Azorek już po kastracji, jak mu ulżyć?

3 godziny po zabiegu już próbował chodzić, do tej pory się przewraca, a teraz coś jak siedzi i leży w jednym i widzę, że go boli!
Co mogę zrobić? Dostał coś przeciwbólowego, dostał antybiotyk osłonowo.
Wiem, że noc mam z głowy...

Mój Stefan tez był dziś kastrowany. Przyniosłam go z lecznicy o 14 i śpi cały czas. Przy kastracji powinien dostać lek przeciwbólowy o przedłużonym działaniu. Stefan dostał i póki co wszytsko wygląda okej oprócz tego że jak wstanie to się wywraca. Pozostaje tylko czekać. Mnie wet poinformowała że może się nawet pojawić troszkę krwi, ale to normalne. Myślę że to może bardziej boleć Ciebie niż jego :mrgreen:

Przynajmniej ja tak mam że trzymam Stefana prawie cały dzień na rękach dziś i go głaszczę, bo taki biedniutki, ale widzę że źle nie jest

Obserwuj go i uważaj żeby sobie nie rozlizał ranki. Wtedy dopiero może być nie przyjemnie.

Głupol mały, ja poszłam do kuchni po mrożonkę, bo wpadłam na pomysł z okładem.
A on w tym czasie z kanapy spadł, bo... próbował na nią wejść.
Okładu nie dał sobie zrobić.
Był kastrowany o 13.
Wstał o 15.30 około, znaczy obudził się i moją mamę o zawał prawie przyprawił, bo z transportera zaczęła wystawać ruszająca się łapa...
Wróciłam do domu o 16 jakoś. No i chodzi jak pijak, przewraca się.
Przed chwilą siedział-leżał w takiej pozycji, gdzie widzę, że go boli!
No i ciepły jest bardzo, chyba coś za bardzo.
Uszy ma zimne, sama mu temp. nie dam rady zmierzyć.
Jakby drżał co jakiś czas, co kila sek.
No i jak stoi tu mu się śmiesznie łebek kiwa, cały się chwieje.
Przesłodki jest przy tym, a ja widzę, że noc z głowy mam...

hehehe Stefan też zimny jak trupek i Manio który był kastrowany prawie 3 tygodnie temu też był taki zimny. Stefan też tak dziwnie siada jak flegma. Tylko wydaje mi się że dośc długo go trzyma. Manio jakoś szybciej doszedł do siebie. Myślę że każdemu się tak dziwnie siada jak za dużo wypije :ryk:

nie pozostaje nic innego jak czekać

ja bym raczej nic nie przykładała i uważaj żeby na pupkę nie spadł z kanapy czy z innego mebla.

No on na doopę właśnie spadł!

Masz termofor, poduszkę elektryczną? Trzeba by kocia dogrzać, i to wcale śmieszne nie jest.

Poza tym, uważaj żeby gdzieś wysoko nie wszedł, bo może spaść i krzywdę sobie zrobić...

Leży mi na kolanach i wydaje się cieplejszy niż zwykle...
Ale uszy zimne.
Czekam na męża i mierzymy temp.

Po zabiegu najbezpieczniejszym miejscem dla kota jest klatka lub w ostatecznosci transporterek . Nie ma wtedy ryzyka ,ze kot z czegos spadnie .Pomiauczy pewnie zbuntowany,ale w koncu znudzi sie i bedzie spal zanim narkoza z niego nie odparuje . Takie wycieczki,spadanie moga sie zle skonczyc.
Tak powinien relaksowac sie po zabiegu kot;)

Azorek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
Robi co chce, ja chodzę za nim krok w krok, ale co z nocą?
Transporter odpada, bo miauczy przeraźliwie i już raz synka obudził.

Skoro chodzi to chyba już czuje się w miarę dobrze. Problem tylko z wskakiwaniem na meble. Mój Stefan dalej półprzytomny. Dogrzewam go. Może spróbuj wziąśc go do łóżka. Na moje potwory to zawsze działa

Na Azora branie do łóżka działa... pobudzająco... :ryk:

Wtedy jest szał, jak tu by tu pana swojego tatusia kochanego upierniczyć w palucha u nogi, bo pan tego najbardziej nie lubi..
no i Pani tak śmiesznie się wścieka, jak jej się nagle na twarz wskoczy.

Położył się u synka w łóżku................................... sam :twisted:

Tak trochę po fakcie, ale może komuś innemu się przyda: przy okazji narkozy zawsze warto poprosić weta o podanie na koniec zabiegu Cocarboxylasy (najlepiej we wlewce podskórnej, czyli 20 cm soli fizjologicznej, a potem przez tą samą iglę rozpuszczoną Cocarboxylasę; jeśli wątroba kiepska, to mogą być 2 ampulki). Przyspiesza to metabolizm chemicznych trutek używanych do narkozy, wzmaga diurezę tym samym powodując eliminację chemii z organizmu i generalnie wspomaga wątrobę. Moja wet robi tak na moją prośbę od lat i nigdy nie mam takich problemów (chociaż chwilowy bezdech po kastracji u mlodego rezydenta nam się zdarzyl) z dochodzeniem kotów do siebie po narkozie.

Noc była spokojna. Coprawda coś mi strasznie śmierdzi w mieszkaniu i... zastanawiam się, czy on mógł akurat wczoraj coś gdzieś oznaczyć, mimo braku jaj?

Mógł się gdzieś zsiusiać, nawet pod siebie, taki półprzytomny - po kastracji cDT maiłam 3 wsady do pralki :roll:

Azorek już po kastracji, jak mu ulżyć?

Kto przegląda forum