Strona 1 z 10

9kotów na spalonym strychu, Pola w domku, Dora też w domku..

PostNapisane: Pon mar 01, 2010 20:35
przez edit_f
wszystko zaczęło się trzy tygodnie temu.. i ten wątek będzie trwał długo.. bo na naszą pomoc czeka aż 9 kotów.. jeśli im nie pomożemy, długo nie pożyją..

do lecznicy w wieliczce wpadła pani ponad osiemdziesięcioletnia.. na spalonym strychu w jej domu zamieszkało ok. 10 kotów.. powiedziała, że jak ktoś ich nie zabierze, to ona wytłucze na śmierć.. ciężki przypadek "człowieka".. dziś już wiem, że ta osoba, może z racji wieku, może z racji jakiejś choroby, jest niezrównoważona.. boję się o wszystkie koty, które mieszkają u niej na tym strychu..

ale po kolei:
w ubiegłym tygodniu byłam w tym domu.. rozeznałam się w sytuacji, zostawiłam karmę i zrobiłam fotki: 7 kotów (jeden prawie cały biały, jeden maluch czarny, jeden maluch buro-rudy, młoda kotka biało-bura-ruda, kot biało-bury, dwa bure koty o płci nieznanej), zaraz będzie conamniej drugie tyle.. żyją na strychu.. wchodzą z zewnątrz, bo dach spłonął jakiś czas temu i jest tam prowizorka.. prawie wyjeżdżałam od Pani, jak dorzuciła informację, że w domu ma jeszcze dwa "domowe" koty.. kocura i kotkę.. oczywiście niesterylizowane i niekastrowane..

plan działania:
- sterylizacja i kastracja 9 kotów
- w pierwszej wersji: zabranie 4 kotów najbardziej rokujących na bycie kotami domowymi i zostawienie Pani trzech strychowych i dwóch domowych (wspieranie jej "karmowo", bo mieszka sama, w domu b. oddalonym od głownej drogi)..
- dzisiejsza wersja: nie wiem, co robić, bo ona jest szalona i boję się, że zrobi im krzywdę.. dzisiejsza wersja powstała po dzisiejszej wizycie w jej domu (o tym poniżej)..
- za pomocą tego wątku, będziemy zbierać też fundusze na utrzymanie tych kotów, które uda się wziąść na sterylizacje, a później pod stałą opiekę, aż znajdziemy im domy

bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, jaką możecie w tym temacie dać..
nawet czasami wsparcie w wizytach u tej pani, bo to trudny człowiek..
choćby o podrzucanie wątku
może organizacje bazarków


TU BĘDĘ WPISYWAĆ NA BIEŻĄCO, CO DZIEJE SIĘ Z KAŻDYM KOTKIEM:
"strychowe"
1. Buro-biała, marmurkowa? kotka. Zabrana i zawieziona do lecznicy w dn. 27.02.10. Sterylizacja w dn. 29.02.10, dezycja o pozostawieniu kotki w dn. 01.03.10. Ma na imię Pola. 13 marca zabrana z lecznicy. DT u edit_f. W dniu 04.10.2010 zamieszkała w swoim nowym domku.
2. Bura kotka. Zabrana i zawieziona do lecznicy w dn. 28.02.10. Sterylizacja w dn. 29.02.10, odwieziona do pani w dn. 01.03.10.
3. Maluch czarny. Zabrany i zawieziony do lecznicy w dn. 01.03.10. Kotek okazał się być kotką. Kotka została wysterylizowana w dn. 02.03.10. Ma na imię Tola. 13 marca zabrana z lecznicy. Umarła w czerwcu 2010 :(.
4. Maluch miodowo-beżowy. Koteczka. Zabrana i zawieziony do lecznicy w dn. 08.03.10. Sterylizacja 08.03.10. 13 marca zabrana z lecznicy. Ma na imię Dora. Od 14 marca na dt u edit_f. W listopadzie 2010 roku Dorcia zamieszkała z Leonem w swoim nowym cudownym domku.
5. Dorosły bury. Kotka. Zabrana i zawieziona do lecznicy w dn. 06.03.10. Sterylizacja 06.03.10. 13 marca zabrana z lecznicy. Ma na imię Kora. Dziką kotkę wypuszczono 9 kwietnia w Przebieczanach.
6. Dorosły prawie cały biały. Płeć nieznana. Kotek jeszcze nie wyłapany.
7. Dorosły biało-bury. Płeć nieznana. Kotek jeszcze nie wyłapany.

