Strona 1 z 22

Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Ari wrócił..

PostNapisane: Wto lut 09, 2010 20:14
przez Marzenia11
A oto kolejne koty i kotki do adopcji:

JOSE MARIA - kocurek okolo 5-6 miesięczny, czarno-biały z elekką dłuższym włosem. Też troche wystraszony, dał się przekonać na jedzenie :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

MAREK ANTONIUSZ - piękny, dorosły kocurek, około 1,5 roku.

Obrazek

Obrazek
GORDIASZ - kocurek około 7-miesięczny. Niestety bardzo przestraszony i nie dał sobie zrobic zdjęcia. Pręgowany, śliczny, klasyczny burasek.

PICASSA - bardzo nieśmiała koteńka, około 7 miesięcy. Cudna, wrażliwa, myslę, ze się męczy sama w pustym mieszkaniu między innymi kotami..

Obrazek

TITANIA - okolo 6-7 miesięczna koteczka, piekna, szara pręgowana, bardzo kontaktowa, zwłaszcza lubi towarzyszyc przy czytaniu prasy i piciu kawy :mrgreen:

Obrazek
Titania od kilku dni jest w depresji - po wyadoptowaniu jej kocich koleżanek została sama wśród kocurów. Przestała jeść, jest apatyczna.. Dom bardzo potrzebny!!


I moje radości, czyli wyadoptowane koty :
Edison - 1 kwietnia pojechał do ds! i nie jest to prima aprillis :lol: :lol: :lol: :ok:
Goldi - 24 marca pojechała do ds :lol:
Valentine i Groo vel Brzoza - są w ds od 10 marca
Brunia - w ds od 13 marca

Adelka w cudownym dt











Sprawa jest bardzo pilna - koty mimo że odrobaczone, odpchlone, zadbane mieszkają w pustym mieszkaniu, gdzie człowiek przychodzi do nich dwa razy dziennie. Koty wyraźnie potrzebują i szukają kontaktu, bliskości, zabawy z człowiekiem. Pomóżcie je wydostać z pustego mieszkania do swojego domu, ze swoim człowiekiem, swoją miseczką, kocykiem do spania...[/b]

Zdjęcia kotków i opisy można znaleźć tu:[/b][/size]
[/size]
viewtopic.php?f=13&t=108058[/size]



Szukam osoby/osób, ktore mogą porobic zdjęcia wielu kotom mieszkającym u pewnej pani w mieszkaniu.
Docelowo - pani kompletnie straciła panowanie nad sytuacją i ilością kotów i chcę jej pomoc w wyadoptowaniu ich, najwięcej jak się da. Sama nie wie nawet dokładnie ile ma kotów. Koty są przeróżne, w przeroznym wieku, niestety kocury i kotki nie sterylizowane i niekastrowane, więc się rozmnażają.
Pierwszym krokiem jest nawiązanie kontaktu z panią i zdobycie jej zaufania, zrobienie zdjęć.
W tej kwestii współpracuję z wetem, u ktorego pani leczy swoje koty.

Proszę o pomoc. Będę bardzo wdzięczna. o tę pomoc poprosil mnie dziś wet przy okazji mojej u niego wizyty.
[size=200][b]

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Wto lut 09, 2010 21:47
przez cypisek
zaznaczam

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 8:38
przez Mysza
słyszałam o sprawie od znajomej (Moniki)
Mówiła, ze pani bardzo nieufna i nawet wet ma problemy z współpracą z nią :(

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 10:21
przez Mruśkowo
Hej, na mnie możesz liczyć w każdej sprawie. Dowóz, zdjęcia, allegro, mailing itd. :-) Daj znać to ruszymy z tematem.

