Kłaki czy co?

Sorki za niesmaczny opis...
Kitek przed chwileczką zwymiotował dorodną kiełbaskę w kolorze chrupek. Kłaków w paskudztwie nie widziałam i teraz nie wiem czy były, ale częściowo rozpuszczone (może tak być?
), czy to jakiś problem żołądkowy.
Właściwie to przez 7 miesięcy życia wymiotował 2 razy - raz po saszetce Whiskasa
(jeszcze nie wiedziałam, że to świństwo), a drugi raz po kastracji. W obu przypadkach wyglądało to inaczej.
Temat trochę obrzydliwy, ale gdyby ktoś mógł mnie oświecić, panikowałabym troszkę mniej.
Kitek przed chwileczką zwymiotował dorodną kiełbaskę w kolorze chrupek. Kłaków w paskudztwie nie widziałam i teraz nie wiem czy były, ale częściowo rozpuszczone (może tak być?

Właściwie to przez 7 miesięcy życia wymiotował 2 razy - raz po saszetce Whiskasa

Temat trochę obrzydliwy, ale gdyby ktoś mógł mnie oświecić, panikowałabym troszkę mniej.