Strona 1 z 10

Biało-rudy Mandarynek - podtruty, ogromne koszty, pomocy!!!

PostNapisane: Sob mar 06, 2010 20:53
przez Mimisia
Zakładam ten wątek na prośbę doroty13.
Dorota zadzwoniła dzisiaj do mnie z prośbą o założenie wątku, bo nie ma w weekendy dostępu do internetu. Jej brat znalazł kotka, w bardzo złym stanie. Przednia łapa, praktycznie od łopatki mu zwisała. Oczywiście bardzo go tam bolało. Prawdopodobnie ktoś go kopnął albo potrącił go samochód.
Dorota przed chwilą wróciła z nim od weta, kot zamieszkał tymczasowo u niej w łazience. Kocur jest młody, ma około 2-3 lata, jest duży, waży 6 kg. Początkowo jego łapa wyglądała tragicznie, ale wet jakoś tam sprytnie podotykał, ponastawiał i łapa wróciła na swoje miejsce. Oprócz tego w drugiej łapie kot ma jakby dziurę po postrzale. Do kompletu biedaczek ma biegunkę :cry: Kotek dostał jakieś zastrzyki i narazie dochodzi do siebie. Mruczy jak traktor.
Po wyleczeniu kotka czeka kastracja.

Szukamy mu oczywiście domu stałego!!!

Dorotka w poniedziałek się odezwie i opowie co dalej.
To jest ten przecudny olbrzym:

ObrazekObrazek

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Nie mar 07, 2010 13:41
przez Maryla
no tak, nie dosc ze biedny to jeszcze śliczny :1luvu:

kto moze pomoc finansowo? trzeba zapłacić w lecznicy za leczenie (nie wiadomo jeszcze jak długo) za odrobaczenie i za kastrację
to na pewno kilkaset złotych

moze uda się pomóc Dorocie tu na forum?

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Nie mar 07, 2010 14:37
przez Maryla
wystawiłam na bazarku mydełko z kotkiem do licytacji:

viewtopic.php?f=20&t=108623&start=0

zapraszam

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Pon mar 08, 2010 8:45
przez Maryla
kto moze pomoc finansowo?

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Pon mar 08, 2010 9:20
przez dorota13
Juz jestem.
Dziękuję za założenie wątku i zaglądanie.

Mandarynek jest bardzo obolały, łapka wróciła na swoje miejsce ale staw jest mocno spuchnięty, boli go też brzuszek, ładnie je i pije ale ale biegunka jest straszna. Sam chodzi do kuwety, nie bardzo potrafi zakopywać ale stara się.

W sobotę miał zrobione prześwietlenie, nie ma złamań, dostał zastrzyki i pastę na biegunkę. Wczoraj byliśmy na kolejnych zastrzykach, dziś też musimy pojechać.

Mandarynek duzo śpi, pozwala się wygłaskiwać, mruczy. Jak dojdzie do siebie to będzie odrobaczany, szczepiony i kastrowany. Będziemy też szukać domu.

Zapłaciłam 42 + 25
Proszę o bazarki na dalsze leczenie, jedzonko.

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Pon mar 08, 2010 14:08
przez dorota13
Jutro postaram się wstawić ładniejsze zdjęcia bo nikt się kiciusiem nie zachwyca...

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Pon mar 08, 2010 15:49
przez Mimisia
Ja wstawiałam zdjęcia, więc się już nazachwycałam, ale zachwycam się nadal.
Nie mam jak pomóc finansowo :( Nie mam też pomysłu, co by wystawić na bazarek, wszystko co mam w domu wydaje mi się mało atrakcyjne, a nowych rzeczy nie mam.
Kastrację darmową mogę załatwić w Warszawie, ale to daleka perspektywa, narazie kot musi się wyleczyć i jeść.

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Pon mar 08, 2010 22:16
przez Kaprys2004
Kciuki za zdrówko Mandarynka!!

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Pon mar 08, 2010 22:55
przez AnielkaG
śliczny, zupełnie jak mój Leon :1luvu:

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 8:45
przez Maryla
trzymajcie kciuki, bo nie jest dobrze :(
dorota jedzie z nim na Białobrzeską

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 8:49
przez kristinbb
Ojej co się dzieje ? :ok: :ok: :ok:

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 9:43
przez Kaprys2004
8O 8O

No jasne że trzymam..

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 9:48
przez Maryla
czy ktos moze pomoc np. transportowo? przewiezc kota z Minska do Wwy?
albo wziać go do siebie na tymczas na czas leczenia?

potrzebne sa szybkie decyzje

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 12:54
przez dorota13
Dzięki Maryli Mandarynek jest już w lecznicy na Białobrzeskiej, zostanie do czwartku na obserwacji.

Od wczoraj prawie nie sika, próbował co chwilę i pojawiały się tylko kropelki z krwią. Większe różowe siku zrobił w transporterku w drodze do Warszawy.
Byliśmy wieczorem w lecznicy w Mińsku, dostał 5 zastrzyków, nie udało się założyć cewnika i został odesłany do domu. Dziś miał jechać na kontrolę.
Nie było poprawy, rano był bardzo słaby, nie chciał jeść, miał biały nosek i dziąsła.
Z łapką też nie jest chyba dobrze, wczoraj wieczorem była śliwkowo-czarna, chodzi na niej ale widać że go boli.

Re: Biało-pomarańczowe wielkie cudo po kontuzji - Mińsk Maz.

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 13:01
przez Maryla
:ok: nieustająco