Problem z adaptacją kota do nowego domu

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 25, 2010 15:15 Problem z adaptacją kota do nowego domu

Witam wszystkich,
ponad miesiąc temu adoptowałam kota od fundacji zajmującej się bezdomnymi zwierzętami. Kotka ma około 1,5 roku i jest wysterylizowana. Od samego początku kot był przestraszony i praktycznie nie ma z nim kontaktu do dziś. Cały dzień spędza ukryty w wersalce i wychodzi z niej dopiero późnym wieczorem. Widać, że w nocy, kiedy my śpimy, kotka wychodzi ze swojego ukrycia, zjada posiłek, załatwia się do kuwety, bawi się zabawkami i nad ranem znika w wersalce. Nie daje się głaskać, nie można jej wziąć na ręce - natychmiast czmycha w najbardziej niedostępny kąt mieszkania.
Wcześniej miałam kotkę prawie 17 lat ( bezdomną, znalezioną na podwórku ) i po jej śmierci bardzo chcieliśmy mieć następną.
Bardzo mnie martwi zachowanie kotki i boję się, że ona się nigdy do nas nie przyzwyczai. W moim domu jest cicho i spokojnie, jest dużo miejsca, nie ma innych zwierząt ani dzieci.
W poprzednim domu ( tymczasowym ) było ponad 15 kotów i 4 psy (w mieszkaniu w bloku ).
Jak myślicie czy jest szansa, że kotka się oswoi, zaakceptuje nas i da się głaskać?

gosiap

 
Posty: 7
Od: Czw lut 25, 2010 14:56

Post » Czw lut 25, 2010 15:31 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

Zabawka na wędce? Nie skusi kotki?

Broni się czy można ją wziąć spokojnie na ręce i glaskać? Może warto?

Nie pamiętam kto pisal, że siadywal obok kota ukrytego w szafie i na głos czytał.

Mam podobne zwierzaki - po prostu jest ich za dużo, kocie towarzystwo im wystarcza, ja nie jestem do niczego potrzebna. Staram się łapać i głaskać, są postępy.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 25, 2010 15:43 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

Ogranicz jej przestrzeń, np. zamykaj w łazience albo pokoju w którym nie ma się gdzie ukryć.Siedź z nią , patrz i dużo do niej mów.Stawiaj smakowite jedzonko żeby podchodziła, wtedy przy jedzeniu staraj się ją głaskać po główce.Jak Ci się uda chwyć na ręce i przytulaj.Kup piórka na patyku i zachęcaj do zabawy.Gładź po główce piórkami.Powodzenia

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Czw lut 25, 2010 16:00 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

gosiap pisze:Witam wszystkich,
ponad miesiąc temu adoptowałam kota od fundacji zajmującej się bezdomnymi zwierzętami. Kotka ma około 1,5 roku i jest wysterylizowana. Od samego początku kot był przestraszony i praktycznie nie ma z nim kontaktu do dziś. Cały dzień spędza ukryty w wersalce i wychodzi z niej dopiero późnym wieczorem. Widać, że w nocy, kiedy my śpimy, kotka wychodzi ze swojego ukrycia, zjada posiłek, załatwia się do kuwety, bawi się zabawkami i nad ranem znika w wersalce. Nie daje się głaskać, nie można jej wziąć na ręce - natychmiast czmycha w najbardziej niedostępny kąt mieszkania.
Wcześniej miałam kotkę prawie 17 lat ( bezdomną, znalezioną na podwórku ) i po jej śmierci bardzo chcieliśmy mieć następną.
Bardzo mnie martwi zachowanie kotki i boję się, że ona się nigdy do nas nie przyzwyczai. W moim domu jest cicho i spokojnie, jest dużo miejsca, nie ma innych zwierząt ani dzieci.
W poprzednim domu ( tymczasowym ) było ponad 15 kotów i 4 psy (w mieszkaniu w bloku ).
Jak myślicie czy jest szansa, że kotka się oswoi, zaakceptuje nas i da się głaskać?


dane pasują do naszej Seny. Czy jesteś z Krakowa?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 25, 2010 16:06 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

Nie jestem osobiscie za oswoajaniem" na sile" doroslych kotow .Maluchy i owszem ,ale rozne sa szkoly:)
1. Nic na sile bo wyploszy sie jeszcze mocniej
2. zachecac do zabawy ,tak jak ktos pisal wedka z zabawka czy sznureczek. Byc moze nie od razu rzuci sie bawic ,ale w koncu ktoregos dnia nie wytrzyma i wyciegnie lapke zeby zlapac zabawke . W zabawie kot sie rozluznia .
3. Duzo siedziec w poblizu jego kryjowki i mowic do niego . Po takim monologu zostawic mu pod nosem jakis malutki smakolyk,cos co on uwielbia
4. Nie nachylac sie nad nim,nie zblizac twarzy .Nasze ludzkie mordki przerazaja koty;) lepiej usiasc obok na podlodze lub przykucnac.

