Strona 3 z 3

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Wto wrz 27, 2016 17:34
przez Koszmaria
Ja uwazam,ze przed.
MocZ znaczacego,pelnojajecznego kocura jest ciezkim smrodem,trudnym do usuniecia.

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Wto wrz 27, 2016 18:07
przez Alija
Przed, to można kastrować kotkę, a kocur powinien być dojrzały. Bywa, że jest dojrzały a jeszcze nie znaczy. Początek dojrzewania to ostrzejszy zapach moczu, tego normalnego w kuwecie. Poza tym wet ogląda kota i orzeka, czy jest dojrzały.
Nie powinno się kastrować kocura, zanim nie rozwinie się do końca cewka moczowa, bo to może oznaczać późniejsze kłopoty.
Łatwo uchwycić odpowiedni moment, jeżeli uważnie obserwuje się kotka. Moi weci nie kastrują przed 7 miesiącem, choć są różne szkoły. Mnie wczesna kastracja kocurów nie przekonuje

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Śro wrz 28, 2016 12:26
przez milva b
baxie pisze:A w jakim wieku najlepiej kastrować? Przed dojrzewaniem, czy po?

Zdecydowanie przed. Wcześnie kastrowane kocurki rozwijają się zupełnie normalnie.

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Sob cze 16, 2018 15:28
przez natka0711
Czy kastracja kocura jest bezpieczna?
Hmmm zawsze myślałam, że tak.... I wszędzie czytałam jaki to mało ryzykowny i prosty zabieg.... No cóż... niedługo minie miesiąc jak mój kocurek stracił życie przez ten prosty zabieg.... KASTRACJA NIE JEST W 100% BEZPIECZNYM ZABIEGIEM! BO SAMA NARKOZA STWARZA ZAGROŻENIE! ZAWSZE JEST RYZYKO! Ale o nim mało się pisze.... dopiero jak sama tego doświadczyłam to usłyszałam od znajomego weterynarza "jak często mu się to zdarza i co wtedy mówi ludziom".
Mój kocurek brytyjski miał 7,5 miesiąca kiedy weterynarz zdecydował, że to" ten czas". Oczywiście przed zabiegiem wykonałam mu badanie krwi, został osłuchany przez weterynarza itd.- wyniki IDEALNE. Dodam tylko, że weterynarz nosił miano"najlepszego w mieście", i takich zabiegów wykonywał kilkanaście miesięcznie.
Kilka minut po podaniu narkozy kotek zmarł.... i nie pomogła reanimacja, podanie adrenaliny... Co się stało? " To pewnie wina serca, ale żeby to potwierdzić trzeba zrobić sekcję zwłok..."
A więc zawiozłam do kastracji młodego, zdrowego kocurka, pełnego energii a odebrałam martwego.... A jeszcze tego samego dnia bawił się ze mną " w chowanego".....
Nie muszę chyba pisać w jakiej byłam rozpaczy (i jestem do dzisiaj)!
Nie piszę tego aby zniechęcić Was do tego zabiegu, obrazić weterynarza itp. ale uświadomić, że ZAWSZE jest ryzyko i jeżeli lekarz daje Wam 100% gwarancji to kłamie. Nawet jeżeli Wasz kot to okaz zdrowia i zrobiliście wszystko co trzeba, to może się okazać że widzicie go po raz ostatni.... i trzeba się pogodzić ze swoim czynem.

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Sob cze 16, 2018 16:09
przez Muireade
A co wykazała sekcja?

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Sob cze 16, 2018 16:26
przez ewar
Ryzyko jest zawsze, zawsze też podpisuję "kwit", że zgadzam się na zabieg i że jestem świadoma ryzyka. Z ludźmi jest tak samo. Prosty zabieg wycięcia wyrostka, chirurg z zamkniętymi oczami może go robić, a zdarzają się dramaty. Coś Twojemu kotu być musiało, był z dobrej hodowli? Bo jeśli nie to ....

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Nie cze 17, 2018 10:19
przez milva b
natka0711 pisze:Mój kocurek brytyjski miał 7,5 miesiąca kiedy weterynarz zdecydował, że to" ten czas". Oczywiście przed zabiegiem wykonałam mu badanie krwi, został osłuchany przez weterynarza itd.- wyniki IDEALNE. Dodam tylko, że weterynarz nosił miano"najlepszego w mieście", i takich zabiegów wykonywał kilkanaście miesięcznie.
Kilka minut po podaniu narkozy kotek zmarł.... i nie pomogła reanimacja, podanie adrenaliny... Co się stało? " To pewnie wina serca, ale żeby to potwierdzić trzeba zrobić sekcję zwłok..."

A co wykazała sekcja? Z jakiej hodowli pochodził kot? Jego rodzice mieli aktualne badania serca? Dostałaś kopie badań wraz z umową zakupu kota?

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Nie cze 17, 2018 11:06
przez Blue
Myślę że każdy ma świadomość tego że narkoza to zawsze jakieś ryzyko :( I żaden rozsądny wet nie powie że daje 100 % gwarancję braku powikłań. Byłby to topór na jego głowę w razie jakichś kłopotów.
Dlatego zaleca się badania przed każdą narkozą - by to ryzyko, w sumie bardzo niewielkie przy kastracji kocurka - jeszcze bardziej zminimalizować.
Nie chcę nawet się zastanawiać co miał na myśli Twój znajomy wet mówiąc że często mu się to zdarza (jak zrozumiałam - śmierć podczas narkozy przy rutynowych zabiegach) - bo to brzmi bardzo niepokojąco jeśli chodzi fachowość weta :(

Całkiem możliwe i prawdopodobne że Twój kocurek miał aktywną już chorobę serca, tyle że jeszcze bez objawów w codziennym życiu - teraz pytanie - z jakiej był hodowli, czy to legalna hodowla prowadzona mądrze i odpowiedzialnie gdzie koty hodowlane są przebadane - także w kierunku nosicielstwa wadliwych genów odpowiedzialnych za bardzo zwiększone ryzyko rozwoju chorób serca a choroba u kocurka była spontaniczną jakąś sprawą, czy kocurek pochodził z rozmnażalni, gdzie dobro kotów ma się za nic i wysyła w świat koty obciążone chorobami genetycznymi.
A może był z typowej pseudohodowli typu - "rasowy kot za 1/3 ceny" - kupując koty z takich miejsc nie dosyć że przykłada się rękę do ich istnienia - to jeszcze świadomie godzi na wszelkie konsekwencje takiej "okazji".

