Noc minęła umiarkowanie spokojnie. Mała troszkę rozrabiała. Najważniejsze jednak, że kanapa pozostała sucha.
Kicia nadal dnie spędza pod stołem albo w swoim drapakowym domku. Kiedy leży w domku pozwala się miziać. Często kończy się to miłym dla ucha pomrukiwaniem.
Wieczorem jej odwaga wzrasta. Wtedy zaczynają się szaleństwa z myszkami i drapakiem, a dla nas godzinna rozrywka (komedia i horror w jednym). Bezcenna
Do michy podchodzi, kiedy zostanie sama. Czasem udajemy, że jej nie widzimy i wtedy też zjada jedzonko. Nie przybiega na zawołanie, kici-kici nie robi na niej wrażenia, nie reaguje także na odgłos sypanej karmy.
Kiedy prowokujemy ją do zabawy, bacznie obserwuje każdy nasz ruch, ale pozostaje na swoim miejscu.