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 11:31
przez Marzenia11
Mysza pisze:słyszałam o sprawie od znajomej (Moniki)
Mówiła, ze pani bardzo nieufna i nawet wet ma problemy z współpracą z nią :(



Nie wiem co masz na mysli pisząc "nieufna".. wiem od weta, że trudno ją namówić na sterylizację i kastrację, bo dla niej kot to istota idealna, "nie rób drugiemu co tobie niemiłe" itp. Nieważne są pobudki, ważne fakty. Jeśli ktoś na nią naskoczy, zacznie krytykować itp. to kobitka się zniechęci i zamknie na współpracę i wtedy koty kompletnie zostaną bez pomocy..
Nikt nie wie dokladnie ile ich w tym domu jest, czy 30, czy więcej.. Nie wiadomo w jakim stanie jest mieszkanie. Kobieta na pewno nie panuje nad rozmnażaniem, nie wie, że koty są w ciąży i np. po powrocie z pracy ze zdumieniem widzi małego kociaka siedzącego w przedpokoju i placzącego.
Wiem, że należy powstrzymać wszelkie komentarze, swoje zdanie i emocje itp. i skoncentrować się na zaplanowaniu pomocy kotom. Nie rozważać dlaczego tak się stało i jakie popełniono błedy bo to nie zmieni w najmniejszym stopniu aktualnej sytuacji.

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 11:35
przez Marzenia11
Aga Ratuszek pisze:Hej, na mnie możesz liczyć w każdej sprawie. Dowóz, zdjęcia, allegro, mailing itd. :-) Daj znać to ruszymy z tematem.



Dzisiaj chyba ta pani ma być u weta - ustaliliśmy pewien plan działania. On ma mi dać znać. Poza tym pomyślę, kiedy mogłabym się wybrać do niej. Czy np. ten weekend (sobota lub niedziela) by Ci pasował? są Walentynki w niedzielę, wiem.. :wink:

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 12:14
przez Mruśkowo
Marzenia11 pisze:
Aga Ratuszek pisze:Hej, na mnie możesz liczyć w każdej sprawie. Dowóz, zdjęcia, allegro, mailing itd. :-) Daj znać to ruszymy z tematem.



Dzisiaj chyba ta pani ma być u weta - ustaliliśmy pewien plan działania. On ma mi dać znać. Poza tym pomyślę, kiedy mogłabym się wybrać do niej. Czy np. ten weekend (sobota lub niedziela) by Ci pasował? są Walentynki w niedzielę, wiem.. :wink:


Hej, hej, weekend jest całkiem OK tylko mam szkołę więc nie o każdej godzinie. :roll: A jeśli nie pasuje Ci ten weekend, to może w tygodniu albo w następny weekend, który mam wolny. :ok:
Daj znać postaram się dostosować :1luvu:
Ważne, żeby pomóc kotom. :kotek:

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 12:16
przez aneee
Hej, ja również mogę pomóc przy robieniu zdjęć(jeśli to nie problem , że mam 16 lat, to chętnie pomogę)

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 12:18
przez Marzenia11
aneee pisze:Hej, ja również mogę pomóc przy robieniu zdjęć(jeśli to nie problem , że mam 16 lat, to chętnie pomogę)


Wiek chyba nie wpływa na umiejętność robienia zdjęć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

będziemy w kontakcie, na razie poczekam na jakieś wieści od weta.

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 12:35
przez Mruśkowo
Marzenia11 pisze:
aneee pisze:Hej, ja również mogę pomóc przy robieniu zdjęć(jeśli to nie problem , że mam 16 lat, to chętnie pomogę)


Wiek chyba nie wpływa na umiejętność robienia zdjęć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

będziemy w kontakcie, na razie poczekam na jakieś wieści od weta.

:ok: Jestem przekonana, że wiek nie ma wpływu :D
Marzena, a tak w skrócie:
1. jest tam niezbadana liczba kotów,
2. koty są niewykastrowane/sterylizowane i mnożą się, przepraszam za porównania, króliki :roll:
3. czy wszystkie koty są do wyadoptowania?
4. jak wygląda kwestia zdrowia kotów (czy wet coś wspominał, np o kk albo pajęczakach usznych?)