Bo jeśli 7 miesięczny kocurek miał już widoczną, obciążającą wadę serca - to narkoza skróciła jego życie :(
Ale i tak nie miałby raczej pisanego długiego :(

Szkoda że nie było zrobionej sekcji :( Bo gdyby okazało się że biedak miał kardiomiopatię to byłoby ryzyko że jego rodzeństwo też jest bardzo obciążone ryzykiem choroby i przy odrobinie dobrej woli hodowcy byłaby możliwość ostrzeżenia ich właścicieli - podjęcie leczenia zanim dojdzie do ujawnienia się w pełni objawów (tudzież nagłej śmierci) to bardzo ważna sprawa.
Tudzież podjęcia decyzji o wycofaniu z hodowli rodziców kocurka czy też ich przebadania jeśli to nie było robione niefrasobliwie (oszczędnościowo?) wcześniej.

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Nie cze 17, 2018 15:22
przez natka0711
Sekcji zwłok nie robiłam, życia by mu to nie przywróciło.... a powiem szczerze że jestem na to za słaba psychicznie....
Tak kotek był z "normalnej" hodowli, rodzice przebadani na HCM wyniki negatywne (ksera badań nie dostałam) , do hodowli nie mam pretensji, byli zaskoczeni, bo z rodzeństwem jest wszystko ok... Zaproponowali zniżkę gdybym chciała jeszcze kotka od nich.....
Co do znajomego wet to tak powiedział i dlatego zabieg wykonywałam u innego.... u mojego to był podobno jego drugi przypadek.... Nie widziałam u kotka żadnych objawów choroby, jedyne co to ziajał jak pies, ale po dłuższym spacerku albo jak było bardzo gorąco... myślałam że to normalne....
Mam nadzieję że kotek był rzeczywiście chory i przez to nie męczył się a moje wyrzuty sumienia kiedyś odejdą....

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Nie cze 17, 2018 19:08
przez Muireade
Wspólczuje Ci straty przyjaciela, ale troche szkoda, ze nie przeprowadziliście sekcji. Kotek mógł rzeczywiście być chory i dlatego nie przeżył narkozy. Sekcja dalaby odpowiedź, co było przyczyną śmierci. Teraz jest już za późno i można tylko gdybać :(.

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Nie cze 17, 2018 19:26
przez Blue
natka0711 pisze: Nie widziałam u kotka żadnych objawów choroby, jedyne co to ziajał jak pies, ale po dłuższym spacerku albo jak było bardzo gorąco... myślałam że to normalne....


Bywa normalne (po intensywnej zabawie, nie z powodu gorąca - chyba że mowa o morderczych upałach), ale bywa też objawem duszności przy chorym sercu :(
Częste dyszenie przez kota to wskazanie do wykonania echa serca :(
Koty to nie psy, u nich zjajanie o ile nie wynika z intensywnej zabawy do upadłego lub ogromnego stresu bez możliwości rozładowania go (np. jazda do weta)- jest mocno niepokojącym objawem :(

Grzecznie (póki co) - ale poprosiłabym o ksero wyników badań obu rodziców Twojego kocurka.
Samo słowo nie wystarczy w takim wypadku.
Tak po prawdzie - za deklaracją "nasze koty hodowlane są przebadane" powinno z automatu iść udostępnienie wyników badań które to potwierdzają.
A Ty jako nabywca kociaka masz pełne prawo wglądu w nie skoro było Ci mówione że badania zostały wykonane.

Rodzeństwo Twojego kocurka będzie dopiero kastrowane zapewne, HCM rozwija się w różnym czasie, objawy już u kociaka to najcięższa postać.
Bardzo mnie ciekawi czy rodzice kocurka faktycznie są przebadani i faktycznie mają wynik negatywny.

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Pon cze 18, 2018 13:05
przez natka0711
Dziękuję za Wasze odpowiedzi i rady. Powiedzcie mi proszę jak to jest z tym HCM u brytyjczyka, tzn. czy chory kot ma jakiś gen odpowiedzialny za tą chorobę? Jakie badania wykonywać żeby ją wykryć ? W jakim wieku najlepiej je zrobić i czy trzeba powtarzać (jeżeli tak to jak często)?
I jeszcze jedno mi się przypomniało : sąsiadka która też miała brytyjskiego kocurka (1,5 rocznego) dziwiła się że mój jest taki duży (miał 7,5 msc i ważył ponad 4,5 kg, ale "optycznie" był wielki). Czy to mogło mieć wpływ na chorobę serduszka? :(

Re: Kastracja kocura -czy jest to zabieg bezpieczny ?

PostNapisane: Pon cze 18, 2018 17:44
przez Muireade
Poczytaj wątek o hodowli Alterhouse.pl - tam jest obszerna dyskusja na temat HCM oraz badań u kotów w hodowlach. Wątek znajduje się w dziale Hodowcy Kotów.