Ja sobie bardzo cenie Baypamun wlasnie w takich krytycznych sytuacjach, stosowalam go pare razy i nigdy moje koty nie mialy zadnych zlych objawow po nim a nie dochodzilo do rozwiniencia sie infekcji.
Jednak jestem przeciwna jego stosowaniu w przypadku kazdej lekkiej infekcji czy wogole - chorowitosci, ogolnie niskiej odpornosci. Bo on ja bardzo podnosi ale na krotko.
Bardzo sobie za to chwale immunostymulator o nazwie Isoprivet - zdzialal cuda u naszej Luny. Kocia od dziecka do teraz miala ciagle, nawracajace, coraz silniejsze stany zapalne ukladu moczowego, ostatnio juz nawet nerek. Jakas sprawa wrodzona, genetyczna podatnosc najpewniej - ale pogarszana przez bardzo niska odpornosc kotki - mimo ze leki dzialaly to nie udawalo sie nigdy wytepic choroby do konca, zawsze gdzies tam sie jeszcze cos tlilo najwidoczniej.
Luna dostala od naszego ulubionego weta

- wlasnie ten immunostymulator. To lek w iniekcji, podaje sie go w celu podniesienie odpornosci co drugi dzien a w przypadku ostrej choroby - codziennie. W pierwszym przypadku stosuje sie go kilka tygodni.
Brzmi to strasznie - zastrzyk co dwa dni przez dwa miesiace. Ale podawana dawka jest malutka, mozna uzywac insulinowek - doszlam do takiego mistrzostwa ze robilam zastrzyki nie budzac Luny lub nie przerywajac jej jedzenia
Po kuracji tym lekiem (dwukrotnej - na wszelki wypadek) - od wielu juz miesiecy Luna jest zdrowa.... Wczesniej zdarzala sie infekcja za infekcja, najwyzej kilka tygodni przerwy.