Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
felin pisze:W zeszlym roku kastrowalam najmlodszego rezydenta. Nie jest typowym rudzielcem, tylko rudo-bialym, ale fakt, że budzil się najdlużej ze wszystkich dotychczas. Widocznie ma dość rudych genów, żeby wykazywać typowe dla rudych reakcje. Ludzcy chirurdzy nie lubią operować rudych, bo źle się goją i często mają nietypowe reakcje na leki. Rudzi są też wykluczani z badań klinicznych leków.
Kocur mojej mamy - i mój rudzielec też - w dniu kastracji przylożyli wydmuszkami o glebę i porobily im się wylewy większe niż obcięte jajka. Kocur mamy (czarny) zafundowal sobie w ten sposób stan zapalny, gorączkę i kurację antybiotykową. Mój rudzielec mial więcej szczęścia tylko wylewy resorbowaly mu się okolo miesiąca
Ja zawsze przy okazji kastracji proszę weta o podanie po zabiegu 20 cm soli fizjologicznej i Cocarboxylasy podskórnie - pobudza to diurezę, poprawia natlenowanie i pomaga zmetabolizować narkozę.
felin pisze: Ludzcy chirurdzy nie lubią operować rudych, bo źle się goją i często mają nietypowe reakcje na leki.
Kazia pisze:Od gorączki do martwicy, to jeszcze dłuższa droga.
W jaki sposób mogło dojść aż do martwicy, przecież kota musialo to bardzo boleć, musiał sygnalizować ból, musiał być wyraźnie chory.
Gdzie Ty wtedy byłeś, że tego nie widziałeś ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Zeeni i 265 gości