sierotki

Witam wszystkich, którym los kotów nie jest obojętny. Chciałam zachęcić jeszcze niezdecydowanych do adopcji i prosic o pomoc dla Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i cudownej andzeliki1952 !
We wrześniu adoptowałam Rudzika - dzisiaj Bonifacego. Kotek był bardzo bojaźliwy i ostrożny ale dzięki cierpliwości i miłości jaką został przez nas otoczony dziś jest naszym ulubieńcem. Chcę też dodać otuchy wszystkim którzy czują się rozczarowani pierwszymi dniami po adopcji, proszę się nie zrażać! początki sa zawsze trudne, trzeba dać czas sierotkom na przyzwyczajenie się do nowego domu. Przecież one jakże często przezywały koszmar i musi upłynąć trochę czasu zanim zapomną i na nowo zaufają ludziom. Może moje doświadczenia komuś pomogą.
Pozdrawiam!
We wrześniu adoptowałam Rudzika - dzisiaj Bonifacego. Kotek był bardzo bojaźliwy i ostrożny ale dzięki cierpliwości i miłości jaką został przez nas otoczony dziś jest naszym ulubieńcem. Chcę też dodać otuchy wszystkim którzy czują się rozczarowani pierwszymi dniami po adopcji, proszę się nie zrażać! początki sa zawsze trudne, trzeba dać czas sierotkom na przyzwyczajenie się do nowego domu. Przecież one jakże często przezywały koszmar i musi upłynąć trochę czasu zanim zapomną i na nowo zaufają ludziom. Może moje doświadczenia komuś pomogą.
Pozdrawiam!