"domowe"
8. Kotka. Kotka złapana i wysterlizowana (była w ciąży), wróciła do domu do lednicy (tydzień 11).
9. Kot. Nie wyłapany.


zebrane fundusze, pieniążki na pomoc (dziękujemy :1luvu: ):
- Katia80 (bazarki): 30 zł (przelane na AFN 22.03)
- Akima (bazarki): 10 zł (przelane na AFN 22.03)
- mjs (bazarki): 38,5 zł (przelane na AFN 22.03)
- queen_ink: 37 zł z bazarku kolczykowego (przelane na AFN 13.04)
- edit_f: 63 zł z bazarków od izydorki, queen_ink i mar9 (przelane na AFN 13.04)
- mjs (bazarki): 10,5 zł (przelane na AFN 30.04)
- sous_sol: 10 zł (przelane na AFN 30.04)
- Katia80: 35 zł z bazarku od panikoty (przelane na AFN 30.04)
- mjs (bazarki): 10 zł (przelane na AFN 01.06)
- Katia80: 40 zł z bazarku od Adveny (przelane na AFN 01.06)
- edit_f: 37 zł z bazarków od noemik i Miodalik
- edit_f: 70 zł z bazarku ze słodyczami
- queen_ink: 10 zł z bazarku kolczykowego


koszty:
1) leczenie Dorci (mój portfelik): 30 zł wizyta + 35 zł morfologia (19.03) + 45 zł wizyta (20.03) + 30 zł wizyta (21.03) + 55 zł wizyta+fungiderm+pastylkanaodrabaczanie (22.03) + szczepienie Dory 25 zł (VI) + test na białaczkę i szczepienie drugie Dory 119 zł (10.08.2010). Wyprawka Poli: 2 kg calma za 99 zł i faliway za 117 złRazem: 555 zł (w tym: 117 zł uzbierano, 438 zbieramy).
2) później znowu biegunki Dorci (na fakturę afn): 36 zł (29.03) + 24 zł (02.04). Faktura arwet (na afn): Pola: 90 zł (szczepienie, odrobaczenie, pobyt); Tola: 80 zł (szczepienie, odrobaczenie, pobyt); Kora: 50 zł (odrobaczenie, pobyt); Dora: 20 zł (odrobaczenie, pobyt). Wizyta krakvet 13.04: 39 zł. Wizyta krakvet 07.05: 48 zł. Wizyta krakvet 10.05: 25 zł. Leczenie Toli w arwecie od 21 maja do 6 czerwca: ponad 300 zł Razem: 712 zł (w tym: 284 zł uzbierano, 428 zbieramy)



WYDATKI: -1267 ZŁ
WPŁYWY: 401 ZŁ
SALDO NA DZIEŃ 15.10.2010: -866 ZŁ


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Pon mar 01, 2010 20:52
przez edit_f
akcję łapankową rozpoczęliśmy w ubiegłym tygodniu.. w piątek w zeszłym tygodniu do lecznicy trafiły dwie kotki.. kotki jeszcze w piątek zostały wysterylizowane.. byłam w lecznicy w sobotę, aby troszkę je poznać.. jedna jest grzeczniutka i śliczna, buro-biała.. druga piękna buraska, prychnęła na mnie, ale nie ma co się dziwić, stres.. pani doktor mówiła, że bardzo grzeczne.. niestety przebywają w kontenerkach..

Obrazek

Obrazek

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Pon mar 01, 2010 21:00
przez mjs
Zaznaczę teren

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Pon mar 01, 2010 21:08
przez edit_f
dziś znowu byłam w lecznicy.. oceniłam, iż bura kotka jest dzika i agresywna.. w stresie waliła łapą, syczała, prychała i pluła.. w myśl pierwszego planu działania podjęłam decyzję, że nie będziemy jej uszczęśliwiać i wróci na stere śmieci.. zawiozłam ją do pani, żeby ją wypuścić, żeby jak najkrócej trzymać ją w uwięzieniu.. a teraz siedzię i się boję i myślę, że coś jej się może stać.. podjechałam pod dom, dałam kotkę pani, a ona stwierdziała, że ją nie wypuści, że wrzuci ją do klatki do komórki i będzie socjalizować, bo ma na nią "chętną".. jak się oswoi ma jechać gdzieś do jakiegoś domu łapać myszy.. nie chciała podać adresu, żebym mogła to sprawdzić.. nie słuchała mnie, jak ją prosiłam, żeby ją wypuściła, bo przecież obiecała, że zaopiekuje się trzema kotami, że ona już nie będzie miała małych i trzeba ją tylko karmić.. ona krzyczała, straszyła, że ona nie może opiekować się tym kotem.. że kotka gdzieś pójdzie i będzie miała małe, ja mówię, że przecież po sterylce, a ona nic.. strasznie się o nią boję.. jak miała kogoś chętnego na kota, czemu nie oddała go wcześniej? może czekała, aż ktoś zapłaci za sterylkę, żeby nie mieć problemu? nie wiem, co o tym sądzić.. z jednej strony wiem, że prawdopodobnie kot do domu by się nie nadawał, myślałam, że ją odwiozę i będzie tam sobie mogła spokojnie żyć, a ta baba szykuje jej kolejny stres trzymania w klatce, próby oswajania i oddawania Bóg wie komu.. jeszcze krzyczała "przecież ją nie zabiję!!! przecież już wcześniej bym to zrobiła!!!"..

