Strona 1 z 4

Porozmawiajmy otwarcie, czyli...

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 1:16
przez Raddemenes
... tzw. "wyższość świąt Bożego Narodzenia od Świąt Wielkiej Nocy" a w Naszym KOCIM tłumaczeniu - dlaczego kot a nie pies (prezentując opinię / osobiście mnie wnerwiającą / większości ludzi, których znam - nie uznających kotów w porównaniu do psiaków)...
Czyli dlaczego pies a nie kot, lub odwrotnie... Dyskusja rozpoczęta...:-)
(uuups, ale się teraz będzie działo...:-)))

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 1:26
przez Kasia D.
Nic sie nie bedzie działo. 8)
Znakomita część z nas miała lub ma psy.
Ja tez mam ochote wziąc psiaka ale nie daje rady lokalowo, czasowo i finansowo.

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 1:28
przez vitez
"KOTY, KOTY SĄ MIŁE"
Terry Pratchett

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 1:29
przez Kingus
vitez pisze:"KOTY, KOTY SĄ MIŁE"
Terry Pratchett


Dokładnie.... i są kotami właśnie :)

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 1:34
przez Raddemenes
Kasia D.

Wiem, wiem... to normalne w końcu wśród (poprostu) miłośników wszelkich zwierzaków... Jednak - tak ja mnie nie jednokrotnie potraktowano - tematem jest czemu właśnie pies a nie kot lub czemu kot a nie pies...?
Chcę tu dokonać takiej małej "prowokacji" pt: "Miłość psa do kota i wzajemnie - czyli jaki jestem JA opiekun nie tylko dla swoich zwierzaków, ale i ich opiekunów..."
Czy poza tym forum spotaliście kiedyś czystą ludzką życzliwość, bez grama zawiści, z szczyptą zaufania, etc... ?

ps. Piękne są przymiotniki - prawda...? :-)

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 1:34
przez Wojtek
vitez pisze:"KOTY, KOTY SĄ MIŁE"
Terry Pratchett

Nie dopisałeś, kto powiedział te słowa :)

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 1:38
przez Raddemenes
Piękna maksyma (ta z moich ulubionych)....

"Kot musi mieć urodę lub klasę, albo musi mieć jakiś fach." (Margaret Bensen)

W domyśle - my kociarze - wiemy jaki to fach.... :-)))) :ryk:

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 2:19
przez Sigrid
Najkrócej:

Większość psów mnie stresuje :D
Idę sobie spokojnie chodnikiem, kontemplując miejski krajobraz, aż tu nagle zza płotu gromkie "HAU!" przyprawia mnie o stan przedzawałowy :? Albo malutki kundelek na pańcinej smyczy rzuca się mi, Bogu ducha winnej, do nogi z okrutnym jazgotem...
No nie... moje przyjazne uczucia względem "najlepszego przyjaciela człowieka" stanowczo ograniczają się do paru zrównoważonych egzemplarzy gatunku. I na ogół są to owczarki niemieckie...
Dla równowagi - TŻ jest zdeklarowanym psiarzem. Każdego zapchleńca pogłaszcze i wytarmosi... Przywykam więc do myśli, że w naszym domu kiedyś pojawi się taki hałaśliwy 'haukacz"

Natomiast koty... koty są - jak to powiedział cytowany Śmierć z Pratchetta - miłe.
I dostarczają sporo materiału anegdotycznego, czego dowodem jest to forum. Jak to kiedyś podsumowała moja koleżanka: "Przez 16 lat z psem nie uzbierało mi się tyle historyjek co po miesiącu mieszkania z kotem". Coś w tym jest.

Pasjami uwielbiam te kocie pozy, pełne nonszalancji i dezynwoltury, te miny pełne urażonej godności, gdy ich oczekiwania nie zostaną spełnione. I te, wcale nie rzadkie, dowody przywiązania... mruczanko, ugniatanko, czesanie włosów pazurami :smiech3:

Dlaczego kot? Powody mogłyby zająć wielotomowe wydawnictwo o objętości Encyklopedii Britannica ;)

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 2:26
przez Inka
Sigrid, HAU! :lol:

Koty...bo nadajemy na tej samej, kociej fali...
Psy sa piekne, wspaniale, madre i wierne, ale dla mojego temperamentu nieco zbyt...ehmm....intensywne, hau :oops:

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 3:50
przez Estraven
Raddemenes pisze:"Kot musi mieć urodę lub klasę, albo musi mieć jakiś fach." (Margaret Bensen)

Posiadanie klasy i urody jest podstawową profesją kota 8)

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 5:39
przez Gata
Sigrid pisze:"Przez 16 lat z psem nie uzbierało mi się tyle historyjek co po miesiącu mieszkania z kotem".

