Dyktatura, ja też nie lubię. Ale kiedy wszystkie inne sposoby zawodzą, to niestety tylko to jest skuteczne. Bo normalnie zaaplikować tabletkę kotu, jak wiesz łatwo nie jest
"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu." Ernest Hemingway
Takiego czegoś nigdy bym się nie spodziewała... Fado kilka razy zaatakował Pikusia. Z przeraźliwym miauczeniem. Tata ma od prawie dwóch tygodni tymczasa, ale jego Fado nie atakuje. Tata odseparował Fado, ale nie wiadomo co będzie dalej. Załamka...
U nas chyba przełom. Tata wypuścił oba koty na mieszkanie i atak od wczoraj się nie powtórzył. Chłopaki jedli oddaleni od siebie o pół metra W nocy nie byli izolowani. Pikuś jeszcze czuje się trochę niepewnie, miłości nie ma, ale agresji też.
Chyba moge juz napisac, ze kryzys zazegnany Chlopaki spali dzisiaj przytuleni w ciagu dnia. Ale i tak ten tydzie w sumie niecaly, okropnie tate i mnie psychicznie wykonczyl...