kotkę biało-burą wysterylizowaną w sobotę zostawiłam w klinice.. wygląda na spokojną kotkę, mam nadzieję, że rokuje, taka jest moja opinia.. przełożyliśmy ją do klatki, jest w arwecie.. będę u niej w środę.. nazwałam ją Pola..

i jedna dobra rzecz.. z tego piekielnego domu zabrałam dziś małego czarnego kotka, jeszcze nie wiem, jakiej płci.. jutro się dowiem, w środę go poznam lepiej.. ale łapę wsadzałam do transporterka i jej mi nie ogryzł.. a tak serio, będzie z niego kocie, więc do wariatki nie wraca.. jak będziemy wiedzieć, czy to kotka czy kocurek, wymyślimy imię..

w pierwszym poście będzie krótki streszczenie, co z danym kotkiem..

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Pon mar 01, 2010 22:22
przez queen_ink
Z bazarkami pomogę.
I mogę Ci czasem potowarzyszyć, ale nie jestem mocna w gębie :(.

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Pon mar 01, 2010 23:22
przez edit_f
queen_ink pisze:Z bazarkami pomogę.
I mogę Ci czasem potowarzyszyć, ale nie jestem mocna w gębie :(.


każde wsparcie ważne :)

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Wto mar 02, 2010 5:09
przez j3nny
nie wiem czy moge jakos pomoc, na razie sie zaczepie

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Wto mar 02, 2010 18:44
przez Kinya
Znalazłam temat, zapisuję.

W Chrzanowie jest dom dla malucha rudego, bo stary odszedł.
O drugim wiem z Dogomanii - dziewczyna wyadoptowała do tego domu psa, ponoć super warunki. Kraków albo okolice, nie dopytywałam.

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 9:40
przez edit_f
czarny koteczek przywieziony do lecznicy w poniedziałek okazał się być małą koteczką.. została wysterylizowana w dniu wczorajszym.. przybłąkał się jej tasiemiec..

czarną kotkę nazywam Tola :)

dziś odwiedzę Polę i Tolę.. trzeba będzie je zaszczepić..

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 17:12
przez mjs
W sobotę zrobię bazarek. Ziarnko do ziarnka i może jakoś to będzie.

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 23:47
przez edit_f
dziś byłam w arwecie.. Pola bardzo się boi, ale jest bardzo grzeczna.. boi się dotyku, ale nie reaguje agresją.. Tola (czarna koteczka) dała się głaskać, też jest bardzo grzeczna.. zostaną obie zaszczepione.. ja wyjeżdżam jutro poza granice naszego pięknego kraju, ale wrócę w poniedziałek.. trzeba będzie pani pożądnie pomóc w łapankach, koty już wiedzą, do czego służy klatka, trzeba się więc na nie przysadzić, i próbować jak najszybciej je wyłapać.. będę tam jeździć i łazić po strychu.. na pewno zgarnę kogoś do pomocy :) boję się tam jeździc sama.. widziałam komórkę, i jakoś w niej tam strasznie a ja mam zbyt dużą wyobrażnie..

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Śro mar 03, 2010 23:48
przez edit_f
mjs pisze:W sobotę zrobię bazarek. Ziarnko do ziarnka i może jakoś to będzie.


dziękuję :)

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Czw mar 04, 2010 10:32
przez Kinya
Edit, w razie czego dzwoń, w miarę możliwości pomogę.

Babę trzeba koniecznie próbować napuścić na "wspaniałą" gminę Wieliczka. Pieniądze na bezdomne zwierzęta przecież są, tylko nikomu się nie chce ich od gminy wydzierać. Mnożą się więc etaty dla aroganckich urzędasów-obiboków, bo zamiast wydawać kasę na właściwe cele, marnuje się je na utrzymywanie kolejnych darmozjadów :evil:

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Nie mar 07, 2010 13:19
przez Kinya
Podrzucam.

Re: 9 kotów na spalonym strychu, nie mogą tam wrócić, ok. K-ów

PostNapisane: Nie mar 07, 2010 20:29
przez Kinya
I jeszcze raz, bo ważne.