Dokładnie. Kundelek Dingo był z nami 16 lat i właściwie nie przypomnę sobie żadnego przejawu jego "charakteru", choć był niewątpliwie kochanym psiskiem. A miesiąc po znalezieniu Tuśki, choć kocięciem jeszcze była, w pracy codziennie serwowałam historyjki, co też moja czarnuszka znowu wymyśliła. No a teraz - to dosłownie telewizja na 8 kanałów 8)

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 7:12
przez vitez
Wojtek pisze:
vitez pisze:"KOTY, KOTY SĄ MIŁE"
Terry Pratchett

Nie dopisałeś, kto powiedział te słowa :)


Gdy cytuje to podaje autora a nie podwykonawce :P

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 7:59
przez mała_gosia
Dla mnie to jeden pies -czy kot czy pies.

A czemu w domu mam akurat kotka? To nie z jakiejś wielkiej miości akurat do tego gatunku (tzn.pojawienie się zwierza, bo sam zwierz miłością otoczon) .
Mam małe dziecko i TŻ pracocholika wiec nie zawsze mogłabym wyjść z psem (żadko zdarza sie by w domu były 2 dorosłe osoby -jedna idzie z psem, druga siedzi z dzieckiem a z dzieckiem o 22 w deszczu nie wyjdę)

Najważniejszy powód jest taki, że mój TŻ jest uczulony na ślinę i naskórek psa (dlatego m.in:moje psy "panieńskie" nie zostały zabrane od rodziców, gdy sie przeprowadzałam).
Tak więc mam w domu kota (zresztą to też czysty przypadek że ten i że wogóle, ale to na inną historię), a 2 ulice dalej -u rodziców 2 psy, kóre są "formalnie" moje -jestem zarejestrowana jako ich właściciel, ja odpowieadam jakby co :wink:, kupuję im Eukanubę, załatwiam vetów, czeszę i myję uszy. A w weekendy wybieguję w lesie. Zabierałam je też na wakacje -nie wiem jak to będzie w tym roku -czy odważe sie pojechać z taką banda. Oczywiście rodzice je kochają i pewnie wcale by mi ich nie oddali, gdybym nawet chciała i mogła je zabrać.

Lubię też gryzonie i jak P. dorośnie i zacznie mnie molestować o chomika nie będę się bardzo bronić (no najwyżej potem będe broniła chomika przed kotami). Bardzo lubię szczury i miałam ich 3 w swoim życiu (i miałabym pewnie jeszcze gdyby nie to, że nie są to zwierzęta długowieczne a ja strasznie cierpię po takich rozstaniach).

Lubię zwierzęta wszystkie w zasadzie (insektów też się nie boje - może nie żeby się aż kumplować z takim karaluchem ale oglądnąć filmik przyrodniczy z k. w roli głównej -czemu nie). Są jednak takie, z kórymi nie chciałabym mieszkać i są to ptaki (podziwiam papugi u znajomych czy wsklepach ale w domu...).
Ja po prostu ptaków sie boję :oops: w bezpośrednim kontakcie.
Nie chciałabym też mieć gada, ale nie żebym ich nie lubila, tylko wydaje mi sie,że nie umiemy do końca zapewnić im odpowiednich warunków w naszych mieszkaniach (no przynajmniej ja nie umiem).
Jeśli się kiedyś dorobię domu z ogrodem, gdzie izolacja od TŻ byłaby możliwa (psa nie mnie) to będe mieć psiuna na 100%.

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 8:01
przez mała_gosia
Singrid -moze kupcie chowchow (kurcze chyba tak sie pisze)z tego co wiem ta rasa nie szczeka po prostu (i jest troche podobna do kota perskiego hehehe)

PostNapisane: Pt lis 21, 2003 8:03
przez myszka
vitez pisze:
Wojtek pisze:
vitez pisze:"KOTY, KOTY SĄ MIŁE"
Terry Pratchett

Nie dopisałeś, kto powiedział te słowa :)


Gdy cytuje to podaje autora a nie podwykonawce :P


Byłabym ostrożniejsza :roll: Chyba nie chciałbyś przeżyć wizyty podwykonawcy z upomnieniem o swoje prawa? :lol:

A do tematu - lubię wszystkie żyjątka duże i małe 8)