Miau.PL

Mamy dzisiaj ŚWIATOWY DZIEŃ KOTA wszyscy go obchodzimy choć pewnie nigdzie nie wydarzyło się to co u nas w Tarnowie.
Otóż w TEMI (najbardziej poczytny tygodnik w regionie) jest na stronie 14 piękny artykuł o kotach, jest w nim o wielu ludziach którzy koty kochają. A pod artykułem jest list do redakcji pod którym podpisał sie dr. Kajpus. Nie zgadniecie o czym może weterynarz pisze w Światowym Dniu Kota?

O tym jak koty sa niebezpieczne i grozne dla człowieka, ile chorób roznoszą! Tak dokładnie o tym.
Dr. kajpus jest znany ze swojego specyficznego podejscia do kotów. Jak mniemam kotów nienawidzi.
Oto co napisałą jedna z forumowiczek:
"...Ja również również nie polecam dr Kajpusa - pytanie "pana doktora" do koleżanki: "a którędy ten kot sika?", tekstów, które rzucał do mnie nawet nie będę przytaczać, bo są poniżej wszelkiej godności..."
Znamy bardzo wiele osób które były świadkami jak fatalny stosunke do kotów ma dr. Kajpus, mogą zaświadczyc ile razy kontakt kota z dr. Kajpusem był ostatnim dniem jego życia. Wobec dr. Kajpusa toczy sie postepowanie prowadzone przez Krajowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej ( Sygn. AKT 027/5/09 ) ale dr. Kajpus dalej swoje.

Przeczytajcie sami ten artykuł i zadajcie sobie pytanie które ja sobie zadaje:
Ile po jego artykule kotów trafi na ulice? Ile zostanie wypedzonych z piwnic (tam gdzie jeszcze mogły się schronić), ile zostanie wytrutych czy w inny sposób wytępionych? Przecież dr. Kajpus dał wrogom kotów dał całą garść argumentów!
Gdyby choć próbował być rzetelny i obiektywny a byłby gdyby napisał że wszystkie te choroby są wyleczalne, mamy XXI wiek środki na zapobieganie jak i leczenie są dzisiaj łatwo dostępne, że wystarczy pamiętać o higienie itd. Ale skąd on nie napisał. Świadomie.
Zauważcie co napisał m.in. szczególnie niebezpeczne są koty młode! Nie wiem może jestem przewrażliwiony ale implikacje tego mogą być tragiczne dla kociaków.

Synganł wysłany do miłośników kotów jest bardzo czytelny: omijac lecznice na ul. Asnyka szerokim łukiem! To nie ulega wątpliwości.
Skoro tam uważa się że koty są niebezpieczne dla człowieka to jak można tam koty leczyć?

OTO LINK DO ARTYKUŁU:

http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow.pl/prasa/tekst.jpg

Nie możemy tego tak zostawić. Poprosimy redakcje o publikacje naszej odpowiedzi na list dr. Kajpusa ale to nie wystarczy.

POTRZEBUJEMY WASZEGO WSPARCIA
Proszę piszcie do redakcji, dzwońcie do redakcji.
Proszę przesyłajcie kopie maili do nas na zmienmyswiat@gmail.com bo chce skonfrontować emaile jakie wybierze do druku redaktor, boję sie że dr. Kajpus uzyje swoich "wpływów" aby selektywnie wybrać maile.

Redakcja TEMI:
E-mail: redakcja@temi.pl
Tel: 14-68-48-840
Tel/fax: 14-68-48-841

Dobrze byłoby wyrazić swoje opinie do Krajowego RZECZNIKA podaje SYGN.AKT 027/5/09
Tel 022 622 09 55 (z tego co podejrzewam dr. Kajpus z kolegami robi co może aby przekonać Rzecznika do umorzenia wszelkiego postepowania wobec niego).
Oczywiscie do Rzecznika wysyłam dzisiaj artykuł jako załacznik do sprawy i mam nadzieję że coś wreszcie zaczanie się dziać, że Rzecznik wyciągnie własciwe wnioski.

Na pewno dziś coś do redakcji wyskrobię i prześlę Wam kopię.
Na razie wysyłam na maila pdf ze zredagowaną przez mnie wypowiedź znanej krakowskiej wetki na temat toxo. Opublikowana została w Dzienniku Polskim, w cotygodniowym dodatku "Jak pies z kotem".
Może Wam się przyda.
Podane tam informacje wetka zaczerpnęła z naukowych opracowań.

