie, syczy.
Nie wiem, co przeszła przed trafieniem do mnie.
Je tylko suchą karmę- mokrego ani mięsa nie chce.
Podejrzewam, że jest w ciąży- a właściwie jestem tego pewna- ma powiększone sutki
Trzeba by szybko ciachać, a nie mamy teraz na to kasy- nasze prywatne koty są chore, nie wiadomo na co właściwie, a leczenie niestety tanie nie jest. A sterylka to następne 150 zł, a później jeszcze szczepienia... Załamka po prostu 
W tym tygodniu znowu muszę iść z Kluskiem do weta, znowu będą go kłuć
Może ktoś chce czarną, wściekłą kotkę, która nie wiadomo co ma w środku?
A oto bohaterka wątku, ot, zwykła czarna kotka o zielonych oczyskach.

Nie wiem, czego oczekuję zakładając ten wątek.
Ale cuda się czasem zdarzają...
Kotka jest w 100% domowa, ma obcięte pazury, nie boi się odkurzacza, sierść jest błyszcząca.
Ktoś pozbył się kłopotu. Ludzie to podłe świnie- i tyle.
Kotka jest potwornie zestresowana, wczoraj ze strachu się posikała. Warczy, gryzie, syczy.
Nie wiem, co przeszła przed trafieniem do mnie.

Je tylko suchą karmę- mokrego ani mięsa nie chce.
Podejrzewam, że jest w ciąży- a właściwie jestem tego pewna- ma powiększone sutki


W tym tygodniu znowu muszę iść z Kluskiem do weta, znowu będą go kłuć

Może ktoś chce czarną, wściekłą kotkę, która nie wiadomo co ma w środku?

A oto bohaterka wątku, ot, zwykła czarna kotka o zielonych oczyskach.

Nie wiem, czego oczekuję zakładając ten wątek.
Ale cuda się czasem zdarzają...