Ingusi futerko odrasta bardzo powoli, ale już teraz mogę powiedzieć, że jeśli systematycznie będzie ktoś ja czesał to nie będzie z tym żadnyc problemów. Inga daje mi się szczotkować bez większych problemów. To jest przecudny kot i pod względem urody i charakteru...szkoda tylko, ze nie fotogieniczna
Na zdjęciu z Tess, która robi za świeży pokarm dla psów i z Arturem
Artur pojechał do swojego wspaniałego domu, aż do Poznania. Jest to dom doświadczony i sprawdzony pod każdym względem, bo koty od nas już miał i do tej pory ma Jaśminkę
Jaśminka Artura zaakceptowała bez większych problemów. Natomiast najstarsza rezydentka, taka kocia histeryczka terroryzuje staruszka strasznie. Artur narazie zestresowany, ale apetyt mu dopisuje a nowi opiekunowie dogadzaja mu ze wszystkich sił
Bardzo cieszy mnie również adopcja Wenecji. Ta śliczna, ale nieśmiała koteczka tak długo już czekała na swoich ludzi...aż w końcu na nich trafiła. Ludzie mają doświadczenie z takimi kotami, bo prawie 2 lata walczyli o zaufanie u swojego kociego rezydenta po przejściach. Tak więc Wenecja będzie miała do towarzystwa kolegę i dwoje dużych. Narazie zamieszkała w szafie, która sama potrafi otwierać i zamykać
Tess jak widać na fotce kocha wszystko co psie a najbardziej samego psa
Niestety straszna z niej chorowitka. Jak nie katarek, to oczka ropieją, to uszko a najgorsze w tym wszystkim, że małe z niej diablątko i trudno jej zaaplikować cokolwiek
Tak sie potrafi prężyć, wywijać, gryść, drapać, że duża część leków trafia na nią, na mnie a nie w nią
Z kocich nowości, które są u mnie to powiem Wam, że jestem pozytywnie zaskoczona
To co mówiliśmy o tych kotach kiedy przebywały jeszcze w kociarni było poprostu krzywdzące dla tych wspaniałych futerek.
Mówie o 5 naszych dzików
Są to koty nieśmiałe, ale bardzo ciekawskie, bardzo zainteresowane tym co dzieje sie wokół. Przychodza po mięsko bezpośrednio do podajnika, czyli mojej ręki. Podczas jedzenia można je spokojnie pogłaskać. Nie siedzą zaszyte w najciemniejszym kącie domu tylko aktywnie uczestniczą w życiu całej kocio-psiej rodziny. Bez problemów dogadały się z psami, z którymi nigdy nie miały kontaktu. uwielbiają towarzystwo innych kotów a za swoim wręcz przepadają. Są bardzo ze sobą zżyte i nie ma tutaj mowy o pojedynczej adopcji. Najlepiej, żeby trafiły do domu razem, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić piątkową adopcję więc możemy tutaj negocjować dowolną konfigurację 2-3
Dodam tylko jeszcze są są to piękne koty. Szczególnie Linkoln i Ford. Są duże a raczej wielkie, mają ciut przedłużone futerka...ślicznoty
Narazie na sesje załapał się Linkoln
i Mr.Hyde
Najbardziej nieśmiały z nich wszystkich jest Dr.Jekyll.