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 12:45
przez kalewala
Dziewczyny, z całego serca życzę Wam powodzenia - ale bez sterylek i kastacji ilości kotów u tej pani nie da się ograniczyć... Nie nadążycie z adopcjami.
Mam nadzieję, że w Waszym planie ten punkt jest ujęty :ok: :ok: :ok:

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 12:50
przez Marzenia11
Aga Ratuszek pisze:
Marzenia11 pisze:
aneee pisze:Hej, ja również mogę pomóc przy robieniu zdjęć(jeśli to nie problem , że mam 16 lat, to chętnie pomogę)


Wiek chyba nie wpływa na umiejętność robienia zdjęć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

będziemy w kontakcie, na razie poczekam na jakieś wieści od weta.

:ok: Jestem przekonana, że wiek nie ma wpływu :D
Marzena, a tak w skrócie:
1. jest tam niezbadana liczba kotów,
2. koty są niewykastrowane/sterylizowane i mnożą się, przepraszam za porównania, króliki :roll:
3. czy wszystkie koty są do wyadoptowania?
4. jak wygląda kwestia zdrowia kotów (czy wet coś wspominał, np o kk albo pajęczakach usznych?)



Jak już napisałam, pani nie panuje nad swoim stadem więc na te pytania sama nie umie odpowiedzieć. Na pewno ze zdrowiekm nie jest idealnie, od weta wiem, że niektore koty mają kk, nie wiadomo w jakim stanie są starsze koty, nie są wszystkie szczepione, to na bank. Generalnie jest różnie i to trzeba mieć na uwadze.
Na pewno większość kotów jest do wyadoptowania i będzie to akcja bardzo, bardzo długo trwająca. Na pewno jak spotkamy się z tą panią to pewne rzeczy się wyjaśnią.

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 12:53
przez Mruśkowo
annskr pisze:Dziewczyny, z całego serca życzę Wam powodzenia - ale bez sterylek i kastacji ilości kotów u tej pani nie da się ograniczyć... Nie nadążycie z adopcjami.
Mam nadzieję, że w Waszym planie ten punkt jest ujęty :ok: :ok: :ok:


Nie może być inaczej. Muszą być wysterylizowane no i wykastrowane :evil:

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 12:54
przez Marzenia11
annskr pisze:Dziewczyny, z całego serca życzę Wam powodzenia - ale bez sterylek i kastacji ilości kotów u tej pani nie da się ograniczyć... Nie nadążycie z adopcjami.
Mam nadzieję, że w Waszym planie ten punkt jest ujęty :ok: :ok: :ok:


To co wiem na 1000% to to, ze jesli koty będą u tej pani temat kastracji i sterylizacji nie istnieje. Dlatego strasznie trudno wymyśleć jakiś sensowny plan działania. Pani natomiast ma podejście, że jeśli kot trafi do innego domu to jego opiekunowie już podejmują decyzję i ona się nie wtrąca. Więc ja na razie mam takie pomysły:
1. podobno mieszkanie jest spore więc warto jakoś rozmawiać z panią nt rozdzielenia kotek od kocurów
2. szukać dt i w nich sterylizować i kastrować i szukać ds.
Tylko gdzie znaleźć taką ilość dt???? Więc może choćby dla części kotów, a resztę porozdzielać... Sama nie wiem... macie jakieś pomysły, doświadczenie? Wszelkie są bardzo cenne.

Re: Wawa, Saska Kępa TRUDNA SPRAWA proszę o pomoc.

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 13:01
przez kalewala
W skuteczną separację nie wierzę. Szczególnie jesli dotą pani jej nie praktykowała.

A lekki podstęp? Pogadać z wetem, pomagać pani wozić - zastępować ją w wożeniu, u kocurka braku nie zauważy, u kotki może być przepuklina, raz boczna, raz na brzuszku?
Brzuszek może być spuchnięty od robali.

Albo chociaż prowera?