Żywieniowy problem

Dość błahy to problem, jeśli porównać z wiadomościami, które ostatnio można spotkać na forum, ale jednak...
Kitek kręci nosem na jedzonko. Każde. Wołowina fe, ryba niejadalna, kurczaka nie chce, 3 rodzaje puszek wylądowało w koszu, RC w ostateczności nad ranem podjada.
Nic mu nie jest, apetyt ma, ale na jedzenie zakazane. Konkretnie wieprzowina mu się marzy i strajkuje. Na widok kawałka szynki tańczy, gotowy w każdym momencie zwinąć plasterek z kanapki, w czasie posiłków smętnie wpatruje mi się w talerz. Jogurt zje chętnie - z pańcinego paluszka. A że jogurt ma smak kiwi - wspaniale! Serek zje, ale też tylko z palca. przed chwilą został przyłapany w kuchni na próbie wyciągania z gara gotowanego boczku
Ręce opadają. Rozpieszczony jedynaczek. Przegłodzić go? no przecież nie będę mu dawała wieprzowiny... Rrrany, co za truteń
Kitek kręci nosem na jedzonko. Każde. Wołowina fe, ryba niejadalna, kurczaka nie chce, 3 rodzaje puszek wylądowało w koszu, RC w ostateczności nad ranem podjada.
Nic mu nie jest, apetyt ma, ale na jedzenie zakazane. Konkretnie wieprzowina mu się marzy i strajkuje. Na widok kawałka szynki tańczy, gotowy w każdym momencie zwinąć plasterek z kanapki, w czasie posiłków smętnie wpatruje mi się w talerz. Jogurt zje chętnie - z pańcinego paluszka. A że jogurt ma smak kiwi - wspaniale! Serek zje, ale też tylko z palca. przed chwilą został przyłapany w kuchni na próbie wyciągania z gara gotowanego boczku

Ręce opadają. Rozpieszczony jedynaczek. Przegłodzić go? no przecież nie będę mu dawała wieprzowiny... Rrrany, co za truteń
