Jestem przerażona

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 14, 2002 18:55

Chyba macie racje i te badania zrobić trzeba , ale ja chyba ze stresu przed wynikiem na zawał padne ...

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lut 14, 2002 18:59

W mojej ksiazce napisali tak (Poradnik zdrowia kotow)

"Chociaz specyficzne testy krwi w celu wykrycia FIV nie sa doskonale, wykazuja przydatnosc w postawieniu diagnozy. Najczesciej stosowane w laboratoriach sa testy IFA, ELISA i Western blot. Wyniki falszywie ujemne wystepuja czasami w bardzo wczesnych i bardzo poznych stadiach choroby. Moga tez zdarzyc sie wyniki falszywie dodatnie, ale rzadziej."

Mnie jakos z tego wynika, ze te testy jednak sa dosc miarodajne.
Mam nadzieje, ze inne koty nie sa zarazone - jesli ona ich nie gryzla, a one sa mniej bojowe i nie byly pogryzione "na wycieczkach" to jest duza szansa, ze sa calkiem zdrowe.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84877
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lut 14, 2002 19:17

Wikunia to mogła się też zarazić tą drugą drogą bo ona przez jakiś czas zanim została wysterylizowana latała za kotami . A nasze koty między sobą nigdy nie walczyły .

Kochana Wikunia :cry: ciągle myśle , że ona tam w pokoju sobie śpi ...

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lut 14, 2002 19:26

Dziewczyny - jedyne co mozecie teraz zrobic to myslec o tym, ze tam gdzie ona teraz spi juz nie czuje glodu ani bolu.
Tam jest zdrowym, radosnym kotem i Wasze duchy tam ja glaszcza, bo bez tego nie moglaby byc szczesliwa.
A tesknic bedziecie, ja do tej pory tesknie za moja sunia, a to juz tyle lat...
Ale ta tesknota sie naszym ukochanym nalezy.
Nie chcialabym nie tesknic.
No i jeszcze trzeba myslec o tym, ze przezyla kochana i pieszczona tyle czasu, Wy mialyscie szczescie ja miec a ona Was.
A za milosc placi sie bolem... ale przeciez warto...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84877
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lut 14, 2002 19:57

Obrazek :cry:
Jestescie kochani ...

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lut 14, 2002 22:42

Sabino, Offelio - Wiki miala w was oddanych przyjaciol i przezyla z wami dobrych 10 lat, moze ta mysl was pocieszy. Sciskam was mocno.
Jutro napisze wiecej, dizsiaj nie moge. :cry:

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Pt lut 15, 2002 8:13

Dziewczyny! Dobrze, że poradziłyście sie jednak weta. Z pewnościa ma on rację.
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt lut 15, 2002 13:16

Mysle, ze trzeba zdesynfekowac pomieszczenie, gdzie przebywala Wiki, zniszczyc poslania, kuwete, miseczki itp. W Poradniku Zdrowia Kotow nie znalazlam, jak dlugo wirus roznoszacy chorobe moze zyc w środowisku, wiecie cos o tym?
Jesli chodzi o testy, zdajcie sie na weta, ale naprawde, reszta waszych kotow moze byc zupelnie zdrowa.

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Pt lut 15, 2002 15:13

Mrauygh,smutno....
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lut 15, 2002 17:38

W mojej ksiazki napisane, ze to sie przenosi wlasciwie tylko bezposrednio z kota na kota...
sprawdze w tej drugiej...
Tez nic nie pisza o odkazaniu otoczenia... tylko o izolowaniu kotow.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84877
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt lut 15, 2002 18:03

Ewa pisze:Mysle, ze trzeba zdesynfekowac pomieszczenie, gdzie przebywala Wiki, zniszczyc poslania, kuwete, miseczki itp. W Poradniku Zdrowia Kotow nie znalazlam, jak dlugo wirus roznoszacy chorobe moze zyc w środowisku, wiecie cos o tym?
Jesli chodzi o testy, zdajcie sie na weta, ale naprawde, reszta waszych kotow moze byc zupelnie zdrowa.


Ja czytalam, ze nie da sie przeniesc na ubraniu - jak AIDS. Wirus poza organizmem kota zyje tylko pare minut.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt lut 15, 2002 18:16

No wlasnie tak mi sie tez wydaje.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84877
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt lut 15, 2002 18:23

Na wszelki wypadek zdezynfekowałyśmy wszystko wczoraj , poza tym zawsze myłyśmy ręce po wizycie u Wikuni .
Przezorny ....

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lut 16, 2002 11:14

Obrazek Obrazek Obrazek

Panda1

 
Posty: 30
Od: Śro lut 06, 2002 13:58
Lokalizacja: Swidnica

Post » Pon lut 18, 2002 9:45

To okropne, współczuję Ci bardzo, ale zawsze trzeba sobie powtarzać, że czasem tak jest lepiej. To idzie naszym kosztem, bo my cierpimy, ale czy mamy moralne prawo żądać od zwierzęcia, żeby żyło ciężko chore, może w bólu - bo przecież zwierzę się nie poskarży - dla naszego spokoju?
Ale chyba lepiej sobie stąd pójdę... jestem w pracy, a to nie sprzyja wzruszeniu i żalowi... :(

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: JedrzejGra i 538 gości