Bardzo dziękuję Bungo!
Artykuł się przyda i to bardzo!
Im wiecej takich tym lepiej dla sprawy i kotów

Bosko
tylko ze szybciej zarazic sie tokso mozna jedzac niedomyte truskawki
nie znam nikogo kto kisi odchody kota w kuwecie aby je jesc
ale pan widac ma misję

Napisałam, kopia poszła. Szkoda że po fakcie TŻ mi podrzucił że zaraził swego kota toksoplazmozą, ale kot przeżył, więc w czym problem? Fakt autentyczny, TŻ chorował na tokso. NIe mając kontaktu z kotem tak dla ścisłości.
Łoś, kurka!! "Temi" to i w Brzesku jest! Niech zapomną żebym kupiła po takim tekście!

Napisałam

Zapomnial gość napisać, jak niebezpieczny jest wet i jego zawirusowany gabinet dla zdrowego kota.

Ten wet to idiota.

Wybaczcie tak płytki komentarz, ale nie mogłam się powstrzymać.

Napisałam, kopia przesłan.
Trochę to potrwało, bo musiałam gryźć się w ozór, żeby uniknąć wyrażeń powszechnie uznanych za obraźliwe

Thor może by podrzucić ten list p. Dorocie Sumińskiej z prośbą o ustosunkowanie się do wywodów pana niby weterynarza? i poprosić aby przesłała polemike do redakcji?

Dalia oczywiście ale masz jakieś namiary? Możesz wysłać na pw

Przeczytałam ten artykuł po prostu horror , kto mu dal prawo wykonywania zawodu niedouczony konował - idiota. Nie wie co to wścieklizna, a tym bardziej toksoplazma a "pragnie " pouczać innych - niestety to nie jedyny psychopata? wśród normalnych ludzi. Czy zwykli czytelnicy tez jakos moga pomóc w sprawie tego Pana?

zapomniał napisać ze
- koty WYWOŁUJĄ alergię na kurz (autentyk zasłyszany od 'lekarza' weterynarii z, przepraszam, zadupia czyli miasteczka): argumentacja ze biorąc kota uwrażliwiasz się na inne rzeczy i wtedy dostajesz alergii na kurz choć wcześniej nie miałes
- koty duszą małe dzieci (? a nie odwrotnie ? )
- koty wyjadają oczy ( chyba pluszowym misiom... )
- spanie z kotem powoduje zaburzenia libido (nie mowilam tego TZ na wszelki wypadek ;P)

jakby sięgnąc głębiej w prahistorię to jeszcze było cos ze sciągają pioruny, ale to jakiegoś stulatka z zapadłej wsi trzeba by zapytać


Poważniej: ten rodzaj "weterynarzy" nazywam "wet od kur i kaczek". To lekarze którzy zwierzęta traktują przedmiotowo, nie sa w stanie zauważyć że zwierzak ma uczucia, osoby które przychodzą i się "trzęsą" nad kotem traktują jak wariatki z nadmiarem hormonów. To są "lekarze" których jedyną zawodową aktywnością powinno być badanie mięsa z uboju, bo nawet do odebrania źrebaka bym takiego nie chciała widzieć. Siłą rzeczy, z powodu mizernej praktyki i braku chęci dokształcania się, fachowcy z nich tacy jak ze mnie mechanik samochodowy (ja wiem gdzie kierownica i gdzie bagażnik, oni gdzie kot ma ogon a gdzie głowę, i to w zasadzie tyle). Swoje opinie kształtują na podstawie tych ludzi, którzy jakimś cudem chcą jeszcze u nich leczyć jakieś zwierzę; znów: siłą rzeczy są to ludzie niewrażliwi, zwykle o niskiej inteligencji za to nafaszerowani ludowymi "mądrościami", no i ten "wet" tym nasiąka i potem trąci...

Też przeczytałam ,jestem oburzona jak można pisać takie bzdury?????????

kupę lat koty w domu,dzieci przy nich wychowane,żadnych chorób!!!!
ON NAPEWNO NIGDY NIE MIAŁ KOTA !!!!!!!!!!!!