Jak przekonac TZ do kupna lepszej jakosciowo karmy ;)

Do tej pory TZ nie byl do konca przekonany do kupowania dobrej suchej karmy, trulam troche o tym, ale mogl myslec ze to jakas propaganda
w koncu RC czy Purina sa jednak sporo drozsze a dla zwyklego zjadacza chleba dosc niebywale jest analizowanie skladu "potrawy", bierze sie tansze i juz. Ale kropla drazy skale. Wyczekalismy z Guzikiem do konca opakowania i rozpoczelismy ofensywe
Wczoraj TZ dobrowolnie rozpoczal temat "ze trzeba by Guziczkowi suche kupic", dobrowolnie poszedl ze mna do sklepu zoo i dal sie skusic na kupno Puriny dla kastratow, na razie kilogram na wage, byle sprawdzic czy Guzik reflektuje. MOj kochany kotek nie dosc ze odstawil w domu balet kolo naszych nog, kiedy zobaczyl co przynieslismy i malo ze skory nie wyszedl po sprobowaniu pierwszej kuleczki, to dzisiaj rano wchlonal cala swoja porcje w okamgnieniu (przy tamtym, gorszym suchym zawsze cos zostawial "na pozniej"). TZ byl pod wrazeniem i zapowiedzial, ze kiedy sie skonczy to co kupilismy to kupimy nastepna porcje Puriny
Polecam wszystkim kotkom pokazywanie po sobie jak bardzo im jedzenie smkakuje, bo wtedy pancie i panowie staraja sie swoim zwierzatkom przyblizyc nieba (kulinarnego
) I tym sposobem moj TZ bez mrugniecia okiem i zadnego wahania zaplacil za kilo kociej karmy tyle ile zazwyczaj placil za dwa 