Nie ma dzikich kotow,sa tylko takie ktore potrzebuja wiecej czasu na nabranie zaufania:)
Dodam ,ze po takich "schodach" na poczatku pozniej wytwarza sie miedzy kotem a czlowiekiem niesamowita więź . Naprawde warto popracowac nad tym i nie zniechecac sie!:)
Powodzenia

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 25, 2010 16:23 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

Dzięki wszystkim za porady :-)

Dodam jeszcze, że na zabawkę na sznurku nie reaguje,tzn w mojej obecności ale w nocy (ma kilka takich zabawek) widać, że się nimi bawi, bo znajdujemy je w innych miejscach niż były wieczorem. Ma apetyt, nawet się boję, że utyje nadmiernie, bo dużo je a mało się rusza :-)
Ma "swój pokój" ale pozostałe 2 też są dla niej otwarte. W dzień zdarza się sporadycznie ( jeśli nikogo nie ma w domu ), że wychodzi z ukrycia ale tylko do miski lub do kuwety.
Kilka razy dziennie wchodzimy do kociego pokoju i przemawiamy do niej czule - na razie bez rezultatu :-(
Próbowałam dawać coś do jedzenia, przy okazji zachęcania do zabawy - bez rezultatu...
Mam nadzieję, że kicia się w końcu jakoś do nas przekona.
Pozdrawiam

gosiap

 
Posty: 7
Od: Czw lut 25, 2010 14:56

Post » Czw lut 25, 2010 16:25 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

Tak, jestem z Krakowa i kicia o której piszę to właśnie Sena.
Pozdrawiam

gosiap

 
Posty: 7
Od: Czw lut 25, 2010 14:56

Post » Czw lut 25, 2010 16:47 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

zjada posiłek, załatwia się
To jest bardzo duzo
Do powyzszych rad, czyli rozmowa, przebywanie dołożyłabym krople bacha od forumowej Ryski i feliway w kontakcie.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 25, 2010 17:12 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

koteczka trafiła do nas gdy miała ok 4 miesiące. Dość długo się przekonywała, że nie każdy człowiek jest wrogiem kotów (tylko ona i jej bracia zostali uratowani z miejsca gdzie je truto). W domu tymczasowym mieszkała dobrze ponad rok. Tak jak wspomniała BarbAnn dobrze jest, że je i się załatwia oraz że sama się bawi. Myślę, że i Was spotka miła niespodzianka i kotka stanie się na nowo przymilną koteczką tak jak była w poprzednim DT. Trzymam kciuki i czekam na wieści

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 25, 2010 17:24 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

Klika razy dziennie to zdecydowanie za malo .Oswajajac swojego dzikuna spedzlam z nim kilka godzin dziennie .Nawet jak juz nie wiedzialam co gadac to czytalam ksiazki na glos :mrgreen:
Nie wiem ile godzin spedzilam lezac na podlodze i machajac mu sznurkiem przed nosem czy po prostu lezac i czytajac sobie ksiazke . Kot wtedy mial okazje spokojnie mi sie przyjrzec,oswoic z glosem ,kojarzyc mnie z przysmakami . Teraz spi mi na brzuchu i najchetniej z kolan by nie zlazil ,a kochamy sie jak wariaty:)

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 25, 2010 17:34 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

Dzięki za rady - idę je zastosować w praktyce :-)
Feliway'a kupiłam i stosuję od poniedziałku a o kroplach dr Bacha nie wiedziałam - spróbuję i tego.
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich serdecznie

gosiap

 
Posty: 7
Od: Czw lut 25, 2010 14:56

Post » Czw lut 25, 2010 17:41 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

zajrzyj może do wątku Coco viewtopic.php?f=1&t=107252
oraz nowego "Cocolandia" -chyba w poprzednim jest odnośnik
No i (tak jak ktos wcześniej sugerował) Feliway do kontaktu a krople Bacha (forumowa ryśka przyrządza i działają cuda) do pyszczka-ale to jak zacznie podchodzić-bo jak inaczej podać te krople...
ObrazekKacperObrazekKiaraObrazekMilka
Obrazek

beti1099

 
Posty: 252
Od: Pt maja 04, 2007 8:11

Post » Czw lut 25, 2010 17:45 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

ja podawałam na jedzeniu
mokrym
Miska lubiła mokre i nie było z tym problemu
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 25, 2010 18:21 Re: Problem z adaptacją kota do nowego domu

Ha! przeczytałam watek Coco - widzę, że inni mieli jeszcze większe problemy z adaptacją kota. Moja od razu wiedziała do czego służy kuweta a w nocy bawiąc się, nie hałasuje.
Kilka razy udało mi się ją nawet dotknąć, bo trudno to nazwać głaskaniem - kicia wciśnięta w najdalszym kącie wersalki a ja ją próbowałam miziać końcami palców. Nie uciekała, więc może to jest pozytywny sygnał ( chociaż na zadowoloną też nie wyglądała ).
Z tymi kroplami do mokrego jedzenia to dobry pomysł. Spróbuję
Teraz widzę, że moja kicia potrzebuje więcej czasu ( jutro mija 5 tygodni, więc myślałam, że może to nienormalnie długo... )
Jeszcze raz dziękuję za wsparcie :-)

gosiap

 
Posty: 7
Od: Czw lut 25, 2010 14:56




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 70 gości